"Nie gonimy za gwiazdami". Ruszył Warszawski Festiwal Filmowy

Święto kina w Warszawie
Święto kina w Warszawie
TVN24
Święto kina w WarszawieTVN24

W 1986 roku przyjechał do Warszawy pierwszy gość z Zachodu – pani Liz Reddish z Brytyjskiego Instytutu Filmowego. Oczywiście nikomu się wtedy nie śniło, że za dwadzieścia parę lat do Warszawy przyjedzie ponad 200 filmowców z ponad 50 krajów świata - mówi w rozmowie z tvn24.pl Stefan Laudyn, dyrektor Warszawskiego Festiwalu Filmowego.

Tvn24.pl: Czy kiedy 28 lat temu - w czasach PRL - ruszaliście z Warszawskim Tygodniem Filmowym, przemknęło Wam przez myśl, że kiedyś będzie międzynarodową imprezą, na którą pchają się filmowcy z całego świata?

Stefan Laudyn: Warszawski Tydzień Filmowy wymyślił i kierował nim przez sześć lat Roman Gutek. Ja zostałem dyrektorem w 1991 roku i wtedy zmieniliśmy nazwę na Warszawski Festiwal Filmowy. Pamiętam tamte czasy, poprzedni system i stan ówczesnej techniki. Myślę, że dzisiaj nikt nie podjąłby się organizacji żadnego międzynarodowego wydarzenia z jednym telefonem, kiedy wszystkie rozmowy międzynarodowe trzeba było zamawiać – i nie wiadomo było, za ile godzin uzyska się połączenie. Istotnym, trudno dostępnym środkiem komunikacji był wtedy... teleks, którego dziś już nikt nie pamięta. Zapraszanie gości z zagranicy oznaczało kolejny tor przeszkód - wizy, zwolnienia z obowiązkowej wymiany walut...

Absurd zaczynał się już od konieczności uzyskania pozwolenia na zorganizowanie imprezy. Pamiętam, że w przypadku WTF częścią procedury było wysłanie do urzędu listy krajów, z którego miały pochodzić wyświetlane filmy. Sztuka polegała na tym, że na tej liście nie mogła się znaleźć Republika Południowej Afryki ani Izrael. Pierwszy film izraelski, pod znamiennym tytułem „Uczniowie Stalina”, znalazł się więc w programie WTF dopiero w roku 1989. Za to już w 1986 roku przyjechał do Warszawy pierwszy gość z Zachodu – pani Liz Reddish z Brytyjskiego Instytutu Filmowego. Oczywiście nikomu się wtedy nie śniło, że za dwadzieścia parę lat do Warszawy przyjedzie ponad dwustu filmowców z ponad 50 krajów świata, w tym kilkudziesięciu nawet na własny koszt. Zespół, którym mam zaszczyt kierować od ponad dwudziestu lat, wykonał ogromną robotę.

- Młodzi widzowie, jak się przekonałam, nie mają pojęcia, jak wyglądała tamta rzeczywistość. Nie wiedzą, że wtedy ambicją takiego festiwalu było przede wszystkim odrabianie zaległości kulturowych, jakie fundował poprzedni system.

S.L. Oczywiście. Polska przez kilkadziesiąt lat była krajem izolowanym. Nie było telewizji satelitarnej, bezpośrednich międzynarodowych połączeń telefonicznych, internetu. Były dwa programy telewizji i kilka programów radiowych – wszystkie kontrolowane przez cenzurę. Zagraniczne rozgłośnie radiowe nadające po polsku były zagłuszane. Do tego zaprzyjaźniono nas na siłę z krajami tak zwanej demokracji ludowej, ze Związkiem Radzieckim na czele. W repertuarze kin połowy lat osiemdziesiątych istniała pewna złowroga równowaga – kilkanaście filmów radzieckich, kilkanaście amerykańskich, kilkanaście z krajów socjalistycznych i kilkanaście z Europy Zachodniej. Był ogromny głód wszystkiego, co pochodziło z Zachodu – muzyki, ubrań, filmów. Wszystko, co zachodnie, uchodziło za lepsze, smaczniejsze, modniejsze.

Jedynym ożywieniem kultury filmowej w kraju były Konfrontacje – objazdowy przegląd wybranych komisyjnie kilkunastu filmów, które każdy szanujący się kinoman musiał zobaczyć. Po bilety na Konfrontacje ustawiały się wtedy całonocne kolejki. Istniał też ruch Dyskusyjnych Klubów Filmowych, DKF gdzie prezentowano między innymi filmy zdobywane w zachodnich ambasadach. W takiej sytuacji pojawił się Warszawski Tydzień Filmowy.

Stefan Laudyn, dyrektor WFFmateriały prasowe WFF

- O tegorocznym WFF mówisz, że jest wyjątkowo „premierowy”. Co masz na myśli, bo przecież zawsze było na nim mnóstwo premier?

SL: Tak, zwykle prawie wszystkie filmy prezentowane na WFF są absolutnymi polskimi premierami. Robimy wyjątek dla polskich filmów, pokazywanych w Gdyni i debiutów z Koszalina. Od kilku lat WFF znalazł się w elitarnej grupie czternastu czołowych konkursowych festiwali filmowych, akredytowanych przez FIAPF (tzw. festiwale klasy "A" - red.). Liczba zgłoszeń wzrasta lawinowo. Mamy ogromny wybór filmów, z których znaczna część trafia do naszej selekcji przed premierą światową. W tym roku okazało się, że ponad 60 filmów z naszego programu to premiery światowe, międzynarodowe i europejskie. Bardzo niewiele festiwali na świecie ma tyle premier.

- Specjalnością WFF, w przeciwieństwie do innych festiwali klasy „A”, jest to ,że nie zaprasza gwiazd. „Filmowcy, którzy pokazują tutaj swoje filmowcy, potem staja się sławni” – często podkreślasz. Powiedzmy o tych najważniejszych, którzy właśnie tutaj zaistnieli.

S.L. Nie gonimy za gwiazdami. U nas zawsze najpierw jest selekcja filmów, a dopiero potem zapraszamy twórców, a nie odwrotnie. Nie dajemy nagród za całokształt, żeby skłonić do przyjazdu znane nazwiska. Amos Gitai był u nas w roku 1991 z trzema filmami: „Berlin Jerusalem”, „Estera” i „Golem”. Ari Folman przedstawiał „Made in Israel” w roku 2001. Michael Haneke prezentował na WFF swoją wczesną trylogię w roku 1995. Christian Mungiu był u nas w roku 2002 z filmem „Zachód” – pięć lat przed zdobyciem Złotej Palmy. Asghar Fahradi zdobył u nas Grand Prix za „Piękne miasto” w roku 2004 – i była to jedna z pierwszych nagród w jego karierze.

- 208 filmów z ponad 50 krajów świata, 5 sekcji konkursowych, pokazy specjalne, odkrycia… Wszystkie filmy WFF są ciekawe i warte obejrzenia, ale których absolutnie nie wolno pominąć?

SL: Dla mnie jak co roku szczególne ważny jest film otwarcia. Tym razem jest nim „Zatrzymane życie” Uberto Pasoliniego, film nagrodzony w zeszłym miesiącu w Wenecji aż pięcioma nagrodami. Reżyser był producentem „Goło i wesoło”, zwycięzcy Plebiscytu Publiczności na WFF w roku 1997. Dowiedziałem się o nowym filmie Uberto bezpośrednio od niego. W roli głównej występuje fenomenalny Eddie Marsan, znany widzom jako psychopatyczny instruktor nauki jazdy z filmu „Happy-Go-Lucky”.

-Towarzyszące festiwalowi Targi branżowe CentEast pozwoliły stworzyć system międzynarodowej promocji, który obejmuje filmy z Europy Wschodniej, ale i prezentowane tu polskie produkcje, którymi opiekujecie się. Jak to wygląda w praktyce?

Podczas festiwalu swoja premierę będzie miał film Kidawy-Błońskiego "W ukryciu" materiały promocyjne WFF

SL: Na organizowanych przez nas od 2005 roku Targach CentEast spotka się w tym roku około 240 profesjonalistów, w tym agenci sprzedaży, selekcjonerzy festiwalowi, dystrybutorzy, producenci. Zapoznają się oni z wybranymi projektami filmowymi z Europy Wschodniej, obejrzą osiem polskich filmów na Pokazach Warszawskich. Nowością tegorocznej edycji będzie zapowiadana rok temu współpraca z Chinami, która właśnie staje się faktem. W Warszawie będzie można obejrzeć wybrane filmy chińskie, a wiosną 2014 "centeastowa" prezentacja pojedzie do Chin na Pekińskie Targi Filmowe. Mam nadzieję, że dzięki temu co najmniej jeden polski film trafi do dystrybucji w Chinach, które stały się drugim po USA rynkiem na świecie i wciąż się rozwijają.

rozmawiała Justyna Kobus TVN24.pl

29. Warszawski Festiwal Filmowy: 11-20 października 2013

Pozostałe wiadomości

Stołeczna policja poinformowała o zatrzymaniu obywatela Chin podejrzewanego o zabójstwo 42-letniego Litwina. Do zdarzenia doszło w poniedziałek. Strzał padł w barze w Wólce Kosowskiej, ofiara zmarła w Nadarzynie.

Podejrzewany o oddanie śmiertelnego strzału w Wólce Kosowskiej w rękach policji

Podejrzewany o oddanie śmiertelnego strzału w Wólce Kosowskiej w rękach policji

Źródło:
PAP/tvnwarszawa.pl

Zmiana regulaminu korzystania z ogrodów Łazienek Królewskich. Dyrekcja wprowadziła zakaz korzystania z tamtejszych trawników. "Już niebawem kapcie na zmianę będzie trzeba brać ze sobą" - komentują oburzeni decyzją warszawiacy. W sprawie interweniował też stołeczny radny.

W ogrodach Łazienek Królewskich nie wolno już siadać na trawie

W ogrodach Łazienek Królewskich nie wolno już siadać na trawie

Źródło:
tvnwarszawa.pl, "Gazeta Stołeczna"

Policjanci zatrzymali 52-latka, który, zjeżdżając z drogi ekspresowej S7, wjechał na węźle pod prąd i uderzył w bariery. Mężczyzna miał prawie cztery promile alkoholu w organizmie.

Wjechał pod prąd i uderzył w bariery. Miał prawie cztery promile

Wjechał pod prąd i uderzył w bariery. Miał prawie cztery promile

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W piątek Zarząd Dróg Miejskich wprowadził nową organizację ruchu w rejonie ulic Złotej i Zgoda. Ma to związek z ich kompleksową przebudową.

Początek metamorfozy Złotej i Zgody. Spore  zmiany dla kierowców

Początek metamorfozy Złotej i Zgody. Spore zmiany dla kierowców

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W tirze, który był poza systemem elektronicznego nadzoru transportu, znaleźli 14 milionów nielegalnych papierosów. Tego samego dnia przejęli też mniejszy transport wyrobów tytoniowych i zlikwidowali małą bimbrownię.

Ciężarówka poza systemem nadzoru, a w niej miliony nielegalnych papierosów

Ciężarówka poza systemem nadzoru, a w niej miliony nielegalnych papierosów

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Kierowca po potrąceniu kobiety zatrzymał się, ale tylko na chwilę, by spojrzeć, co się stało i odjechał. Zarzuty w tej sprawie usłyszał 18-latek. Grozi mu surowa kara. 

Potrącił kobietę, zatrzymał się, spojrzał i odjechał

Potrącił kobietę, zatrzymał się, spojrzał i odjechał

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Na przejeździe kolejowym w Ołtarzewie, gdzie na początku lipca zginął maszynista, nie ma już ograniczenia prędkości do 20 km/h dla pociągów. Wdrożono rozwiązanie, które ma upłynnić ruch na drodze prowadzącej przez tory.

Na tym przejeździe zginął maszynista. Miał być zamknięty, ale pociągi znów jeżdżą szybciej

Na tym przejeździe zginął maszynista. Miał być zamknięty, ale pociągi znów jeżdżą szybciej

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Instalacja z maków na placu Piłsudskiego miała upamiętniać poległych żołnierzy polskich pod Monte Cassino i konie w służbie Wojska Polskiego. Podczas czwartkowych uroczystości kwiaty zostały powyrywane. Właściciele apelują o ich zwrot.

Powyrywali maki z placu Piłsudskiego. "Przykro, że ktoś bezrefleksyjnie zniszczył naszą pracę"

Powyrywali maki z placu Piłsudskiego. "Przykro, że ktoś bezrefleksyjnie zniszczył naszą pracę"

Źródło:
PAP

W piątek rano pątnicy z Praskiej Pielgrzymki Pieszej wyruszyli z Warszawy w drogę na Jasną Górę w Częstochowie. Tradycja tej pielgrzymki sięga XVII wieku.

Uczestnicy najstarszej pielgrzymki na Jasną Górę są już w drodze

Uczestnicy najstarszej pielgrzymki na Jasną Górę są już w drodze

Źródło:
PAP

Po długim weekendzie wykonawca linii tramwajowej do Miasteczka Wilanów otworzy wschodnią jezdnię ulicy Sobieskiego. To oznacza zmiany w kursowaniu kilku linii autobusowych.

Otworzą fragment Sobieskiego, duże zmiany na Mokotowie

Otworzą fragment Sobieskiego, duże zmiany na Mokotowie

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Śpiącą na ławce na Pradze Południe 28-latkę obudzili strażnicy miejscy. Okazało się, że mieszkanka Wawra była kompletnie pijana. Wynik badania alkomatem to aż blisko pięć promili.

Pięć promili 28-latki, przed południem zasnęła na ławce

Pięć promili 28-latki, przed południem zasnęła na ławce

Źródło:
tvnwarszawa.pl

27-latek zgłosił kradzież auta, które - jak się okazało - stało na policyjnym parkingu w innym powiecie. W jego historii były luki. W końcu przyznał się, że sam porzucił samochód, bo chciał uniknąć kary. Teraz ma jeszcze większe problemy.

Zgłosił kradzież auta, ale w jego historii coś się nie zgadzało

Zgłosił kradzież auta, ale w jego historii coś się nie zgadzało

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Drogowcy wykorzystują długi weekend na wymianę nawierzchni ulicy Czerniakowskiej. Zamknięta pozostaje jezdnia w kierunku Śródmieścia, pomiędzy Trasą Siekierkowską a Gagarina. Kierowcy jeżdżą objazdami, trasy zmieniły też autobusy.

Długi weekend bez fragmentu Wisłostrady

Długi weekend bez fragmentu Wisłostrady

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policjanci zlikwidowali nielegalną uprawę konopi pod Warką (Mazowieckie). Rośliny skrywał foliowy tunel, były między rosnącymi tam pomidorami. Zatrzymano 44-latka.

Między pomidorami uprawiał konopie

Między pomidorami uprawiał konopie

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policjanci z Radomia "zapolowali" na piratów drogowych i pochwalili się efektami swojej pracy. Jeden z kierowców pędził 204 kilometry na godzinę drogą ekspresową, drugi 126 w obszarze zabudowanym. Pośpiech kosztował ich po pięć tysięcy złotych i 15 punktów karnych.

Jeden miał na liczniku ponad 200, drugi 126 w terenie zabudowanym

Jeden miał na liczniku ponad 200, drugi 126 w terenie zabudowanym

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Dwie rowerzystki zderzyły się na bulwarach nad Wisłą. Jedna uciekła z miejsca zdarzenia, nie udzielając pomocy drugiej, która z potłuczeniami i zawrotami głowy trafiła do szpitala.

Rowerzystki zderzyły się na bulwarach. Jedna uciekła, druga ranna

Rowerzystki zderzyły się na bulwarach. Jedna uciekła, druga ranna

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Na drodze krajowej numer 62 pod Legionowem (Mazowieckie) doszło do zderzenia auta osobowego z ciężarówką. Jak podali strażacy, do szpitala trafiły cztery osoby. Jak ustaliliśmy, wśród rannych jest roczne dziecko. Na miejscu lądował śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.

Ciężarówka na boku, auto w rowie. Cztery osoby ranne

Ciężarówka na boku, auto w rowie. Cztery osoby ranne

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policja zatrzymała 36-letniego mężczyznę z Wyszkowa, który po pijanemu zjechał z drogi na pobocze i uderzył w drzewo. Z kierowcą, który miał w organizmie 2,5 promila alkoholu, podróżowały dwie nastolatki, też pijane. Tego samego dnia w tej samej okolicy zatrzymany został 34-latek, który wsiadł za kierownicę, mając aż 3,5 promila.

Jechał pijany, rozbił auto na drzewie. Podróżował z dwiema nastolatkami

Jechał pijany, rozbił auto na drzewie. Podróżował z dwiema nastolatkami

Źródło:
tvn24.pl

Ryanair ograniczy ruch lotniczy w porcie Warszawa-Modlin o 50 procent w tegorocznym sezonie zimowym - poinformowali przedstawiciele irlandzkiego przewoźnika. Zarząd portu w Modlinie na razie nie udziela komentarza w tej sprawie.

Ostre cięcie połączeń

Ostre cięcie połączeń

Źródło:
PAP