Karę 25 lat więzienia wymierzył we wtorek praski sąd dwóm mężczyznom za zabicie 26-letniego Dominika Miecznikowskiego. Do morderstwa doszło dwa lata temu na Przyczółku Grochowskim.
- Sąd skazał oskarżonych 35-letniego Macieja S. i 29-letniego Wiktora Ł. na karę 25 lat pozbawienia wolności. Nakazał także zapłatę 240 tysięcy złotych zadośćuczynienia na rzecz rodziny ofiary – słyszymy od pracowniczki sekcji prasowej Sądu Okręgowego Warszawa-Praga.
Wyrok nie jest prawomocny – prokuratura i obrona mogą się od niego odwołać. Kara jest łagodniejsza od tej, o którą wnioskował prokurator – chciał dożywocia dla obu sprawców.
Proces trwał dokładnie rok.
"Zero skruchy, śmiał się"
- Na pewno będzie apelacja, nie zgadzamy się z tym wyrokiem. Chcemy dożywocia, bo uważamy, że sprawcy szli z bezpośrednim zamiarem zabicia. Wiedzieli co robią, jeden z nich mieszkał obok miejsca zbrodni - mówi tvnwarszawa.pl Emil Miecznikowski, brat zamordowanego Dominika. Rodzina obstaje przy swoim także jeśli chodzi o wysokość zadośćuczynienia. - Żądamy 900 tysięcy złotych, czyli po 300 tysięcy dla rodziców oraz dla mnie. Przypominam, że jeden ze sprawców był gotów zapłacić 250 tysięcy kaucji, więc uważamy, że go stać - dodaje.
Miecznikowski twierdzi, że w czasie procesu zabójcy nie okazali skruchy. - Gdy sędzia na chwilę wyszła śmiał się. Jestem w szoku, zero skruchy - relacjonuje.
Nożem w serce
Przypomnijmy, do zbrodni doszło 15 grudnia 2013 roku przy ulicy Ostrobramskiej na Przyczółku Grochowskim. Do mężczyzn stojących na klatce jednego z bloków podeszli Maciej S. i Wiktor Ł. Wywiązała się sprzeczka. Jak ustalili śledczy, w trakcie kłótni napastnicy zadali swojej ofierze ciosy w klatkę piersiową. Jeden z nich trafił prosto w serce i okazał się dla 26-latka śmiertelny.
Chwilę później bandyci rzucili się także na trzy inne osoby. Dzięki szybkiej pomocy medycznej udało się uratować im życie.
Tak relacjonowaliśmy morderstwo:
Policja wciąż poszukuje dwóch mężczyzn
b/ec
Źródło zdjęcia głównego: ksp