W Warszawie powstała w niedzielę największa w Polsce walentynka dla Puszczy Białowieskiej. Ekolodzy i ich sympatycy podkreślają, że jej przesłaniem jest większa ochrona tego pierwotnego lasu. Alarmują, że zwiększona wycinka drzew oznacza dla puszczy śmierć.
W zorganizowanym m.in. przez ekologów z Greenpeace i WWF happeningu z okazji dnia św. Walentego, czyli walentynek, wzięło udział blisko 100 osób.
Mieszkańcy stolicy wraz z aktywistami stanęli razem, tworząc w ten sposób "serce dla Puszczy Białowieskiej". Osoby biorące udział w wydarzeniu na małych kartkach walentynkowych pisali też o swojej miłości do Puszczy Białowieskiej, czy zaangażowaniu w jej ochronę.
Wyłączenie spod rygorów ustaw
Dyrektor Greenpeace Polska Robert Cyglicki przekonywał, że Puszcza Białowieska jest unikatem i ostatnim takim lasem na skalę europejską. - Są tam dorodne pomnikowe drzewa, dęby, świerki czy lipy - tłumaczył.
- Dlatego dzisiaj wraz ze 100 tysiącami osób, które podpisały się pod petycją "Kocham Puszczę", apelujemy o objęcie całej puszczy należytą ochroną i wyłączenie jej spod rygorów ustawy o lasach, które dotyczą lasów gospodarczych - mówił.
Limit pozyskania drzewa
Ekolodzy z Greenpeace oraz WWF przekonywali, że Puszcza Białowieska to wyjątkowy organizm, którego nie można traktować jej jak zwykłego lasu gospodarczego. - Nie można jej przeliczać na metry sześcienne drewna - zaznaczali.
Niedzielny happening pod Pałacem Kultury i Nauki w Warszawie to reakcja na zapowiedzi ewentualnej zwiększonej wycinki drzew w puszczy. Pod koniec ub.r. Nadleśnictwo Białowieża przedstawiło aneks do Planu Urządzenia Lasu, z którego wynikało, że limit pozyskania drzewa w tym nadleśnictwie miał zostać zwiększony do 317,8 tys. metrów sześciennych. W obecnym PUL na lata 2012-2021 ten limit wynosi 63,4 tys. metrów sześciennych na 10 lat.
Odstrzał 35 żubrów
Średziński zwrócił uwagę, że z Białowieży płyną także niepokojące sygnały ws. odstrzału żubrów.
Generalna Dyrekcja Ochrony Środowiska informowała PAP, że w 2016 roku wydana została decyzja pozwalająca na odstrzał do 35 sztuk żubrów. Liczba ta została rekomendowana przez Komisję Hodowlaną. W 2014 r. decyzja obejmowała do 40 sztuk, z czego odstrzelono 5 żubrów. Jak zaznaczono, decyzje dotyczą wyłącznie zwierząt poważnie chorych, rannych, a także osobników agresywnych.
Zdaniem ekologa, decyzja o odstrzale może jednak otwierać furtkę do komercjalizacji polowań na żubra w Puszczy Białowieskiej. Wskazał, że Regionalna Dyrekcja Lasów Państwowych w Białymstoku ma w swojej ofercie możliwość pozyskania trofeum z żubra, choć dotyczy to innych niż puszcza kompleksów leśnych. - Teraz pod znakiem zapytania staje przyszłość żubra w puszczy - dodał rzecznik WWF.
PAP/ło