Wanda Traczyk-Stawska miała kłopot z odczytaniem przemówienia z kartki. - Może przyjdzie jakiś harcerz i przeczyta, bo nie widzę. Na ochotnika, chłopcy! - zawołała w pewnym momencie.
Ze swojego miejsca zerwał się... prezydent Andrzej Duda. - Pan też harcerz? - zapytała weteranka Powstania. A gdy prezydent potwierdził skinieniem, wskazała: - To jestem w tym miejscu.
md/r