Piłka, piwo i... cisza nocna. Jak się będziemy bawić za rok?

fot. narodowy.org.pl/materiały promocyjne
fot. narodowy.org.pl/materiały promocyjne
Źródło: | Fakty o Świecie TVN24 BiS
Już za rok Warszawa wypełni się kibicami z całej Europy. Dla jednych będzie to czas wielkich zwycięstw, dla innych bolesnych porażek. Dla wszystkich jednak będzie to wielkie piłkarskie święto. Sprawdź, gdzie będzie można celebrować, miejmy nadzieję, zwycięstwa Polaków podczas Mistrzostw Europy w Warszawie.Gdzie obejrzeć mecz?Wielu kibiców, którym nie uda się dostać na Narodowy (czyli zdecydowana większość), będzie pewnie chciała obejrzeć mecz w gronie znajomych.Duża strefa kibica

W czasie Euro 2012 kibice będą mogli śledzić mecze m.in. w strefie na placu Defilad wokół Pałacu Kultury. Teren będzie ogrodzony i zmieści się na nim ponad 100 tysięcy ludzi. Znajdą się tam 2 sceny i 8 wielkich telebimów. Strefa zacznie działać 7 czerwca, na dzień przed Euro 2012, a zamknięta będzie 2 lipca w południe, dzień po rozegraniu meczu finałowego w Kijowie.

Mała strefa kibica

Drugim miejscem, gdzie pod chmurką ustawione zostaną telebimy, będzie Fun Camp Carlsberg tuż za Centrum Olimpijskim. Będzie to strefa gastronomiczno-rozrywkowa połączona z polem campingowym na 5000 osób.

Ze względów bezpieczeństwa miasto zrezygnowało z montowania telebimów przy Stadionie Narodowym.

Nie jest jednak wykluczone, że w Warszawie powstaną także mniejsze strefy kibiców niż te obok Pałacu Kultury i na Żoliborzu. To zależy od firm, które mogą wykupić licencje od UEFA na prowadzenie takich miejsc dla kibiców - Sprzedaż licencji jeszcze nie ruszyła - mówi Marta Brzegowa, rzecznik ds. projektu Euro 2012 r.

Euro 2012 w pubach i kawiarniach

Wszyscy właściciele pubów będą mogli pokazywać mecze Euro tylko na ekranach, których przekątna nie przekracza trzech metrów. - Większe wymagają wspomnianej licencji UEFA - zapewnia Marta Brzegowa.

Takich miejsc w Warszawie nie zabraknie. Jednak na pewno nie każdemu uda się obejrzeć mecz w pubie. Kluby w Śródmieściu będą mogły przyjąć około 3000 kibiców. - Przewiduję, że w Warszawie będą tłumy nudzących się ludzi. Warto by było zorganizować im czas między meczami, nad Wisłą, na plaży, bądź na stołecznych deptakach, by wizyta kibiców nie ograniczała się tylko do meczu i picia piwa - zastrzega Łucja Mikołajczuk, właścicielka Hostelu Oki Doki.

Gdzie będzie można pić piwo?

Wielu kibicom trudno sobie bez niego wyobrazić świętowanie meczu. A mogą nas odwiedzić goście z krajów, w których picie piwa w miejscach publicznych jest legalne. Czy Warszawa na krótki czas Euro 2012 przymknie oko na takie praktyki?

W parku na ławce?

Ci, którzy na to liczyli, jednak się przeliczą. Picie alkoholu w miejscach do tego nieprzeznaczonych nadal będzie zabronione. Piwo na ławce w nieodległm od Narodowego Skaryszaku, tak samo jak dziś, będzie piwem nielegalnym.

Na Stadionie Narodowym?

Niewykluczone jednak, że piwo będzie można legalnie wypić na Stadionie Narodowym i w strefie kibica. - Projekt nowej ustawy dotyczącej spożywania alkoholu w miejscu publicznym idzie do sejmu. Wszystko jest na dobrej drodze ku temu, by w czasie Euro 2012 była możliwość picia piwa tak na Stadionie Narodowym, jak i w strefach kibica - mówi Andrzej Cudak, dyrektor sekretariatu ds. Euro 2012. Rzeczniczka ds. Euro 2012 zapewniła nas, że cena piwa w strefach kibica nie powinna odbiegać od wartości rynkowych.

Czy będzie cisza nocna?

Jedni się zawiodą, inni uspokoją. Cisza nocna w mieście będzie obowiązywać tak samo jak dziś. Nie znaczy to oczywiście, że po 22.00 kibice nie będą mogli celebrować święta piłki nożnej. Strefa kibica będzie czynna codziennie od 10.00 do 1.00 w nocy, a w najatrakcyjniejszych dniach meczowych nawet do 4.00 nad ranem.

- Liczymy też na to, że duża część kibiców będzie bawić się w kawiarniach w Centrum - mówi Andrzej Cudak.

Czy będzie można pograć w piłkę?

Kiedy za rok Warszawa zacznie żyć piłką nożną, wielu osobom prawdopodobnie nie wystarczy samo oglądanie meczów. Czy chcąc zmierzyć się np. z gośćmi z Francji, będą skazani na konsole do gry, czy też miasto zapewni nam jakieś boiska? Niestety, sytuacja nie wygląda najlepiej:

- Kibice będą mogli korzystać do woli z 19 orlików i syrenek - zapewnia Marta Brzegowa.

Wątpliwe, czy zaspokoi to potrzeby tysięcy kibiców, tym bardziej że boiska rozrzucone są po całym mieście, daleko od Narodowego i centrum miasta. Na razie wiadomo, że specjalnie na Euro 2012 przygotowane zostanie tylko jedno - firma Adidas zbuduje je przy strefie kibica obok Pałacu Kultury, tam, gdzie w zimie jest lodowisko.

Biorąc pod uwagę, że wiele grup kibiców na imprezach mistrzowskich z piłką się nie rozstaje, miasto będzie musiało przymknąć oko na dziesiątki spontanicznie organizowanych dzikich boisk. Chyba że jednak rzutem na taśmę zapewni kibicom własne.

Na razie urzędnicy chwalą się turniejem organizowanym... miesiąc przed Euro 2012. - Na Pradze Południe na przełomie kwietnia i maja 2012 roku odbędzie się międzynarodowy turniej piłkarski kibiców. Zaprosimy przedstawicieli fanów drużyn, które zagrają w Warszawie. Będą też turnieje dla dzieci oraz pojedynek najlepszych akademii piłkarskich z całej Europy - opowiada Andrzej Cudak, dyrektor miejskiego sekretariatu ds. EURO 2012.

Jeśli nie piłka, to co?

Można liczyć na to, że będzie w czym wybierać. Urzędnicy już teraz zapewniają, że strefa kibiców będzie tętniła życiem nawet w dni niemeczowe. Same mecze mają być poprzedzane koncertami, animacjami, spotkaniami.

Już teraz wiadomo też, że Warszawa może liczyć na solidną rozgrzewkę przed turniejem. Przyszłoroczne Święto Wisły, choć wystartuje na 19 dni przed Euro 2012, będzie już dedykowane Mistrzostwom Europy. - Chcemy ściągnąć wyjątkowo dużo obiektów pływających na Wisłę. Chcemy, by zostały w Warszawie aż do zakończenia turnieju - mówi Marek Piwowarski, pełnomocnik prezydent miasta do spraw Wisły.

Nie mniej ważne od aktywności ratusza okażą się też pewnie działania właścicieli stołecznych klubów. Oni w czasie piłkarskich imprez nie zawodzili nigdy. Gdy padnie hasło "Euro w Warszawie", białe prześcieradła w klubach zamienią sie w ekrany telewizyjne, a krzesła i stoły w prowizoryczne bramki. Jest więc duża szansa, że cud nie tylko zdarzy się nad Wisłą, ale też w całej Warszawie, która choćby na przekór urzędnikom i rzeczywistości będzie w przyszłym roku stolicą footballu.

Bartosz Andrejuk

Czytaj także: