Muzeum w Palmirach upamiętnia masowe egzekucje ludności cywilnej, przeprowadzone przez Niemców w Puszczy Kampinoskiej. Placówka pokazuje pamiątki po ofiarach. - Pomimo upływu lat wciąż otrzymujemy kolejne - mówi kierowniczka Muzeum w Palmirach Dominika Jarzyńska-Pokojska.
W grudniu 1939 roku w Puszczy Kampinoskiej, niedaleko podwarszawskiej wsi Palmiry, Niemcy rozpoczęli serię masowych egzekucji ludności cywilnej. Był to wstęp do wielkoskalowych egzekucji inteligencji w ramach akcji AB. Odbywały się one też w innych miejscach Puszczy, m.in. w Wólce Węglowej, Laskach i Wydmach Łuże. Ostatnie odbyły się w 1943 roku.
- Zawody i status ofiar były różne, oprócz polityków, pisarzy, sportowców byli ślusarze, hydraulicy, tramwajarze. Łączyło ich jedno - byli patriotami, rozstrzelanymi ze względu na działalność konspiracyjną, wspieranie Państwa Podziemnego - opowiada kierowniczka Muzeum-Miejsca Pamięci Palmiry Dominika Jarzyńska-Pokojska. Podczas masowych potajemnych mordów zginął m.in. marszałek Sejmu II RP Maciej Rataj, senatorka Halina Jaroszewicz, wiceprezydent Warszawy Jan Pohorski i olimpijczyk Janusz Kusociński.
Cmentarz w Palmirach powstał w 1948 roku. - Informacje o egzekucjach nigdy nie miały ujrzeć światła dziennego. Jednak w latach 1945-1947 udało się przeprowadzić ekshumacje 2115 osób w miejscach zaznaczonych przez leśników i ludność. Należało w godny sposób pochować szczątki. Zdecydowano się na polanę, gdzie egzekucji było najwięcej. To miejsce potrzebowało także budynku, gdzie pamięć o ofiarach zbrodni będzie utrwalana, dlatego w 1973 roku powstała Izba Pamięci, Muzeum Walk i Męczeństwa w Palmirach. Od tego czasu mija właśnie 50 lat - mówi kierowniczka.
- Na początku lat 80. gospodarzem miejsca zostało Muzeum Historyczne m.st. Warszawy, dziś Muzeum Warszawy, którego jesteśmy oddziałem. W 2011 roku otwarto nowy budynek wykonany z betonu, blachy kortenowej i szkła, wtapiający się w krajobraz. Zależało nam na stworzeniu miejsca atrakcyjnego dla zwiedzających, zajmującego się edukacją przywracania pamięci, dzięki czemu krzyż na cmentarzu przestaje być bezimienną mogiłą - zaznacza.
Okulary, postrzelony portfel, modlitewnik
Kierowniczka muzeum w Palmirach wskazała, że jednym z ważnych celów placówki jest odpowiednie przechowywanie pamiątek po ofiarach. - To wyjątkowe zbiory, kolekcja składa się w większości z drobiazgów, skrawków ubrań, dokumentów, niewielkich przedmiotów, które ofiary miały w kieszeniach. To świadectwa tamtych strasznych czasów, które pozwoliły na identyfikację części osób spoczywających w Palmirach - mówi kierowniczka.
Główną część wystawy stanowią małe podświetlane gablotki na cienkich podstawkach, kształtem mające przypominać zapalone znicze, zawierające pamiątki po ofiarach. - Prezentujemy je w sali na tle przeszklonej ściany z widokiem na panoramę cmentarza, co łączy obie przestrzenie - opowiada. Są także niemieckie zdjęcia z egzekucji, listy ofiar, informacje o datach i miejscach kaźni oraz cztery drzewa w szklanych tubusach. - Przypominają, że znajdujemy się w Puszczy Kampinoskiej, są też symbolami, bo towarzyszą im tablice z nazwami miejscowości, gdzie były egzekucje - wyjaśnia.
Wśród najcenniejszych pamiątek jest depozyt ekshumacyjny chemika Józefa Serafina Bardadina, więźnia Pawiaka, który zginął w Palmirach 11 marca 1941 roku. - Kiedy Polski Czerwony Krzyż wydobywał ciała, zawartość kieszeni pakowano do małych paczuszek, na których umieszczano personalia ofiary, jeśli udało się je ustalić, lub pisano NN, jeśli nie. Bardadin został zidentyfikowany, paczuszkę otrzymała rodzina, która przekazała ją muzeum. Musieliśmy ją otworzyć, przeprowadzić zabiegi konserwatorskie, sfotografować zawartość, zabezpieczyć i ponownie spakować - relacjonuje kierowniczka.
- Mamy też strony z modlitewnika Witolda Hulewicza, poety, twórcy Teatru Polskiego Radia. Są okulary właściciela fabryki guzików Stanisława Gierczyńskiego, po których został zidentyfikowany, i niezwykły przestrzelony portfel ze śladami krwi. Są kalendarzyki aktywistki społecznej Janiny Skalskiej, z zapiskami z roku przed aresztowaniem, oraz wizytówki, dzięki którym niektóre osoby zidentyfikowano - opowiada.
Goście z Ukrainy bardzo przeżywają wystawę
Adiunktka muzealna Maria Kamińska zwraca też uwagę, że cmentarz jest nekropolią wojenną, nie wojskową. - Naszą misją jest pokazywanie efektów zbrodniczych eksterminacyjnych działań okupanta wobec cywilów. Od roku, w sytuacji wojny za wschodnią granicą, zyskuje to niestety inny wymiar, kiedy wśród odwiedzających są również goście z Ukrainy bardzo przeżywający naszą wystawę - powiedziała.
Ważną aktywnością placówki są lekcje muzealne skierowane do wszystkich grup wiekowych, od uczniów podstawówek do słuchaczy uniwersytetów trzeciego wieku. - Odbiorcami naszych działań edukacyjnych są też osoby przyjeżdżające na oprowadzania kuratorskie organizowane w soboty o godz. 12.00. Generalnie w weekendy cieszymy się dużą frekwencją, a z uwagi na piękną przyrodę Parku Kampinoskiego często odwiedzają nas całe rodziny - podkreśla Kamińska.
- Tematy naszych lekcji są związane głównie z II wojną. Jeden z podstawowych, "Wokół Palmir", opowiada ogólnie o historii rejonu, o utworzonej tu w latach 20. składnicy uzbrojenia, walkach września 1939 roku, Powstaniu Warszawskim i Powstańczych Oddziałach Specjalnych "Jerzyki". Mamy lekcję "Przerwane życiorysy" ukazującą biografie konkretnych ofiar, m.in. patronów szkół, jak Maciej Rataj i Janusz Kusociński. Jest też temat o Powstaniu Styczniowym - na ekspozycji są świadectwa tamtych wydarzeń w postaci odłamanych konarów drzew, służących wojskom carskim jako szubienice. W Puszczy dochodziło do potyczek, które upamiętnia Mogiła Powstańców z 1863 roku w okolicy Zaborowa Leśnego - wymienia.
"Przekazano nam ponad 300 drobiazgów"
W związku ze zbliżającą się rocznicą wybuchu Powstania w Getcie Warszawskim muzeum planuje również nową lekcję poświęconą żydowskim ofiarom egzekucji w Palmirach. Osobny temat opowiada też o spoczywających tam kobietach, które stanowiły 17 procent zamordowanych.
Jak zaznacza kierowniczka muzeum, ekspozycja w ostatnich latach uległa pewnym zmianom w związku ze wzrostem liczby pamiątek. - W tym roku planujemy kolejne modyfikacje, bo udało się pozyskać dofinansowanie z ministerstwa kultury. Wykonamy kopie najcenniejszych obiektów, niektóre poddamy konserwacji, wymienimy część gablot oraz oświetlenie na bezpieczniejsze dla zbiorów. W tym roku muzeum wyda także przewodnik po okolicy "Zielone ścieżki wokół Palmir", przybliżający rejon i jego historycznie ciekawe miejsca. W kolejnych latach planujemy dalszą modernizację wystawy - zapowiada Maria Kamińska.
- Prowadzimy też akcję zachęcającą członków rodzin palmirskich, by dokładnie sprawdzali archiwa rodzinne, szafy, ponieważ nawet niewielki przedmiot jest cenną pamiątką. W sumie przekazano nam ponad 300 drobiazgów, które stanowią podstawę kolekcji. Nadal otrzymujemy również nowe dary. Jeżeli ktoś jest w posiadaniu takich pamiątek, bardzo na nie liczymy. Dzięki temu będzie miał gwarancję, że będą właściwie przechowywane i staną się świadectwem tych strasznych czasów dla kolejnych pokoleń - dodaje kierowniczka muzeum.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Michał Achtel