Jest opinia miejskich prawników na temat odwołania przewodniczącej dzielnicy Ursynów. Zgodnie z nią, grudniowe głosowanie w tej sprawie było ważne, a zatem Teresa Jurczyńska-Owczarek nie może dalej kierować pracami rady.
- Otrzymaliśmy stanowisko prawników z miasta. Informują w nim, że Teresa Jurczyńska-Owczarek została odwołana z funkcji przewodniczącej rady dzielnicy podczas sesji w grudniu – potwierdza wiceszef rady Michał Matejka (PO).
- W związku z tym – tak jak zapowiadałem - na najbliższy wtorek zwołałem trzy sesje. Na pierwszej dokończymy obrady z grudnia, na kolejnych rozpatrzymy wniosek o rezygnację wiceburmistrza Wojciecha Matyjasiaka (sam podał się do dymisji – red.) i odbędzie się głosowanie nad nowym przewodniczącym – zapowiada Matejka.
To kończy kilkutygodniowy spór w radzie Ursynowa o to, czy głosowanie ws. odwołania przewodniczącej było ważne czy też nie.
Jak pisaliśmy na tvnwarszawa.pl, pozbawienie Jurczyńskiej-Owczarek stanowiska było inicjatywą Prawa i Sprawiedliwości oraz lokalnego stowarzyszenia Nasz Ursynów. Przewodnicząca nie należy do żadnego klubu, ale jako osoba niezrzeszona współtworzy koalicję z Platformą Obywatelską i dwójką innych radnych niezależnych: Kamilem Orłem i Piotrem Wajszczukiem.
Dwa nieważne głosy
Za jej odwołaniem głosowało 12 radnych, przeciwko było 11. Dwoje radnych: Paweł i Leszek Lenarczykowie oddali nieważny głos.
Te dwa głosy okazały się najbardziej kłopotliwe. Cała rada Ursynowa liczy 25 osób. Bezwzględna większość (niezbędna do odwołania przewodniczącej) wynosi 13. Platforma przekonywała więc, że 12 to za mało, by odwołać Jurczyńską-Owczarek.
Innego zdania od początku byli radni PiS. Ci utrzymywali bowiem, że większość bezwzględną liczy się tylko od głosów ważnych, więc w tym przypadku – od 23. Co oznacza, że 12 wystarcza, by przewodniczącej ze stanowiska się pozbyć.
Aby rozwiać wątpliwości, Platforma poprosiła o pomoc prawników ze stołecznego ratusza. Ci przyznali rację radnym PiS.
Prawnicy po stronie PiS
- Jestem radną od 2002 roku i od początku nie miałam najmniejszych wątpliwości, że to głosowanie przebiegło prawidłowo, a jego skutek był taki, jak mówiliśmy, że przewodnicząca została odwołana – mówi nam radna PiS Katarzyna Polak.
- Całe to zamieszanie z wątpliwościami prawnymi zgłaszanymi przez PO świadczyło tylko o tym, że koalicja była zaskoczona (wynikiem – red.) i nie mogła wpaść na inny pomysł, by to wszystko przeciągnąć - dodaje.
Zapewnia też, że Prawo i Sprawiedliwość wystawi własnego kandydata na stanowisko przewodniczącego w najbliższym głosowaniu. Kto nim będzie? Nie chce zdradzać.
Sesje zwołane na wtorek rozpoczną się o godzinie 18.00.
kw/b
Źródło zdjęcia głównego: archiwum TVN