Pamiątkowa tablica stoi tuż obok Stadionu Narodowego od strony Wybrzeża Szczecińskiego. Pomnik odsłonięto 44 lata po tragicznych wydarzeniach na Stadionie Dziesięsiolecia, gdzie 8 września 1968 r. Ryszard Siwiec podpalił się w czasie Centralnych Dożynek. Był to protest przeciwko agresji wojsk Układu Warszawskiego na Czechosłowację.
Po to, żeby nie zginęła prawda
Ryszard Siwiec starał się mówić prawdę o komunizmie w Polsce. Nie akceptował rzeczywistości PRL. W efekcie zdecydował się na tragiczny gest. W obecności 100-tysięcznej publiczności, oblał się rozpuszczalnikiem i podpalił. Na oczach partyjnych notabli krzyczał "Protestuję" i rozrzucał ulotki z apelem protestacyjnym.
Na kilka godzin przed samopodpaleniem napisał pożegnalny list do żony
Kochana Marysiu, nie płacz. Szkoda sił, a będą ci potrzebne. Jestem pewny, że dla tej chwili żyłem 60lat. Wybacz, nie mogłem inaczej. Po to, żeby nie zginęła prawda, człowieczeństwo i wolność
Ryszard Siwiec zmarł 12 września 1968 roku w wyniku oparzeń. Komunistyczna prasa nie skomentowała tego wydarzenia. Po raz pierwszy o czynie Siwca można było usłyszeć dopiero w Radiu Wolna Europa w 1969 roku. Został pochowany w Przemyślu.
band//ec