- Jest okropnie. Są duże opóźnienia - mówiła jedna z pasażerek czekająca na przystanku Lewandów na os. Derby na Białołęce.
- Wyszłam dużo wcześniej, a i tak się spóźniłam do pracy - dodała inna.
Niektórzy komentowali, że we wtorek było już lepiej niż w poniedziałek.
- Nie rokuje to dobrze. Dzisiaj jest w miarę zgrany ruch, ale wczoraj to była tragedia. Do godz. 8.00 autobus miał jeździć co pięć minut, ale niestety ten czas się wydłuża, więc czekamy, ale nie widać dalej autobusu - opowiadało młode małżeństwo mieszkające nieopodal.
- Autobusy jeżdżą różnie, bo raz jest tak, że jeżdżą punktualnie, a raz jest tak, że trzy z rzędu nie przyjeżdżają, więc trzeba stać i marznąć na przystanku - narzekał mężczyzna, który wczoraj czekał na 527 prawie 45 minut i się nie doczekał. Pojechał do pracy samochodem.
"To jedyny możliwy objazd"
W piątek ul. Głębocka została zamknięta z powodu budowy kanalizacji. Teraz autobusy w stronę centrum jeżdżą wąziutkimi Skarbka z Gór i Magiczną. W porannym szczycie tworzą się tam korki.
Trzy linie dzienne i jedna nocna na objazdy - czytaj więcej.
Jednak, jak tłumaczy Zarząd Transportu Miejskiego, był to jedyny możliwy objazd.
- Cały czas monitorujemy tę sytuację. Byliśmy zmuszeni zrobić objazd właśnie tam. Wczoraj autobusy były tak bardzo opóźnione, bo zablokował się przejazd przy Dworcu Wileńskim. Zdajemy sobie sprawę, że ta sytuacja jest trudna i dziś przeprowadzamy tam pomiary punktualności linii 527 - powiedziała Magdalena Potocka z ZTM.
Budowa kanalizacji na Głębockiej ma potrwać dwa lata, więc przed mieszkańcami osiedla Derby jeszcze sporo utrudnień.
KIEROWCY ŁAMALI ZAKAZ - TAK ZACZĘŁA SIĘ BUDOWA NA GŁĘBOCKIEJ.
ij/mz