Policja zatrzymała mężczyznę podejrzewanego o rozpowszechnianie treści pornograficznych z udziałem dzieci poniżej 15 lat. Marcinowi M. grozi teraz do 8 lat więzienia.
Podejrzewany o pedofilię mężczyzna prowadzi firmę działającą w branży reklamy i mediów. Firma działa również w internecie. I właśnie internet wykorzystywał do licznych kontaktów z ludźmi o podobnych skłonnościach.
- Sygnały o działaniu mężczyzny, który przy wykorzystaniu internetu nawiązywał kontakty z nieletnimi oraz innymi osobami nadchodziły do policji z całej Polski od kilku miesięcy. Ustalono, że podejrzewany, zajmujący się też rozpowszechnianiem i utrwalaniem treści pornograficznych z udziałem dzieci, działa w Warszawie - powiedział rzecznik komendanta stołecznego policji podinsp. Maciej Karczyński.
Płyty, dyski, karty sim
Jak poinformował rzecznik, w wynajmowanym przez Marcina M. mieszkaniu policjanci zabezpieczyli trzy komputery stacjonarne, dwa laptopy, około stu pięćdziesięciu płyt CD i DVD, kilka dysków twardych, karty pamięci, modemy bezprzewodowe oraz kilkadziesiąt kart SIM.
Teraz zabezpieczonym sprzętem zajmą się biegli, którzy po przeprowadzeniu ekspertyz orzekną czy Marcin M. wykorzystywał go do utrwalania i rozpowszechniania plików z zawartością treści pornografii dziecięcej.
Zacierał ślady
Jak informuje stołeczna policja namierzenie mężczyzny było utrudnione ze względu na to, że Marcin M. doskonale znał zasady postępowania w sieci i starał się zostawiać za sobą jak najmniej śladów. Używał do tego specjalnych programów, które utrudniały jego identyfikację.
Marcin M. odpowie za posiadanie i rozpowszechnianie treści pornograficznych z udziałem dzieci poniżej 15 lat, co grozi mu do 8 lat pozbawienia wolności.
par
Źródło zdjęcia głównego: | Sky News, Fox News, Daily Telegraph