PiS chce tańszych biletów w Warszawie
Zdaniem PiS warszawiacy płacą za dużo za komunikację miejską, a usługi im oferowane są dużo gorsze niż przed podwyżkami cen biletów. Krytykują Ratusz m.in. za likwidację niektórych linii autobusowych.
- Mamy teraz bilety za około dolara, a powinny być znacznie tańsze, na przykład za 2 złote. Trzeba zachęcać warszawiaków do korzystania z komunikacji miejskiej - mówił na konferencji prasowej Piotr Gliński. - To, że w komunikację miejską zainwestowano tak wiele, nie przełożyło się na liczbę ludzi, którzy z niej korzystają. Podwyżka cen biletów, zamiast ratować budżet komunikacyjny, doprowadziła do strat, ponieważ od stycznia do maja przyniosło to straty ok. 16 mln - dodał Gliński.
- Te dane pochodzą z odpowiedzi ZTM na interpelację Jarosława Krajewskiego, radnego z PiS, który pytał o wpływy ze sprzedaży biletów po podwyżce – wyjaśnia Maciej Wąsik, przewodniczący klubu PiS w Radzie Warszawy.
Ratusz zdementował dane przekazane radnemu i przekonywał, że w rzeczywistości przychody miasta z biletów wzrosły. Po zamieszaniu z danymi ze sprzedaży biletów odwołano Leszka Rutę ze stanowiska szefa Zarządu Transportu Miejskiego. CZYTAJ WIĘCEJ
"Wydatki większe o 111 procent"
Zdaniem Glińskiego, trzeba przeprowadzić konsultacje społeczne na temat cen biletów i na temat koncepcji komunikacyjnej. Gliński zauważył, że w ciągu ostatnich siedmiu lat koszty transportu miejskiego w stolicy wzrosły o 111 procent, do ponad 2 mld złotych. - Nie poszły za tym ani przychody, ani nie zwiększyła się ilość osób, która jest przewożona - mówił.Jak podkreślił, w tym samym czasie w stołecznym Zarządzie Transportu Miejskiego administracja wzrosła o ponad 100 procent i obecnie zatrudnionych jest ponad 700 osób.
WSZYSTKO O REFERENDUM - CZYTAJ RAPORT TVNWARSZAWA.PL
Warszawski poseł PiS Adam Kwiatkowski zwrócił z kolei uwagę, że zmiany w komunikacji miejskiej ogłaszane są dopiero w ostatniej chwili, a warszawiacy dowiadują się o nich wyruszając w podróż. - To pokazuje, że prezydent Hanna Gronkiewicz-Waltz nie chce dialogu - ocenił.
Kwiatkowski skrytykował kasowanie linii tramwajowych i autobusowych oraz na kwestię linii, które - jak mówił - jedynie wożą powietrze. - Linie są likwidowane z często kuriozalnym uzasadnieniem - podkreślał. - Przy wyższych cenach biletów mamy dostęp do dużo gorszego poziomu usług - ocenił poseł PiS.
ZOBACZ REPORTAŻ "FAKTÓW" TVN:
PiS chce obniżenia cen biletów
Przedreferendalna kampania
Wtorkowa konferencja prasowa PiS to element kampanii przed referendum w sprawie odwołania prezydent Hanny Gronkiewicz-Waltz, które odbędzie się 13 października. Podwyżki cen biletów były jednym z zarzutów Warszawskiej Wspólnoty Samorządowej, która zainicjowała akcję zbierania podpisów pod wnioskiem o referendum o odwołanie Gronkiewicz-Waltz.
ZTM odpowiada
Po konferencji polityków PiS, rzecznik ZTM rozesłał do mediów informację, w której przypomina o głównych zapisach nowej taryfy biletowej. Przekonuje jednocześnie, że informacja nie ma nic wspólnego z wtorkową konferencją, a pojawiła się właśnie teraz w związku z "licznymi pytaniami pasażerów".
Igor Krajnow przypomina o przygotowaniach do wprowadzenia Karty Warszawiaka, dzięki której osoby rozliczające w Warszawie podatek PIT będą mieć prawo do zakupu tańszych niż pozostali biletów komunikacji miejskiej. Decyzję o wprowadzeniu "Biletu Warszawiaka" rada miasta ma podjąć w czwartek.
Dzięki zniżkom 30-dniowy bilet imienny - ważny w strefie miejskiej - będzie od stycznia 2014 r. kosztować 98 zł; pozostali zapłacą za niego 110 zł. Bilet 90-dniowy ma dla warszawskich podatników kosztować 250 zł, tj. tyle, co obecnie. Pozostali zapłacą za niego 30 zł więcej.
Radni mają też wprowadzić ważny w miejskiej strefie "Bilet Młodego Warszawiaka". Kupić go będą mogły dzieci rozliczających w Warszawie podatek PIT rodziców lub samotnego rodzica - do ukończenia 20. roku życia, mieszkające w stolicy i rozliczające tu podatek PIT sieroty (także do 20. roku życia), a także mieszkający w Warszawie studenci do 26. roku życia (gdy sami rozliczają w stolicy podatek PIT lub gdy robią to rodzice/samotny rodzic).
Ratusz wstrzymał też podwyżkę biletu 20-minutowego oraz wprowadził bilet 75-minutowy (ważny 75 minut od skasowania, uprawniający do przesiadek).
Zlikwidowane zostaną za to bilety 40 i 60 minutowe, które jak twierdzi ZTM są najmniej popularne.
REWOLUCJA BILETOWA - CZYTAJ WIĘCEJ
O zmianach cen biletów mów Hanna Gronkiewicz-Waltz
PAP/ij/par