Do niedawna był piłkarzem Polonii Warszawa, teraz szuka lekarza, który ulży mu w bólu. Ten jest tak potworny, że nie da się z nim żyć. Ale Rafał Kosiec nie zamierza się poddać. Wspierają go klub i najbliżsi.
Jeszcze niedawno na stadionie warszawskiej Polonii grał, walczył i zdobywał bramki. Dzisiaj samo chodzenie sprawia ma ogromną trudność. Piłkarz Rafał Kosiec, teraz mówi o sobie były piłkarz. - Trzeba powiedzieć szczerze, że byłem, na dziś jestem inwalidą, jestem niepełnosprawny - opowiada.
Spadł ze schodów, złamał kręgosłup
29-letni pomocnik w marcu tego roku zagrał ostatni mecz. Nieszczęśliwy wypadek sprawił, że od tamtej pory walczy o powrót do pełnej sprawności. Spadł ze schodów, złamał kręgosłup w odcinku szyjnym, przeszedł skomplikowaną operację. Dzięki intensywnej rehabilitacji stanął na nogi, jednak wciąż zmaga się z paraliżem i ogromnym bólem.
- Od klatki piersiowej w dół nie czuję w ogóle temperatury, mam spięcia spastyczne, mam bóle ogromne, pieczenie, palenie, neurogenny pęcherz, niepracujące jelita - mówi piłkarz.Funkcjonuje dzięki silnym lekom przeciwbólowym, nikt nie może mu pomóc, lekarze rozkładają ręce, a on szuka specjalisty, dzięki któremu odzyska sprawność.
"Każdego dnia otwieram i zamykam kolejne drzwi gabinetów lekarskich. Niestety dosłownie nikt nie jest w stanie ulżyć bólowi, z którym żyję od operacji. Przejechałem Polskę wzdłuż i wszerz i jak dotąd nikt nie był w stanie mi pomóc. Jestem sfrustrowany. Swoim zaangażowaniem na boisku przez 22 lata zawsze dawałem świadectwo tego, że nie poddaję się i walczę do 90 minuty plus czas doliczony. Proszę pomóżcie mi w doliczonym czasie gry o moje życie" - czytamy w liście otwartym opublikowanym w mediach społecznościowych. Rafał poszukuje kontaktów do neurochirurgów w Polsce i za granicą, którzy mogą mu pomóc.
- Niech mi przynajmniej jeden pomoże z tymi jelitami, może się uda z tym pęcherzem, może się uda z tym bólem. Może ktoś będzie miał jakiś pomysł na cokolwiek... - marzy.
"Był jednym z najlepszych"
Wspiera go klub. Władze Polonii utrzymały z nim kontakt, planują także akcje charytatywne. - Rafał był jednym z naszych najlepszych piłkarzy, miał spory udział w tym, że zespół odniósł sukces, że awansował do wyższej ligi - twierdzi Jerzy Engel, prezes klubu.
Koledzy z drużyny lada dzień ruszą z akcją na portalach społecznościowych. W specjalnych filmach będą wyzywać innych na specyficzne pojedynki. - Będziemy robić pompki do tak zwanego odcięcia, ten moment kiedy nie możemy ich już robić, kiedy bolą nas mięśnie, to jest mniej więcej to, co Rafi odczuwa na co dzień - wyjaśnia Krystian Pieczara, piłkarz Polonii.O byciu piłkarzem 29-latek marzył od dziecka. Na pierwszy trening zaprowadziła go mama. Od zawsze była jego najwierniejszą kibicką.
Materiał pochodzi z programu "Polska i Świat"
Patryk Rabiega