Pociąg TLK, jadący z Warszawy do Katowic, wykoleił się w piątek około godz. 16.15 na wysokości miejscowości Baby, koło Piotrkowa Trybunalskiego. W wypadku zginęła jedna osoba, 84 trafiły do szpitala.
Pociągi cały czas są kierowane na objazdy, by ominąć rejon katastrofy. Pasażerowie planujący podróż z Warszawy w stronę Częstochowy i Katowic muszą uzbroić się w cierpliwość - wiele pociągów jest opóźnionych.
Opóźnienia pociągów z Warszawy wynoszą nawet 2 godziny. Na szczęście tą trasą jeździ tylko niewielka część pociągów na południe Polski.
fot
"To potrwa kilka dni"
- Rozpoczęła się akcja podnoszenia wykolejonych wagonów. Usuwanie wszystkich skutków potrwa kilka dni. W niedzielę możliwy ma być przejazd po jednym torze.
W sprawie katastrofy prowadzone jest śledztwo. Prawdopodobnie pociąg jechał za szybko - w chwili katastrofy, dokładnie 118 km na godzinę, przy ograniczeniu do 40 km na godzinę. W związku z tym zatrzymano maszynistę pociągu.
mjc/roody