PiS idzie, PO nie, a lewica się zastanawia

Radni lewicy o udziale w referendum
Źródło: Marcin Gula/Tvnwarszawa.pl
Platforma broni swojej liderki, Prawo i Sprawiedliwość oraz Ruch Palikota są na "nie", a lewica się waha - tak kształtują się sympatie wśród warszawskich radnych. Referendum w sprawie odwołania Hanny Gronkiewicz-Waltz już za nieco ponad tydzień.

Ile partii w Radzie Warszawy, tyle deklaracji w kwestii udziału w referendum w sprawie odwołania Hanny Gronkiewicz-Waltz. Radni PiS już nie mogą doczekać się tej chwili i deklarują swój udział w głosowaniu. To samo zapowiada radny Ruchu Palikota. PO, co nikogo nie dziwi, na referendum się nie wybiera, a SLD jeszcze nie podjęło decyzji.

- Wybieram się na referendum - deklaruje Marcin Rzońca, radny Warszawy z Ruchu Palikota. - Chcę razem z innymi mieszkańcami Warszawy wyrazić swoje zdanie na temat złych rządów prezydent Hanny Gronkiewicz-Waltz - dodaje. Rzońca zarzuca Gronkiewicz-Waltz między innymi arogancję i niekonsultowanie swoich decyzji z mieszkańcami. - Podejmowała wiele decyzji, które uderzyły warszawiaków po kieszeniach i za to 13 października należy ją odwołać - przekonuje Rzońca.

- Ja się wybieram zdecydowanie na referendum i będę głosował za odwołaniem pani prezydent. - deklaruje Krystian Legierski, choć równocześnie twierdzi, że Hanna Gronkiewicz-Waltz zrobiła dla Warszawy bardzo dużo. - Nie uważam, żeby była najgorszym prezydentem. Wręcz uważam, że zrobiła w ostatnich latach najwięcej dla Warszawy- dodaje.

Sojusz bez decyzji

Klub radnych Sojuszu Lewicy Demokratycznej podejmie decyzję w spawie udziału w referendum w niedzielę. - 6 października podejmiemy decyzję, jak klub będzie głosował - odpowiada na pytanie o referendum Sebastian Wierzbicki, przewodniczący warszawskiego SLD. I zapewnia, że radni nie będą zachęcać do bojkotu referendum. Wierzbicki zauważa przy tym, że w ostatnich dniach referendum przestało być inicjatywą obywatelską, a stało się polem walki PiS i PO.

- Z tyłu głowy trzeba mieć cały czas to, żeby nie obudzić się w Warszawie Antoniego Macierewicza - dodaje.

PiS już zaciera ręce

Radni PiS o udziale w referendum

W klubie radnych PiS nikt nie ma wątpliwości - wszyscy na referendum się wybierają. Swój udział potwierdził Maciej Wąsik, przewodniczący klubu. - Wybieram się ja, moja rodzina i moi przyjaciele. Ludzie, którzy mają takie same poglądy jak ja i którzy mają diametralnie inne poglądy niż ja – mówi Wąsik. Dlaczego weźmie udział w referendum? - Pani prezydent nie dorosła do tego miasta, nie ma pomysłu na to miasto - tłumaczy.

Radni Prawa i Sprawiedliwości zarzucają Hannie Gronkiewicz-Waltz przede wszystkim podniesienie cen w wielu sferach życia, takich jak komunikacja miejska, użytkowanie wieczyste, żłobki.

Tego samego zdania jest klubowy kolega Wąsika, Jarosław Krajewski, który też na referendum się wybiera. - Będę głosował, ponieważ sprawa dotyczy przyszłości Warszawy. Żeby zmieniać Warszawę, należy zmienić prezydenta - ocenia Krajewski. - Ceny zaproponowane przez radnych Platformy Obywatelskiej są zbyt wysokie. W trakcie dwóch kadencji Hanny Gronkiewicz-Waltz wzrosły czterokrotnie - dodaje.

PO nie głosuje

Radne PO o referendum

Na referendum z całą pewnością nie wybierają się natomiast radni z Platformy Obywatelskiej.

- Nie, ja się nie wybieram na referendum. Wybieram się na wybory za rok - mówi Anna Nehrebecka. Jej zdaniem, referendum na rok przed wyborami nie ma sensu i nie przyniesie nic dobrego. - Ja jestem zbyt odpowiedzialnym człowiekiem - dodaje radna.

- Zdecydowanie się nie wybieram - mówi jej partyjna koleżanka Ewa Malinowska-Grupińska, przewodnicząca Rady Warszawy z PO. I wyjaśnia: - Dlatego, że referendum jest przeciw, a ja uważam, że Hanna Gronkiewicz-Waltz jest bardzo dobrą prezydent.

Przewodnicząca Rady Warszawy uważa, że zbliżające się referendum pozwoliło zebrać wcześniejsze dokonania prezydent Gronkiewicz-Waltz. - Kobiety tak mają. Ciężko pracują i patrzą do przodu, a ten moment spowodował, że można było zebrać wszystkie osiągnięcia i pokazać warszawiakom.

Referendum 13 października

Referendum w sprawie odwołania Hanny Gronkiewicz-Waltz z funkcji prezydent Warszawy odbędzie się 13 października. Tego dnia lokale wyborcze będą czynne od 7 do 21. Na kartach do głosowania znajdzie się jedno pytanie: Czy jest Pan/Pani za odwołaniem Hanny Beaty Gronkiewicz-Waltz Prezydenta m.st. Warszawy przed upływem kadencji?

Referendum będzie ważne, jeśli weźmie w nim udział 3/5 liczby wyborców, którzy głosowali wyborach na prezydenta Warszawy w 2010 roku. Wtedy w głosowaniu wzięło udział 649 049 osób. Oznacza to, że październikowe referendum w stolicy będzie ważne, jeśli zagłosuje co najmniej 389 430 osób. Wynik referendum będzie rozstrzygający, jeżeli za jednym z rozwiązań oddanych zostanie więcej niż połowa ważnych głosów.

Tak wygląda karta do głosowania
Tak wygląda karta do głosowania
Źródło: PKW

Inicjatorem referendum jest Warszawska Wspólnota Samorządowa. Podpisy pod wnioskiem o jego przeprowadzenie zbierały też m.in. PiS i Ruch Palikota. Gronkiewicz-Waltz zarzuca się m.in. podwyżki cen biletów, nieprzygotowanie miasta do przejęcia gospodarki odpadami od 1 lipca br., źle prowadzone inwestycje i rozrost biurokracji.

CZYTAJ TEŻ: Warszawiacy oceniają: Komunikacja i bilety

Jak Wam się podróżuje samochodem po stolicy?

Jak oceniacie inwestycje drogowe?

Wpisujcie swoje oceny (od 1 do 5) wraz z uzasadnieniem na forum tvnwarszawa.pl.

WSZYSTKO O REFERENDUM W WARSZAWIE - ZOBACZ.

ij/roody

Czytaj także: