- Mogą zdarzyć się jakieś błędy, ale najważniejsze, że są - skomentowała Elżbieta Radziszewska sprawę guzków dla słabowidzących na peronach metra. Pełnomocnik rządu do spraw równego traktowania sprawdzała, jak warszawskie stacje są dostosowane do potrzeb osób niepełnosprawnych.
Minister odwiedziła w czwartek stacje Ursynów, Służew i Stokłosy. - Jako osoba wspierająca metro w sprawie wydania rozporządzenia o oznaczeniach dla niewidomych i niedowidzących, chciała obejrzeć i dowiedzieć się, jak te oznaczenia zostały zrobione - wyjaśnia Krzysztof Malawko, rzecznik Metra Warszawskiego.
"Pewnie dobrano złą metodę"
Jakie były wnioski minister? - Wizyta bardzo udana - podsumowała. Zarówno żółte pasy ostrzegające osoby niedowidzące przed schodami i pociągami, jak i metalowe guzki, które zamontowano ostatnio na kilku stacjach oceniła bardzo dobrze.
Radziszewska podeszła z wyrozumiałością do problemu z częścią guzków, która odpadła w niecały tydzień po zamontowaniu. - Te guzki są jak kapselek ze śrubą. Pewnie dobrano złą metodę przyklejenia czy umiejscowienia śruby przy guzku. Po raz pierwszy są zakładane, więc może pojawią się jeszcze jakieś błędy - tłumaczyła. - Ale ważne, że one są i żeby potem te braki uzupełniać i dopracować metody skutecznego trzymania tych guzków - dodała.
Ważne, że są przepisy
Podkreśliła też, teraz łatwiej bedzie montować oznaczenia dla osób niewidomych i niedowidzących tak, żeby na wszystkich stacjach były jednolite. - Ważne jest, że wyszło rozporządzenie, które standaryzuje na wszystkich stacjach metra kwestie tych żółtych linii i guzków - wyjaśniła.
Wizytacja nie ograniczyła się tylko do tych kwestii. Pełnomocnik sprawdziła także, czy stacje sa wystarczająco dostosowane dla potrzeb osób niepełnosprawnych ruchowo. - Minister obejrzała tez toalety dla niepełnosprawnych. Sprawdzała ich umiejscowienie, wyposażenie i oznakowanie - opowiadał Krzysztof Malawko.
"To będzie owocna wizyta"
Oględziny wypadły pozytywnie, jednak minister znalazła kilka rzeczy, które można poprawić .
- Okazało się, że żeby niepełnosprawny wszedł do toalety, to ktoś go musi skierować w drugą stronę, niż jest winda, ponieważ przy jednym wejściu jest winda, a przy drugim toaleta - zauważyła Radziszewska.
Jak zapowiedział Krzysztof Malawko, Metro Warszawskie zastosuje się w przyszłości do uwag pełnomocnik, zarówno przy budowie nowych stacji, jak i dostosowywaniu starych. - Myślę, że to będzie owocna wizyta - podsumował rzecznik. - Proces dostosowywania metra do potrzeb osób niepełnosprawnych będzie trwał, bo ciągle pojawiają się nowe pomysły i technologie - dodał.
js/ec