Mazowsze od lat żyje ponad stan zaciągając pożyczki. Sytuacja stała się jednak wyjątkowo napięta dopiero ostatnio z powodu tak zwanego "janosikowego". Struzik oznajmił, iż Mazowsze nie ma pieniędzy, aby zapłacić daninę na rzecz biedniejszych samorządów.
Rozwiązaniem ma być kolejna pożyczka, tym razem od rządu w wysokości 220 mln zł w 2013 r. i 330 mln zł w 2014 r.
Zadłużone Mazowsze
Nie da się zaprzeczyć, iż Mazowsze tonie w długach.
- Na chwilę obecną zadłużenie urzędu marszałkowskiego to jest ponad 1,5 mld złotych. Do tego dochodzą długi służby zdrowia w wysokości blisko 600 mln, a także długi spółek podległych marszałkowi - wylicza szef klubu radnych SLD w Sejmiku Mazowsza Grzegorz Pietruczuk.
Marszałek honorowy
Opozycja zarzuca Struzikowi rozdęcie wydatków i marnotrawienie pieniędzy na takie rzeczy jak zagraniczne podróże przedstawicieli województwa (np. wyjazd marszałka do Seulu na targi żywności za siedem tysięcy. Ogólnie podróże samorządowców kosztowały 3,8 mln w osiem lat), gazetkę promującą osiągnięcia samorządu (dwa miliony w ostatnich latach) czy częste mycie samochodów służbowych (350 tysięcy w pięć lat).
Eksperci zwracają uwagę, że to krople w morzu potrzeb, ale w czasach kryzysu finansów województwa takie wydatki dziwią.
Styl Struzika
Krytykowany jest też styl sprawowania władzy przez Struzika, który niezmordowanie objeżdża najróżniejsze lokalne uroczystości, przecina wstęgi i przyjmuje seryjnie tytuły honorowego obywatela.
Pomimo bycia marszałkiem od ośmiu lat i znalezienia się Mazowsza w poważnych tarapatach nie ma dyskusji o jego ustąpieniu. Polityk ma silne poparcie na poziomie województwa od koalicji PO-PSL i tylko od niego zależy to, czy odda "stołek".
Duch Janosika
mn/tr
Zobacz więcej materiałów "Czarno na białym".