Uszkodzenie sterownika było przyczyną problemów na skrzyżowaniu Wału Miedzeszyńskiego i Fieldorfa.
- Od niedzieli nie działają światła! Jak to jest możliwe, że od 4 dni nikt nie naprawił świateł na tak dużym skrzyżowaniu? Przecież to jakaś paranoja! – napisał na warszawa@tvn.pl Piotr i dodał, że przez to może dojść tam do stłuczek.
W środę rano awarię potwierdził reporter tvnwarszawa.pl, który pojechał na miejsce.
Wymieniają sterowniki
Według pogotowia Zarządu Dróg Miejskich, pierwsze zgłoszenie o niedziałającej sygnalizacji było dopiero we wtorek o godz. 6:00. – Trwa tam wymiana sterownika – powiedział dyżurny ruchu i odesłał do rzeczniczki prasowej, która przyznała jednak rację... internaucie.
- Sygnalizacja popsuła się w niedzielę. To jest poważna awaria, a nie przepalona żarówka - mówi Karolina Gałecka, rzeczniczka ZDM i dodaje, że w wyniku zwarcia doszło tam do uszkodzenia sterownika. - W takich sytuacjach wykonawca ma na naprawę świateł 72 godziny. Zostaną naprawione jeszcze w środę - zapewnia.
Rzeczywiście, jak poinformował przed 13.00 reporter tvnwarszawa.pl, światła już działały.
band/mz