Miniaturę Wielkiej Synagogi Warszawskiej z placu Tłomackie zaprezentowano w czwartek w stołecznym Parku Miniatur. Wzniesiona w stylu klasycystycznym w 1878 roku synagoga została wysadzona przez Niemców w powietrze w 1943 roku podczas pacyfikacji getta warszawskiego.
- To dla nas wielki zaszczyt móc zaprezentować nowy wyjątkowy eksponat na naszej wystawie - miniaturę Wielkiej Synagogi Warszawskiej z placu Tłomackie. Park Miniatur to jedyna wystawa na świecie, która pokazuje wykonane w skali 1 do 25, nieistniejące współcześnie, nieodbudowane budynki, perły architektury Warszawy sprzed wieków - mówił prezes Fundacji Park Miniatur Województwa Mazowieckiego Jarosław Janas.
Jak zaznaczył, półtora roku temu zdecydowali się na "wskrzeszenie" w Parku Miniatur Wielkiej Synagogi Warszawskiej, zaprojektowanej przez Leandra Marconiego. - Synagoga ta była symbolem Warszawy z przełomu XIX i XX w., której trzecią część stanowiła społeczność żydowska. Prace koncepcyjne budowy makiety Wielkiej Synagogi trwały prawie pół roku, samo wykonanie miniatury - osiem miesięcy - powiedział Janas.
"Mozolna praca układania tysiąca elementów"
Pomysłodawca Parku Rafał Kunach podkreślił, że to pierwsza miniatura, w której zaprezentują wnętrze. - Taką miniaturę tworzy kilkanaście osób, to mozolna praca układania tysiąca elementów i detali. Tutaj tak naprawdę robiliśmy dwie miniatury - jedna to środek, a druga sama bryła. Zawsze marzyliśmy, żeby kiedyś stworzyć miniaturę, w której pokażemy to wnętrze. Wyjątkową rzeczą która nam się udała, są między innymi świecące żyrandole w środku - zaakcentował.
Waldemar Prokop z Parku Miniatur zaznaczył że są szczególnie dumni z tej miniatury, ponieważ wpisuje się ona w trend przypominania o dziedzictwie nie tylko Warszawy, ale też Polski. - Wielka Synagoga urosła do rangi pewnego symbolu, choć warto zaznaczyć, że uczęszczali do niej wyznawcy judaizmu reformowanego - mówił.
Skąd się w ogóle wzięła? - W XVIII wieku w Berlinie narodziła się haskala nazywana żydowskim oświeceniem. W Polsce została przeszczepiona na początku XIX w. Jej twórcom chodziło o to, by Żydzi zamieszkujący poszczególne kraje zaczęli się w pewien sposób asymilować. Żeby zaczęli wykonywać inne prace niż te popularne przez stulecia. Ważnym aspektem była też emancypacja kobiet. W synagogach reformowanych modlono się po hebrajsku, natomiast kazania wygłaszano w językach narodowych - wyjaśnił.
- W 1859 roku padło hasło, że warszawska synagoga należąca do zwolenników haskali przy ul. Daniłowiczowskiej jest zbyt mała i nie znajduje się w reprezentacyjnym miejscu. Jego pozyskanie zajęło osiem lat. W 1870 roku powstał komitet budowy nowej synagogi, jego przewodniczącym był Ludwik Natanson. Uwagę poszukujących miejsca skupił plac na Tłomackiem. W 1872 roku rozpisano dwa konkursy na projekt synagogi. Ostatecznie jego wykonanie zlecono jednemu z najbardziej znanych architektów ówczesnej Warszawy Leandrowi Marconiemu. Miała być ona bardzo nowoczesna. Budowa trwała ponad dwa lata. Wszyscy byli zachwyceni budowlą, a zwłaszcza jej wnętrzem. Podkreślano, że jest trochę wzorowane na świątyniach chrześcijańskich, romańskich, wnętrze jest wręcz surowe, jednak poraża pięknem marmurów, bogatych tkanin. Budowla kosztowała 200 tysięcy rubli - dodał Prokop.
Wnętrza wykonano ze szlachetnych materiałów
Wielka Synagoga wpisywała się w architekturę dawnej Warszawy jako budynek z klasycznym frontonem wzorowanym na fasadzie Pałacu na Wodzie w Łazienkach Królewskich. Wnętrza wykonano ze szlachetnych materiałów, na przykład miejsce przechowywania zwojów Tory zbudowano z drzewa cedrowego specjalnie sprowadzonego z Libanu.
Oprócz ceremonii religijnych miały tam miejsce uroczystości patriotyczne z okazji polskich świąt narodowych. Podczas II wojny w 1940 roku Synagogę włączono do getta warszawskiego. Niemcy przetrzymywali tam rabowane przedmioty. 16 maja 1943 roku po krwawym stłumieniu powstania w getcie gen. SS Juergen Stroop na znak zwycięstwa rozkazał wysadzić w powietrze Wielką Synagogę na Tłomackiem.
W uroczystości prezentacji miniatury wzięła udział między innymi Tal Ben-Ari Yaalon, zastępca szefa Misji Ambasady Izraela w Polsce.
PAP/ab/ran