Zespół Opiekunów Kulturowego Dziedzictwa Warszawy ZOK skierował już do MSWiA wniosek o odwołanie Jacka Kozłowskiego.
W piśmie sformułowanych zostało pięć zarzutów wobec wojewody. Jednym z nich jest złośliwe i długotrwałe dezorganizowanie pracy biura wojewódzkiego konserwatora zabytków prowadzonego przez Barbarę Jezierską. - Dodatkowo wojewoda planuje zwolnienia w biurze, a to spowoduje katastrofę. Nie będzie komu zajmować się zabytkami - alarmuje Janusz Sujecki z ZOK.
- Jeszcze w 2008 roku wojewoda obiecał wesprzeć kadrowo i finansowo biura konserwatora. Teraz robi zupełnie odwrotnie - podkreśla Sujecki.
- Każdy ma prawo złożyć taki wniosek. Wojewodę powołuje i odwołuje premier - odpowiada Ivetta Biały, rzeczniczka prasowa wojewody. - Nie znamy treści pisma, ale na postawie uzyskanych od Państwa informacji mogę stwierdzić, że nie znajdują one potwierdzenia w faktach - dodaje.
Biały tłumaczyła też, że wojewoda nie planuje zwolnień, leczy "ocenę efektywności działań biura oraz kadry", a także "racjonalizację zatrudnienia", co nie musi oznaczać redukacji etatów.
Kłótnia na wystawie?
Miłośników zabytków zarzucają też, że wojewoda zachowywał się nieetycznie. - 20 stycznia, podczas otwarcia jednej w wystaw, Jacek Kozłowski miał podejść do Barbary Jezierskiej i powiedzieć jej, żeby się zwolniła bo jest szkodnikiem - opisuje przedstawiciel ZOK.
Pójść miało o to, że Jezierska zabroniła przyjazdu na wystawę płockiej konserwator zabytków.
ZOK nie może się również pogodzić się z tym, że na stanowisku wojewódzkiego inspektora nadzoru budowlanego pracuje wciąż Jaromir Grabowski, który - ich zdaniem - przyczynił się do zburzenia praskiej parowozowni. - Inspektor dostał jedynie karę dyscyplinarną od wojewody - denerwuje się Sujecki.
Niekończący się spór
Spór między wojewodą, a konserwator ciągnie się od sierpnia zeszłego roku. Wojewoda zdymisjonował ją po tym, jak w raporcie z kontroli w urzędzie WKZ pojawił się zarzut niedopatrzenia, które doprowadziło do zburzenia parowozowni na warszawskiej Pradze. Jezierska nie zgodziła się z tym zarzutem i dowodziła, że to ona wpisała budynek do rejestru, a za jego ochronę odpowiadał konserwator stołeczny.
Decyzja wojewody wywołała liczne sprzeciwy. Petycję w obronie Jezierskiej podpisali stołeczni miłośnicy zabytków, twierdząc że jest ona najlepszą od lat osobą na tym stanowisku. W jej obronie stanęła także Wojewódzka Rada Ochrony Zabytków.
Sprawa trafiła do wiceministra kultury, który nie przychylił się do wniosku wojewody i pozostawił na stanowisku Barbarę Jezierską.
Tak relacjonowaliśmy spór między wojewodą i konserwator:
Barbara Jezierska zostaje, wojewoda nie odpuszcza
Barbara Jezierska: "Panie Wojewodo, Pan mnie niszczył"
Konserwator zabytków: moje odwołanie to decyzja polityczna
bf/roody
Źródło zdjęcia głównego: | Ośrodek Badania Alergenów Środowiskowych