- Nasza akcja jest skierowana do młodych. My nie mieliśmy szansy poznać historii najnowszej w szkołach. Ona zawsze jest, gdzieś w ostatniej klasie, ona gdzieś ucieka i nigdy nie ma czasu, żeby porządnie ją poznać. Ta historia jest kluczem do zrozumienia współczesności, dlatego ważne jest to, aby o niej mówić. Polska musi mieć świadomych obywateli – powiedział w programie "Wstajesz i Wiesz" TVN24 Maciej Górski, koordynator akcji "Młodzi pamiętają".
Od 6:00 rano przed wejściem do stacji metra Centrum zostały rozstawione koksowniki, przy których ogrzewali się odgrywający role milicjantów. Na placu stanął również opancerzony transporter czechosłowacki marki SKOT oraz telebim, na którym wyświetlono archiwalne przemówienie generała Wojciecha Jaruzelskiego, wprowadzające w Polsce stan wojenny. Milicjanci rozdawali przechodniom ulotki i wlepki dotyczące stanu wojennego.
Mówi Maciej Górski, koordynator akcji "Młodzi pamiętają"
"Potrafią się wydrzeć"
- Reakcje są bardzo różne. Od entuzjastycznych pochwał za przypominanie o minionej historii, po agresję - powiedział Adam, 22-letni student historii, który podczas czwartkowej akcji rozdawał ulotki. - Ludzie potrafią się na nas wydrzeć, że promujemy komunizm. Najczęściej jednak są po prostu ciekawi, albo sami chcą ogrzać się przy koksowniku - mówił. Patrole milicyjne można było również spotkać na terenie Uniwersytetu Warszawskiego oraz placu Bankowego.
Akcja "Młodzi pamiętają" przed metrem Centrum
Prezydent odwiedził więzienia
- Rocznicy stanu wojennego nie powinno się świętować, powinno się o niej pamiętać powinno się czynić z niej przedmiot głębokiej refleksji - nad przeszłością, teraźniejszością, ale - przede wszystkim - nad przyszłością wolności w nas samych i wokół Polski - powiedział Bronisław Komorowski, który w stanie wojennym był internowany na Białołęce. Prezydent podkreślił, że stan wojenny był złem, co przejawiało się nie tylko w śmierci i nieszczęściu wielu ludzi, w walce bratobójczej, ale także w zabiciu polskich nadziei związanych z powstaniem wolnej Polski.
Prezydent na Białołęce
Inscenizacja na Białołęce
Na Białołęce zaplanowano także inscenizację – przed lokalnym ratuszem przy ul. Modlińskiej pojawiły się koksowniki i wozy bojowe. Od godz. 11 do 16 można było zobaczyć przejazd pojazdów, zjeść grochówkę. Co 30 minut można było zobaczyć "akcję" z aresztowania „dywersanta”, rozpędzanie demonstracji i ostrzelanie protestujących gazem.
Z kolei władze Ursusa złożyły kwiaty i zapaliły znicze pod Pomnikiem Czerwca 76 roku przy ul. Traktorzystów.
Autobus linii 13 XII
Na ulice Warszawy wyjechał też zabytkowy autobus IKARUS 280 linii 13 XII. Mieszkańcy Warszawy mieli okazję w nietypowy sposób poznać historię miejsc związanych ze stanem wojennym.
Szyby i karoserię autobusu oklejono reprodukcjami fotografii dokumentujących wydarzenia stanu wojennego, opozycyjnymi hasłami i znaczkami z drugiego obiegu wydawniczego.
Autobus kursował w godzinach 10.00-20.00. Przejazd rozpoczynał się i kończył na placu Konstytucji.
Autobus odjedżał w kierunku Mokotowa. Przejeżdżał ulicą Rakowiecką obok Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i aresztu śledczego.
Przejazd był bezpłatny.
Marsz PiS
W czwartek odbywa się też marsz organizowany przez Prawo i Sprawiedliwość. Rozpoczął się o godz. 18. Manifestanci maszerują od pomnika Wincentego Witosa przy pl. Trzech Krzyży przed gmach Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Pochód rozpocząć od odśpiewania hymnu narodowego i odczytania nazwisk ofiar stanu wojennego. Przemówił również Jarosław Kaczyński. Na trasie marszu reprezentanci klubu PiS mają złożyć kwiaty przed pomnikami: Wincentego Witosa, Ronalda Reagana, Stefana Grota-Roweckiego, Ignacego Paderewskiego, Romana Dmowskiego i Józefa Piłsudskiego.
Jak poinformowało biuro bezpieczeństwa w ratuszu, na 13 grudnia zaplanowano łącznie 6 zgromadzeń publicznych.
Zabytkowy IKARUS 13 XII
TVN24/PAP/bf/par