Strażnicy patrolowali okolice Solca, Parku Wodiczko, czy ul. Gałczyńskiego. - W ostatnim czasie dostajemy dużo zgłoszeń, że w tych miejscach często można spotkać pijących alkohol na świeżym powietrzu. Mieszkańcy narzekają m.in. na głośne zachowanie "imprezowiczów" – tłumaczy Monika Niżniak, rzeczniczka straży miejskiej.
"Alkohol tutaj już stał"
Nocny patrol strażników pierwszych biesiadników spotkał przy ul. Gałczyńskiego. Na murku rozstawili butelkę wódki i kubeczki. Gdy pojawili się strażnicy wypierali się tego, że alkohol należy do nich.
- Przyszliśmy sobie postać. Jak przyszliśmy alkohol tutaj stał. Gdybyśmy wiedzieli, że będziemy z nim powiązani to byśmy tu nie stawali – tłumaczyli imprezowicze.
Tym razem skończyło się na pouczeniu. Jednak kilkanaście minut później, kiedy strażnicy spotkali te same osoby, nie byli już tak pobłażliwi.
- Nie macie dowodu, że piliśmy tu alkohol. Pan jest jak sokół. Poluje pan w ciemności. Noktowizory dostaliście teraz na wyposażeniu? Dlaczego jestem sądzony jak Franz Kafka? – denerwował się jeden z biesiadników.
31 mandatów karnych
Strażnicy nie dali się ubłagać i po tym jak pijący alkohol odmówili przyjęcia mandatów sprawa będzie skierowana do sądu. - Zostaną skierowane wnioski do sądu rejonowego za spożywanie alkoholu w miejscu publicznym i zakłócanie ładu i porządku publicznego – podsumował interwencję jeden ze strażników.
W sumie w czasie kilku godzin patrolowania Powiśla strażnicy rozdali 31 mandatów karnych i skierowali 4 wnioski do sądu.
band/par