Już sam plakat sygnalizuje, że mamy do czynienia z nietypowym podejściem. Brahms, Mahler, Liszt, Strauss i Szymanowski, wyglądają na nim jak "Chłopcy z ferajny". Ale tytułowi tytani, bohaterowie tegorocznej edycji festiwalu, "zabijać" będą wyłącznie muzyką.
Na takie popkulturowe skojarzenia stali bywalcy filharmonii mogą się żachnąć, ale organizatorzy nie protestują. Przeciwnie, przyświeca im idea, że muzyka poważna wcale nie musi być ... poważna. Sami zestawiają Ferenca Liszta z Johnem Lennonem, Johannesa Brahmsa z Jimim Hendrixem, a Gustava Mahlera z Michaelem Jacksonem.
Mozart był jak Bono
- Kto powiedział, że Mozarta i Bacha nie można słuchad w t-shircie i wytartych jeansach? – mówi René Martin, dyrektor artystyczny cyklu La Folle Journée. - Pomysł na tę imprezę przyszedł mi do głowy, gdy byłem z dziećmi na koncercie U2. Widząc 35 tysięcy fanów zgromadzonych na stadionie pomyślałem: "Dlaczego ci ludzie nie mieliby przyjść posłuchać muzyki klasycznej?" Nasz festiwal niesie takie same emocje jak koncert rockowy: zabawę, przyjemność i wspólne przeżywanie muzyki – podkreśla Martin.
- Sto lat temu muzyka budziła tak samo gorące emocje jak dziś, a jej twórcy mieli status równy współczesnym gwiazdom estrady. W utworach Mahlera, Straussa czy Szymanowskiego odbijają się ich osobiste dramaty, skomplikowane relacje uczuciowe, triumfy i porażki - mówi Janusz Marynowski, dyrektor Orkiestry Sinfonia Varsovia, organizator polskiej części La Folle Journée.
Artyści biorący udział w Szalonych Dniach Muzyki będą to udowadniać między 29 września a 2 października. Przez te cztery jesienne dni Warszawa będzie pulsować fantazjami i preludiami wielkich twórców przełomu XIX i XX wieku.
70 koncertów w 4 dni
Zagrają na kilku scenach Teatru Wielkiego - Opery Narodowej oraz w namiocie na placu Teatralnym. Podczas ponad 70 koncertów zaprezentuje się prawie 400 światowej klasy artystów, wśród nich takie sławy jak dyrygenci Kazuki Yamada i Marc Minkowski, pianistka Etsuko Hirose, Kwartet smyczkowy Modigliani oraz węgierski zespół Muzsikàs.
Wystąpią również polskie orkiestry, zarówno te profesjonalne jak Sinfonia Varsovia, jak i amatorskie. - Stwierdziliśmy, że trzeba zrobić coś dla młodych artystów. Stąd zaproszenie dla 12 orkiestr ze szkół muzycznych – wyjaśnia Janusz Marynowski. Podczas festiwalu jego zespół będzie występował nawet cztery razy dziennie. Ostateczna listę wykonawców poznamy w najbliższych dniach.
Atmosfera ma być niezobowiazująca, a występy nie będą trwać dłużej niż 45 minut. Magnesem staną się z pewnością symboliczne ceny biletów: 5, 7, 10 złotych. W sprzedaży pojawią się 15 sierpnia.
Muzyczne szaleństwo na kilku kontynentach
La Folle Journée/Szalone Dni Muzyki to cykl imprez muzycznych istniejący od 1995 roku. Festiwal realizowany jest w kilku krajach: od Francji, przez Hiszpanię i Japonię, po Brazylię. Pomysłodawcą i założycielem jest René Martin.
W Warszawie festiwal zagości już po raz drugi. Zeszłoroczna edycja, odbyła się pod hasłem Chopin Open. - Byliśmy zadowoleni z zeszłorocznej frekwencji. Odwiedziło nas 25 tysięcy osób. Dlatego postanowiliśmy zorganizować festiwal ponownie – podsumowuje Martin.
Gospodarczem Szalonych Dni Muzyki jest Sinfonia Varsovia. Budżet tegorocznej edycji wynosi 2,4 mln zł. W zeszłym roku było to 3,2 mln zł. W większości środki pochodzą z budżetu miasta.
Nadchodzą tytani muzyki
Piotr Bakalarski
Źródło zdjęcia głównego: | Fakty TVN