Poloniści wygrali już czwarty mecz z rzędu, również czwarty w tym sezonie na wyjeździe.
W sobotnim meczu trener rewelacji rozgrywek nie mógł skorzystać z motoru napędowego drużyny - skrzydłowego Tomasza Brzyskiego. Wychowanek Lublinianki musiał pauzować za żółte kartki.
Zastąpił go Adam Pazio i to on był sprawcą największego zagrożenia pod bramką "Górali" w pierwszej połowie - w 17. minucie kąśliwie uderzył z dystansu, Richard Zajac wupluł piłkę przed siebie, ale Łukasz Teodorczyk nie zdążył z dobitką.
Nie umieją?
Druga połowa zaczęła się od faulu na gruzińskim napastniku Polonii - Władimirze Dwaliszwilim - w polu karnym. Do piłki podszedł Paweł Wszołek i strzelił prosto w dłonie Zajaca. To już trzecia z rzędu niewykorzystana jedenastka Polonii w tym sezonie.
Czarne Koszule przeważały i udało im się zdobyć zwycięską bramkę. W 66. minucie Paweł Wszołek podał do Dorde Cotry. Serb potężnie strzelił, ale Zajac zdołał obronić. Piłka trafiła w końcu do Łukasza Piątka, a ten efektownym uderzeniem w okienko bielskiej bramki ustalił wynik meczu.
Polonia ma już 23 punkty (tak jak poznański Lech). Do Legii, która o 18 przy Łazienkowskiej podejmuje Jagiellonię, traci tylko punkt. Podbeskidzie wciąż jest przedostatnie, z pięcioma punktami na koncie.
tvn24.pl//kcz