"Nam się należy godne umieranie"

Pacjentki mówią o oddziale przy ul. Wawelskiej
Źródło: Lech Marcinczak/tvnwarszawa.pl

Centrum Onkologii likwiduje kameralną klinikę ginekologii przy ulicy Wawelskiej i chce przenieść pacjentki do większej lecznicy. Kobiety, zmagające się z okrutną chorobą, apelują o zmianę tej decyzji. - Błagamy, nie zabierajcie nam przychodni. Nam się należy godne umieranie - mówią ze łzami w oczach.

- Mamy tu wspaniałą opiekę lekarską i pielęgniarską. Przychodzimy nie jak do szpitala, tylko jak na wypoczynek. Takie warunki nam stworzono. Może ktoś zainteresowałby się nami? Dotknęła nas straszna choroba. Nikogo to nie obchodzi i po prostu chcą to zlikwidować - mówi z łzami w oczach pani Elżbieta. W klinice ginekologii onkologicznej przy Wawelskiej leczy się od kilku lat.

Łez nie może powstrzymać również pani Bożena. Jak mówi, rodzina na Wawelską nie raz przywoziła ją w złym stanie. - Nie można tak z ludźmi postępować. Wszystko nam jest zabierane, ostatnie iskry życia. Nie można nam tak tego odebrać. Błagamy...

- Przeniesienie na Ursynów (tam znajduje się siedziba Centrum Onkologii - red.) to odebranie życia. - martwi się pani Renata. - Nam się należą godne warunki, godne umieranie. To jest taka choroba, że my dzisiaj wyglądamy dobrze, a za dwa miesiące umieramy - tłumaczy.

Różne wyliczenia, skutek ten sam

Pacjentki, które powiadomiły tvnwarszawa.pl o sytuacji, spotkały się z naszym dziennikarzem przed lecznicą. Jak mówią, już od kilku miesięcy walczą o zaniechanie planów likwidacji.

Jednak według władz ursynowskiego Centrum Onkologii, które nadzoruje pracę kliniki, tak zwane "obłożenie oddziału" jest niewystarczające, więc nie opłaca się go dalej prowadzić. Pełnomocnik dyrektora ds. lecznictwa, prof. Zbigniew Nowecki, ocenia je na 40 procent, rada naukowa centrum na 50 procent, natomiast Ministerstwo Zdrowia na 60 procent.

Zdaniem resortu zdrowia, likwidacja ma usprawnić funkcjonowanie innych oddziałów przy Wawelskiej. - Oddział chirurgii otrzyma dodatkowe 10 łóżek, oddział zachowawczy i oddział radioterapii otrzymają po 5 dodatkowych łóżek - zapewnia w rozmowie z tvnwarszawa.pl Agnieszka Gołąbek, rzeczniczka prasowa ministra zdrowia.

"Pacjenci jak numerki"

Pacjentki z Wawelskiej po likwidacji kliniki będą leczone na oddziale ginekologicznym w Centrum Onkologii na Ursynowie. Same zainteresowane mówią, że boją się, bo tamtejszy oddział pęka w szwach.

- Co będzie, jak dojdzie kolejne kilkaset pacjentek z Ochoty? - pytają.

- Wykonywałam badania na Ursynowie. Cały dzień stresu. Nie wiadomo gdzie i do kogo się zgłosić. Po kilku godzinach oczekiwania pani w rejestracji informuje, że trzeba się zgłosić gdzie indziej - opowiada pani Grażyna.

Jej koleżanka Teresa dodaje: - Miałam operację na Ursynowie i dwie pierwsze chemie. To było bardzo ciężkie przeżycie. Przejść przez te wszystkie kolejki... Brak kontaktu z człowiekiem... Było tylko okienko, numerek, pacjent. Do tego jeszcze wydłużające się procedury. Jednego dnia trzeba przyjechać na badanie, drugiego odebrać wyniki, a trzeciego dnia oczekiwanie czy nas przyjmą, czy nie.

Zwracają uwagę, że jakość leczenia przy Wawelskiej jest zupełnie inna. Tam lekarze znają swoje pacjentki i ich schorzenia.

Dyrekcja CO i resort zdrowia zapewniają, że oddział zostanie przygotowany do przyjęcia nowych pacjentek. - Trwają pracę remontowo-adaptacyjne pomieszczeń, w których będzie zlokalizowana klinika o powiększonej bazie łóżkowej. Dla pacjentek będzie też udostępnione sześć gabinetów z odrębną poczekalnią - zapewnia Gołąbek.

Bez ważnego badania

Tymczasem na Wawelskiej niejasna jest też sytuacja personelu, choć prof. Nowecki zapewnia, że wszyscy dostali propozycję pracy na Ursynowie. Jak ustaliliśmy, propozycję pracy dostał jednak tylko jeden ginekolog, który na Ochocie wykonywał badania USG.

Jego nieobecność na Wawelskiej już daje się we znaki pacjentkom. - Nie ma lekarza, który mógłby wykonać badania USG - żalą się.

Badanie jest ważne, bo pozwala kontrolować przebieg leczenia i sprawdzać czy choroba nie ma nawrotów. Pacjentki, które na USG były zapisane w sierpniu, dostały powiadomienie o odwołaniu badania. - Nawet nie podano nam innego miejsca, gdzie można to zrobić - twierdzi pani Elżbieta.

Rada Naukowa na "tak"

W całym tym bałaganie nic złego nie widzi resort zdrowia, który nadzoruje CO. - Uwzgędniono tutaj dobro wszystkich pacjentów - zapewnia rzeczniczka prasowa ministerstwa. Jak dodaje, projekt likwidacji kliniki wraz z analizą merytoryczną i ekonomiczną tego przedsięwzięcia został pozytywnie zaopiniowany przez Radę Naukową.

Pierwsze pacjentki z Wawelskiej na Ursynowie mają być przyjmowane na przełomie 2012 i 2013 roku.

Bartłomiej Frymus / roody//mz

Czytaj także: