"PiS chce tylko bić polityczną pianę i przygotować grunt pod komisarza"

02.09.| Słowo reprywatyzacja nie schodzi z ust polityków. Długo jeszcze nie zejdzie, ponieważ pytań i wątków do wyjaśnienia jest sporo. Prezydent Warszawy tłumaczy się, jednak to nie tylko nie przekonuje jej oponentów a bardziej podgrzewa do dalszego drążenia w sprawie. Paliwa opozycja w stolicy ma całkiem sporo.
Awantura o Warszawę
Źródło: | TVN 24
Słowo reprywatyzacja nie schodzi z ust polityków. Długo jeszcze nie zejdzie, ponieważ pytań i wątków do wyjaśnienia jest sporo. Prezydent Warszawy tłumaczy się, jednak to nie tylko nie przekonuje jej oponentów, a bardziej podgrzewa do dalszego drążenia w sprawie. Paliwa opozycja w stolicy ma całkiem sporo. Materiał programu "Polska i Świat" TVN24.

Sceny oburzenia i awantury w trakcie sesji rady miasta to spełnienie marzeń opozycji. Marzeń, żeby sprawa ani na chwilę nie przycichła. A taktyką, głównie PiS, będzie odmiana słowa reprywatyzacja przez wszystkie przypadki, ciągle. Tak, by stała się ona głównym tematem politycznej narracji.

- W tym momencie najważniejsze jest, by afera została całkowicie wyjaśniona, a winni ponieśli konsekwencje - mówił poseł Jarosław Krajewski z PiS.

Komisarz w Warszawie?

Scenariuszem, najpoważniej rozważanym teraz w PiS jest wielomiesięczne podgrzewanie atmosfery wokół sprawy reprywatyzacji. Nie bez powodu. - PiS nie chce wyjaśnić żadnych wątpliwości. Chce tylko bić polityczną pianę i przygotować grunt pod komisarza - komentował Marcin Kierwiński, poseł PO. Komisarz jest w PiS poważnie rozważany, ale jeszcze nie teraz. Do tego potrzeba czasu, z dwóch powodów: jeden to procedury, drugi to wysokie poparcie prezydent Warszawy.- Prezes Rady Ministrów, na wniosek właściwego ministra, może zawiesić organy władzy samorządowej na maksymalny okres 2 lat - wyjaśniała Agata Plichta, specjalista prawa administracyjnego. Oznacza to, że PiS może próbować wprowadzić w Warszawie komisarza, ale tylko na dwa lata. I tylko - cytując przepisy - gdy sytuacja nie rokuje poprawy.

- To znaczy kiedy mamy do czynienia z sytuacją, gdy prezydent, wójt, organ gminy notorycznie łamie prawo - tłumaczył dr Marcin Bidziński, radca prawny i specjalista prawa administracyjnego.

Gra na czas

W tym scenariuszu kluczowy jest wspomniany już okres 2 lat, bo gdyby PiS zdecydowało się powołać komisarza, to po dwóch latach Hanna Gronkiewicz-Waltz mogłaby wrócić na stanowisko. - Po upływie tego maksymalnego dwuletniego czasu, organy wcześniej zawieszone, mogą podjąć pracę do czasu kolejnych wyborów - wyjaśniała Plichta.- Jeszcze mamy więcej niż dwa lata do wyborów. To oznacza, że gdyby chcieć politycznie wprowadzić w Warszawie komisarza to trzeba poczekać chwilę aby ten okres upłynął - dodał Bidziński. Teraz to jest właśnie taktyką najpoważniej rozważaną przez PiS: żeby jeszcze poczekać, aby ewentualny komisarz mógł rządzić do końca kadencji. W tym czasie poparcie Hanny Gronkiewicz-Waltz miałoby stopniowo zmaleć. Obecnie w Warszawie jest bardzo wysokie. Prezydent przed dwoma laty wygrała zdecydowanie, przegrywając tylko w jednej dzielnicy.- Głównym działaniem jest teraz niedopuszczenie PiS do władzy w Warszawie, ale w konsekwencji wygląda to jak krycie zorganizowanej przestępczości - skomentował poseł Jan Maria Jackowski z PiS.

tmw/gp

Czytaj także: