- Robert N. został przewieziony po północy do komendy stołecznej. Jest w policyjnej izbie zatrzymań. Dzisiaj rano będziemy z nim rozmawiać. Myślę, że sporo wyjaśnień czeka tego człowieka – stwierdził Sokołowski.
Oszustwa i przestępstwa?
I zaznaczył, że chodzi o przestępstwa kryminalne, o które podejrzany jest N.
- Chodzi przede wszystkim o oszustwa i przestępstwa o charakterze gospodarczym – mówi rzecznik. - Przez ostatnie kilka dni policjanci zbierali informacje na jego temat. Wydaje się, że jest to coraz ciekawsze z naszego punktu widzenia. Szukając tego człowieka docieraliśmy do kolejnych miejsc, między innymi kilka dni temu policjanci weszli do jednego z mieszkań, które użytkował także Robert N. Znaleźliśmy tam wiele telefonów komórkowych, kamizelkę policyjną, tarczę do zatrzymywania, broń, która nie była legalna i amunicję – dodaje.Rozmową z Robertem N. zainteresowana może być także prokuratura w związku z postępowaniem, które prowadzą w sprawie rajdu ulicami Warszawy. - Śledczym przyświecał cel, żeby wiedzieć skąd taki człowiek ma pieniądze na taki samochód, mieszkanie, że stać go na to, żeby prowadzić wystawny tryb życia. Myślę, że na te pytania będzie odpowiadał – dodaje Sokołowski.
Zmieniał miejsca
A dlaczego tak długo trwało zatrzymanie "Froga"? Policjant przekonuje, że pirat drogowy zmieniał miejsca swojego pobytu, starał się kamuflować, ale w końcu udało się go znaleźć i zatrzymać.
Robert N. został zatrzymany na plaży w Mielnie w niedzielę około godz. 14. U "Froga" znaleziono broń palną, kajdanki, kominiarkę i sprzęt do zatrzymywania samochodów. W tym samym momencie, gdy go zatrzymywano na plaży, policjanci przeszukiwali należące do niego mieszkanie w Krakowie. Znaleźli tam dokumentację finansową prowadzonej przez niego działalności gospodarczej.
Zatrzymanie Roberta N.
Rajd po Warszawie
Zbierane są dodatkowe materiały dowodowe. W środę powołani zostali dwaj biegli, którzy mają między innymi ocenić wiarygodność nagranego i umieszczonego w internecie filmu.
Ponadto, przesłuchany już został świadek, który zeznał, że za kierownicą BMW M3 siedział Robert N. - Musimy to zweryfikować - mówił Przemysław Nowak z prokuratury okręgowej. Jak jednak dodał, "zostało to uprawdopodobnione".
Niebezpieczna jazda
Kilkunastominutowy film pojawił się w internecie w piątek. Widać na nim, jak kierowca łamie wiele przepisów m.in. ściga się z motocyklami, jedzie pod prąd, wjeżdża na skrzyżowanie na czerwonym świetle, prowadzi z dużą prędkością slalomem między innymi autami.
Biegły sądowy, który widział nagranie, ocenił, że kierowca BMW musiał w niektórych miejscach jechać około 200 km/h. Na razie żadne zarzuty nikomu nie zostały postawione.
- Żeby je postawić, zazwyczaj potrzebujemy jakiegoś potwierdzenia, jakiegoś szerszego materiału dowodowego - wyjaśnił w środę Nowak. O tym, czy są postawy do stawiania zarzutów zdecyduje prokurator po całościowym zapoznaniu się i analizie materiału dowodowego.
Śledczy zmienili zdanie
Przypomnijmy, początkowo prokuratura nie podejmowała postępowania wobec kierowcy BMW. Jak mówił w poniedziałek Nowak, ze wstępnej oceny, na podstawie przekazów medialnych, wynikało, że chodzi o "wykroczenia drogowe, które nie wypełniają znamion żadnego przestępstwa".
Pirat w rękach policji
ran/r