- Pierwsze 6 godzin nowego rozkładu jazdy bez zakłóceń – relacjonował w niedzielę rano na Twitterze minister Sławomir Nowak. Jednak to dopiero w poniedziałek okaże się, na ile nowy rozkład zaspokaja oczekiwania pasażerów. Już wiadomo, że ci, którzy podróżują na linii Warszawa - Skierniewice muszą uzbroić się w więcej cierpliwości. W nowym rozkładzie, w ciągu doby będzie tam o 10 pociągów mniej.
Rzadziej, ale dłużej
Kolejarzy zmniejszyli liczbę składów z powodu modernizacji torów. Na pocieszenie w godzinach szczytu będą kursować pociągi składające się z trzech, a nie dwóch wagonów. Podobnie będzie z pociągami do Małkini. Tu również mają kursować bardziej pojemne pociągi, za to będzie ich mniej. Dla pasażerów może to oznaczać - przynajmniej na początku większy tłok.
- Jeżeli chcą państwo sfilmować, jak ludzie nie mieszczą się do pociągów, to zapraszam na stacje PKP Ursus w poniedziałek od godz. 8.30 do 9.15 – zapraszał pracujący na kolei internauta. On akurat spodziewa się sporych problemów.
CZY NOWY ROZKŁAD DAŁ SIĘ W ZNAKI PASAŻEROM? OGLĄDAJ PORANEK "WSTAJESZ I WIESZ" W TVN24
Będą nowe pociągi
Ale pewne elementy wprowadzania nowego rozkładu wydają się być lepiej zorganizowane, niż rok temu. Przede wszystkim nowe rozkłady były wywieszone na stacjach już od tygodnia, a na dworcach można spotkać informatorów PKP.
Pojawiły się też nowe połączenia – Koleje Mazowieckie uruchomiły weekendowe nocne pociągi z Warszawy do Mińska Mazowieckiego, Tłuszcza, Pilawy i Warki.
Szybciej do Poznania
Część pociągów będzie jeździć szybciej. Najszybsze połączenie ekspresowe "Kaszub" jedzie z Warszawy do Trójmiasta w 5 godzin 12 minut. Dotychczas podróż trwa około 7 godzin ekspresem, a TLK nawet 8. Szybciej dojedziemy również ze stolicy do Poznania – podróż ekspresem "Lech" trwa obecnie 2 godziny 29 minut, dotychczas było to ponad trzy godziny.
Nowy rozkład będzie obowiązywał do ósmego grudnia 2012 roku.
mjc/roody