Przy Konwiktorskiej miał być tytuł, nie będzie nawet europejskich pucharów. Z głowy polonistom na dobre wybił je jeden piłkarz. Przed podaniem przez Franciszka Smudę szerokiej kadry na Euro spekulowało się, że selekcjoner znajdzie miejsce dla Szymona Pawłowskiego choćby na liście rezerwowej. Nie znalazł, a pomocnik Zagłębia przeciwko Czarnym Koszulom udowodnił, że "Franz" z nominacjami się pospieszył.Po raz pierwszy ośmieszył obrońców gospodarzy i bramkarza Sebastiana Przyrowskiego w 10. minucie. Prawdziwy popis dał jednak w drugiej połowie, w której ustrzelił klasycznego hat-tricka.
W "10" i bez bramkarza
Zaczął chwilę po przerwie, gdy wykorzystał nieporozumienie obońców gospodarzy. "Miedziowi" w procesie niszczenia Polonii od 64. minuty mieli ułatwione zadanie, bo za faul przed polem karnym czerwoną kartką został ukarany Sebastian Przyrowski. A że trener Czesław Michniewicz wykorzystał wszystkie trzy zmiany, więc między słupkami musiał stanąć na co dzień napastnik Łukasz Teodorczyk. Już kilkadziesiąt sekund później wyciągał piłkę z siatki, gdy z rzutu wolnego precyzyjnie uderzył Pawłowski. Kibice Polonii zaczęli szydzić ze swoich piłkarzy. "Brońcie wyniku" - krzyczeli.
Po raz czwarty pomocnik Zagłębia upokorzył Teodorczyka w 79. minucie. Tym samym dzięki wizycie w stolicy Pawłowski podwoił swój bramkowy dorobek w tym sezonie. Teraz ma na koncie osiem goli. Co na to właściciel Czarnych Koszul Józef Wojciechowski? Na meczu go nie było. Oficjalnie jest za granicą. Z decyzji o rezygnacji z inwestowania w klub raczej się nie wycofa.
TABELA I WYNIKI WSZYSTKICH SPOTKAŃ NA TVN24.PL
TVN24/twis/band
Źródło zdjęcia głównego: Radek Pietruszka /PAP