Finisz kampanii o fotel prezydenta stolicy zapowiada się burzliwie. Niewykluczone, że kandydaci PiS-u i SLD spotkają się w sądzie. Poszło o muzeum komunizmu, a dokładnie o pieniądze, jakie miał dostać za jego projekt Czesław Bielecki.
- Półtora (miliona - przyp. red.), czy więcej, czy mniej, ale na pewno Czesław Bielecki za projekt Muzeum Komunizmu, które nie powstanie w Warszawie, wziął pieniądze - po tych słowach, wypowiedzianych przez Wojciecha Olejniczaka, w sztabie wyborczym Czesława Bieleckiego zawrzało.
Nie miliony, a tysiące
Czesław Bielecki kwituje, że to kłamstwo i zapowiada proces, jeżeli Wojciech Olejniczak nie przeprosi.
Wyjaśnia też, że za projekt dostał pieniądze, ale nie miliony, a kilkanaście tysięcy. - Pałac Kultury - spółka miejska - zlecił mi projekt koncepcyjny, za który moja firma otrzymała 12 tysięcy złotych - mówi kandydat na prezydenta Warszawy. Jak było naprawdę?
"Zarobił na komunizmie"
Wojciech Olejniczak procesu się nie boi. - Czesław Bielecki jest na pewno jedynym politykiem po '89. roku, który zarobił na komunizmie - mówi pewny siebie.
Co na to Czesław Bielecki? - Żądam od moich konkurentów, żeby grali czysto - mówi.
Ratusz i sztab wyborczy Hanny Gronkiewicz-Waltz sprawy nie komentują, bo na pięć dni przed wyborami nikt nie chce mieszać się w kłótnie, które mogą skończyć się w sądzie.
Inaczej socjologowie, którzy przyglądają się sondażom i przedwyborczym starciom. Ich zdaniem rozprawa w sądzie w trybie wyborczym, dla wyborców może być ciekawa. - Takie wydarzenia mogą przyciągnąc uwagę wyborców. A taki kandydat będzie bardziej rozpoznawalny - zauważa dr Jacek Kucharczyk socjolog, prezes Instytutu Sprawa Publicznych.
Debata w TVN Warszawa
W decyzji mogą też pomóc debaty kandydatów. Dlatego na antenie TVN Warszawa i TVN24 już w czwartek o godzinie 19.25 na przewciwko siebie stanie trzech głównych kandydatów do fotela szefa stołecznego Ratusza. Debatować będą Hanna Gronkiewicz-Waltz, Czesław Bielecki i Wojciech Olejniczak.
Cyprian Jopek mjc/roody