Organizacją marszu z okazji stulecia odzyskania niepodległości zajmie się Dowództwo Garnizonu Warszawa. Wydarzenie ma być zabezpieczane przez policję, straż miejską, żandarmerię wojskową i Służbę Ochrony Państwa. O planach wspólnego marszu poinformował wieczorem w środę rzecznik prezydenta Błażej Spychalski.
Decyzja nastąpiła po ogłoszeniu w środę przez Hannę Gronkiewicz-Waltz zakazu marszu organizowanego przez narodowców. W czwartek sąd uchylił zakaz.
- Może odniosę się do tego, co było sto lat temu, bo wtedy wydarzył się cud. Teraz nie liczę na cud, ale liczę na poczucie odpowiedzialności i patriotyzmu, między innymi organizatorów marszu niepodległości i wierzę, że będziemy wszyscy mogli pójść w jednym, wspólnym marszu 1 listopada, żeby oddać hołd osobom, dzięki którym odzyskaliśmy niepodległość i celebrować wspólnie to wspaniałe święto - mówił w "Kropce nad i" szef kancelarii premiera Michał Dworczyk.
Przyznał, że o decyzji warszawskiego sądu dowiedział się chwilę przed programem. - Nie domyślałem się (tego), ponieważ jak wiemy decyzję sądów bywają bardzo różne - mówił.
Dodał, że "w związku z tym mamy teraz do czynienia z sytuacją, którą trzeba przeanalizować od strony prawnej". Zapewnił jednak, że "od (strony) organizacyjnej nic się nie zmienia".
- W czasie, kiedy decyzja o marszu została uchylona, została podjęta decyzja o tym, że odbędzie się marsz, który będzie miał charakter uroczystości państwowej. Zostało stosowne zgłoszenie czy informacja przesłana do warszawskiego ratusza i ten marsz państwowy jest przygotowywany. Wierzę, że wszyscy się w niego włączą - podkreślił.
"Nie możemy uciekać od rzeczywistości"
Dworczyk powiedział, że bezpieczeństwo podczas marszu będzie gwarantować policja oraz inne służby. - Natomiast żandarmeria będzie współpracowała. Tam, gdzie jest wojsko, musi być żandarmeria, dlatego że uprawnienia wobec mundurowych ma żandarmeria - tłumaczył.
Szef KPRM podkreślił, że "po raz pierwszy państwo musiało wkroczyć w tę sytuację".
- Nie możemy uciekać od rzeczywistości, od tych napięć, od być może prób prowokacji, od krótkiego czasu, w którym trzeba ten marsz zorganizować. Nikt nie ma większego doświadczenia niż Wojsko Polskie w organizowaniu uroczystości patriotycznych i chyba nikt nie zaprzeczy, że gdyby nie polskie siły zbrojne, to nie byłoby niepodległej Rzeczpospolitej - przekonywał.
Według niego, "to, że rolę dominującą, główną, odgrywa tam Ministerstwo Obrony Narodowej i Polskie Siły Zbrojne, to bardzo dobrze". - A minister [Mariusz - red.] Błaszczak jest gwarantem tego, dzięki swojemu doświadczeniu, propaństwowej postawie, że będzie to dobrze zorganizowane - stwierdził Dworczyk.
- Wierzę, że wszyscy będziemy uczestniczyć w tym pięknym święcie - dodał.
akw//kg