Owsiak: dostałem karę za przekroczenie prędkości w stojącym samochodzie

Jurek Owsiak komentuje wyrok
Źródło: TVN24

Jako kuriozalny określił w piątek Jerzy Owsiak czwartkowy wyrok warszawskiego sądu, nakazujący mu przeprosiny za naruszenie dóbr osobistych posłanki PiS Krystyny Pawłowicz.

Jak poinformował Jerzy Owsiak, o ewentualnej apelacji od nieprawomocnego na razie wyroku zdecydują jego prawnicy po tym, jak zapoznają się z pisemnym uzasadnieniem orzeczenia.

- Teraz prawnicy będą nad tym siedzieli. Ja się nie garnę do żadnego boksowania w sądzie, bym to odpuścił. Ale zobaczę, co jeszcze powiedzą prawnicy - mówił w piątek dziennikarzom podczas spotkania w Tychach, gdzie oficjalnie rozpoczęto produkcję puszek na 27. Finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.

Wszystko przez konkurs

Proces, w którym sąd wydał w czwartek wyrok, dotyczy ogłoszonego w maju 2014 r. w internecie konkursu na rozszyfrowanie skrótu "RWKPWK".

Strona pozwana tłumaczyła, że w ogłoszonym kilka tygodni później rozwiązaniu chodziło o "Ruch Wysłania Krystyny Pawłowicz w Kosmos".

Autorzy pozwu wskazywali, że już wcześniej istniał profil na jednym z portali o identycznym skrócie, gdzie jedno ze słów było niecenzuralne - "Ruch Wypie... Krystyny Pawłowicz w Kosmos".

Owsiak podkreśla, że nie ma nic wspólnego z profilem w internecie, przyznając, że "konkursem" nagłośnił jego istnienie.

- Miałem nadzieję, że decyzja sądu będzie inna, bo ja nie mam nic wspólnego z tą stroną. Zostałem ukarany za propagowanie strony, która dalej istnieje. Proszę wejść na internet i ona nadal tam jest. Mało tego: jak mi doniesiono, autorzy tej strony też potwierdzają, że ja z tym nie mam nic wspólnego. Ja tylko się dowiedziałem od kogoś, że taka strona była - tłumaczył Owsiak.

Pytany, czy przeprosi Krystynę Pawłowicz, szef Fundacji WOŚP, powiedział, że nie będzie miał z tym kłopotu, jeżeli uzna, że nie ma czasu dalej zajmować się tą sprawą.

- My się zajmujemy naprawdę ratowaniem zdrowia i życia ludzi, nie mamy po co tracić czasu, który jest ważny dla kogoś innego. Jeżeli uznam, że nie mam już czasu się tym zajmować, to przeprosiny będą. Mogę je zapętlić na 48 godzin, to będą jedne z ciekawszych przeprosin, jakie będą w internecie, 48 godzin non stop - zapowiedział Owsiak.

"Kara za przekroczenie prędkości w stojącym samochodzie"

- Mnie to nie boli, ja nie jestem człowiekiem skonstruowanym, żeby się tylko boksować, jak próbuje to unieść druga strona. Nie, wcale nie. Mnie nic nie kosztuje powiedzenie "przepraszam". Mogę to powiedzieć milion razy. Tylko zwracam uwagę, że dostałem wyrok za przekroczenie prędkości w stojącym samochodzie. Ta strona istnieje nadal, a ja dostałem karę za jej propagowanie, więc jest tu jakiś brak logiki - ocenił pozwany, podkreślając, że dziś "naprawdę żyje czym innym".

- Zostałem skazany za propagowanie strony, która w internecie wisi cały czas, w związku z czym autorzy tej strony powinni być w pierwszej kolejności ukarani, jeżeli tak sąd uważa, czy jakiekolwiek czynności powinny być podjęte wobec nich - powiedział Owsiak.

W czwartek Sąd Okręgowy w Warszawie zobowiązał Owsiaka do opublikowania oświadczenia na stronie internetowej Kreciola.tv, w którym przeprasza Krystynę Pawłowicz za "bezpodstawne sformułowania dotyczące stosowania zasad praktykowanych w PRL, także za zorganizowanie konkursu polegającego na rozszyfrowaniu skrótu 'RWKPWK', co naruszało jej dobra osobiste w postaci czci i godności w filmie z dnia 12 maja". Oświadczenie ma być zawieszone na stronie przez dwa tygodnie.

Szef WOŚP na tej samej stronie musi także opublikować oświadczenie, w którym przeprasza Krystynę Pawłowicz "za bezpodstawną sugestię dotyczącą stanu normalności naruszającej jej dobra osobiste w postaci czci i godności w filmie z dnia 2 czerwca 2014 roku". Oświadczenie ma zostać opublikowane na stronie Kreciola.tv na 48 godzin. Oba oświadczenia powinny zostać opublikowane w terminie 7 dni od daty uprawomocnienia się orzeczenia.

Sąd odrzucił pozew w części dotyczącej zadośćuczynienia finansowego. Ustalił, że posłanka Pawłowicz poniesie koszty w zakresie roszczenia niemajątkowego w 35 proc., a pozwany Jerzy Owsiak w 65 proc. W zakresie roszczenia majątkowego koszty postępowania w całości poniesie Pawłowicz.

Sąd uzasadnia

Sędzia Krzysztof Świderski zaznaczył w czwartek, że tylko część wypowiedzi przedstawionych w filmach naruszała dobra osobiste powódki. Chodzi m.in. o wypowiedź dotyczącą wysłania Krystyny Pawłowicz w kosmos i organizacji konkursu mającego na celu rozszyfrowanie skrótu "RWKPWK".

- W ocenie sądu samo zorganizowanie takiego konkursu i używanie sformułowania dotyczącego wysłania powódki w kosmos narusza godność powódki, sugeruje, że powódka jest osobą o absurdalnych poglądach i powinna zostać odosobniona i wysłana w kosmos - uzasadniał sędzia Świderski.

Dodał, że w ocenie sądu również za naruszające dobra osobiste powódki należy uznać porównania dotyczące zasad, jakimi kieruje się Pawłowicz i porównywanie ich do zasad stosowanych w czasach PRL-u.

Posłanka Pawłowicz, odnosząc się do wyroku, napisała w czwartek po południu na Twitterze: "Wygrałam drugi proces cywilny z J. Owsiakiem. Musi przeprosić. Teraz procesy karne".

Wygrałam drugi proces cywilny z J.Owsiakiem.Musi przeprosić.Teraz procesy karne.— Krystyna Pawłowicz (@KrystPawlowicz) 29 listopada 2018

Kilka godzin później dodała: "Po przegranym procesie J.Owsiak uruchomił na swym FB kolejną falę nienawiści wobec mnie. Do PRYWATNYCH spraw i do atakowania mnie i sędziego wykorzystuje WOŚP i jego struktury oraz szczuje na mnie młodzieżowych fanów. Na TO dzieci zbierają pieniądze...".

Domagała się przeprosin i zadośćuczynienia

Proces miał związek z filmami opublikowanymi w maju i czerwcu 2014 r. na stronie Kreciola.tv. W pierwszym z nich ogłoszono konkurs na rozszyfrowanie skrótu "RWKPWK". Posłanka PiS w pozwie domagała się od Owsiaka przeprosin na profilach Owsiaka w portalach społecznościowych i na stronie Kreciola.tv, a także 50 tys. zł zadośćuczynienia.

Wcześniej, pod koniec października, Pawłowicz nieprawomocnie wygrała inny proces cywilny z Owsiakiem. Na mocy tamtego wyroku Owsiak ma przeprosić posłankę i zapłacić 10 tys. zł zadośćuczynienia. W tamtej sprawie chodziło o słowa wypowiedziane przez Owsiaka pod adresem Pawłowicz podczas Przystanku Woodstock. "Niech pani spróbuje seksu. Poczuje pani motyle w brzuchu, poczuje pani rozluźnione plecy. Poczuje pani kwiat we włosach, a przez to w głowie też się może poukładać" - brzmiała wypowiedź będąca przedmiotem tamtej sprawy.

PAP/kr/pm

Czytaj także: