Około północy nad Warszawą zaczęło błyskać się i grzmieć, rozpadał się też deszcz. Na jednej burzy się nie skończyło. Gwałtowne zjawiska powracały przez całą noc i mają się powtarzać w dzień. Wszystko za sprawą aktywnego niżu "Otto" z frontami atmosferycznymi.
Wyładowania atmosferyczne i chwilami intensywny deszcz nie wyrządziły na szczęście większych szkód w Warszawie. - Nie mieliśmy żadnych zgłoszeń, nie musieliśmy interweniować w związku z burzą - powiedział nad ranem tvnwarszawa.pl oficer dyżurny stołecznej straży pożarnej.
fot. niederschlagsradar.de; film TVN 24
"Powalone drzewa, zalane ulice" - czytaj więcej na Kontakcie 24
Burzowe chmury nad Polskę napłynęły we wtorek po południu. - Burze obserwujemy na Górnym Śląsku, w rejonie Katowic, Zabrza, Rudy śląskiej. Komórki burzowe przemieszczają się na północny-wschód, w stronę Dąbrowy Górniczej. W Małopolsce występują w rejonie Wadowic, Skawiny, Myślenic. Przemieszczają się w stronę Krakowa - informowała Arleta Unton-Pyziołek, meteorolog TVN Meteo.
Deszczowa środa
W środę opady deszczu spodziewane są w całym kraju. Ich przewidywana wysokość to 15-30 l/m kw. Przez cały dzień mogą się powtarzać burze o natężeniu umiarkowanym. Lokalnie mogą być krótkotrwale, ale gwałtowne i z gradem. Przewidywana wysokość opadów w burzach do 50 l/m kw. W burzach wiatr do 80-100 km/godz.
- W lipcu opady burzowe rzędu 40-50 l/m kw., to norma. Na nizinach nie stanowią dużego zagrożenia. Groźniejsze mogę być pojedyncze porywy burzowe do 100 km/godz. W lipcowych burzach, groźnych nawałnicach, spada w Polsce do 100, a nawet 150 l/m kw. w ciągu doby - uspokaja Arleta Unton-Pyziołek, synoptyk TVN Meteo.
Obejrzyj burzę nad Warszawą na zdjęciach reporterów Kontaktu 24:
par/js
Źródło zdjęcia głównego: | Fakty po południu