Jak się okazuje, sytuacja w której czasami kierowcy mogą skręcić w lewo z Wołoskiej w Racławicką lub Odyńca w kilkanaście sekund, a innym razem w kilka minut, nie jest szczególnie nietypowa. Pisaliśmy o niej we wtorek.
- Sygnalizacja świetlna na rondzie działa w tzw. akomodacji, co oznacza, że czas trwania poszczególnych faz świateł dostosowuje się do ruchu nie tylko samochodów, ale też pieszych i tramwajów – tłumaczy Tomasz Kunert z wydziału prasowego urzędu miasta.
Dodatkowo, pojazdy szynowe mają tutaj priorytet – ich zbliżenie się do skrzyżowania powoduje skrócenie zielonego światła. - Dlatego też możliwa jest sytuacja, że w danym momencie wspomniany przejazd (skręt w lewo i zjazd z ronda – red.) będzie trwał 15 sekund, a w innym 2 minuty - wyjaśnia Kunert i dodaje, że po zakończeniu wszystkich prac na Wołoskiej sygnalizacja świetlna na całym ciągu ulicy będzie w koordynacji.
Świateł tyle, ile trzeba
Zgodna z przepisami jest również liczba sygnalizatorów na rondzie. – Takowy musi być przed wjazdem na skrzyżowanie, przed zjazdem oraz przed torowiskiem tramwajowym – wymienia Kunert.
Niewykluczone jednak, że program w jakim działają światła, może się jeszcze zmienić. - Sygnalizacja świetlna funkcjonuje w pełnym zakresie w tym miejscu dopiero od dwóch dni, jej działanie jest obserwowane i prawdopodobnie konieczna będzie korekta po zakończeniu wszystkich prac na ul. Wołoskiej – zapowiada przedstawiciel ratusza.
Dłuższy zjazd ze skrzyżowania:
Zjazd ze skrzyżowania może potrwać (film przyspieszony)
Zjazd z "zieloną falą":
Płynny przejazd przy tzw. "zielonej fali"
jb/sk
Źródło zdjęcia głównego: Mateusz Szmelter/tvnwarszawa.pl