Nie żyje muzyk Kapeli Czerniakowskiej

fot. kapelaczerniakowska.pl
fot. kapelaczerniakowska.pl
W nocy z piątku na sobotę na klatce schodowej budynku na Sielcach znaleziono martwego Jarosława Kozerę, muzyka Kapeli Czerniakowskiej. Miał 38 lat.

Muzyka znaleziono w nocy na klatce schodowej bloku, w którym mieszkał - donosi portal gazeta.pl/warszawa. Członek rodziny, z którym rozmawiali dziennikarze, jest przekonany, że Jarosław Kozera został zamordowany. Policja jednak nie zakwalifikowała sprawy jako zabójstwo. - Na razie nie stwierdzono udziału osób trzecich w zdarzeniu. Więcej o przyczynach śmierci będzie można powiedzieć po sekcji zwłok - mówi w rozmowie z "Gazetą" Dorota Tietz z Komendy Stołecznej Policji.

Poślizgnął się na schodach?

Według portalu zw.com.pl muzyk może być ofiarą nieszczęśliwego wypadku. "W czasie wchodzenia po schodach potknął się na płozach dla wózków, miał w ręku telefon, próbował go ratować. Z dużą siłą uderzył nosem w podest schodów" - pisze zw.com.pl.

Grał na poprzeczniakuJarosław był synem Sylwestra Kozery, lidera Kapeli Czerniakowskiej. Z zawodu był ślusarzem, w kapeli śpiewał i grał na poprzeczniaku, czyli bębnie z talerzami. Miał żonę i dwójkę dzieci.

mjc//par

Czytaj także: