Jak poinformował asp. Piotr Świstak z Komendy Stołecznej Policji, zgłoszenie o napadzie wpłynęło o godzinie 17.40.
- Zamaskowany sprawca wszedł do placówki bankowej przy ul. Abrahama. Przedmiotem przypominającym broń zagroził kasjerom i zażądał wydania pieniędzy. Był bardzo zdenerwowany. Gdy pracownicy banku chcieli mu wydać pieniądze, stwierdził, że za długo to trwa i opuścił placówkę - relacjonował rzecznik.
Jak dodał, nikomu nic się nie stało. Policja zabezpiecza miejsce i ślady. Ustala i przesłuchuje świadków.
"Pies nie podjął śladu"
- Na miejsce przyjechało kilka załóg, tak oznakowanych, jak i w cywilu – powiedział po 18.00 Tomasz Zieliński, reporter tvnwarszawa.pl. Dodaje, że został przywieziony pies tropiący, który jednak nie podjął śladu.
- Przed bankiem pracuje policyjny technik, który zbiera ślady – dodał reporter.
Jak zapowiedział asp. Świstak, przeanalizowany zostanie także zapis monitoringu. Policja chce ustalić m.in. w jaki sposób napastnik oddalił się z banku.
ak//tka