Mieszkańcy kamienicy przy Targowej 70 nie mają zamiaru opuścić lokali. – Nie pójdę nigdzie, nigdzie nie wyjdę – mówi ze łzami w oczach jedna z właścicielek. – Psychicznie, nerwowo nie dajemy rady – dodaje inna. Adwokat wspólnoty zapowiada odwołanie się od decyzji Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego nakazującej natychamiastową wyprowadzkę.
Jak tłumaczą mieszkańcy kamienicy – w poniedziałek dostali informacje, że muszą opróżnić dwa lokale (sprawa dotyczy mieszkań numer 6 i 59 – red.) – Gdzie oni mają pójść? Na ulicę? Do tego dołu co budują metro? – pyta zdenerwowana Ewa Goduń, członek zarządu wspólnoty mieszkaniowej przy ul. Targowej 70. - Będzie metro, ale nas nie będzie, no ale chyba przede wszystkim się ludzie liczą? – pyta ze smutkiem.
"Cegły wypadają"
Według mieszkanek, wykonawca metra(firma AGP) nic sobie nie robi z ich problemów. - Któregoś dnia przyszedł przedstawiciel budowy metra i wyśmiewa się z tych ludzi, że "tu można słonia postawić". – A kobiecie cegły wypadają- mówi ze złością Goduń. Jak dodaje – jedna z mieszkanek ma dwoje dzieci. - Nie wiemy gdzie mamy pójść, czy mamy sobie poderżnąć gardło w ten dół, i dopiero nas pochowają – pyta zrozpaczona.
Goduń uważa, że nikt przed rozpoczęciem budowy, nie badał tego terenu ( dlatego powstają pęknięcia - red.). – Cała Targowa jest na piaskowcu. Czy znają plany z lat pięćdziesiątych? Gdzie są ekspertyzy przed budową metra- pyta.
Będą mieszkania zastępcze?
Według mieszkanek, nikt im nie zagwarantował żadnych lokali zastępczych. – Jedynie burmistrz miał dzisiaj naciskać na wykonawcę, po podobno ma on w umowie zagwarantować nam mieszkania jak coś takiego się dzieje - tłumaczy. -Tylko, że wykonawca się nie odzywa- dodaje.
Właścicielce jednego z lokali puściły nerwy. – Nie pójdę nigdzie, nigdzie nie wyjdę – powiedziała łamiącym się głosem. – Ewka zginiesz to i ja – zwróciła się do Goduń.
Wyprowadzka w "trybie natychmiastowym"
Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego, po kontroli przeprowadzonej 31 stycznia br., nakazał w trybie natychmiastowym opuszczenie dwóch mieszkań przy ul. Targowej 70. Według niego, dalsze przebywanie w kamienicy stwarza zagrożenie dla mieszkańców tych lokali.
Metro jest zaskoczone tą decyzją. - Wszystkie ekspertyzy wskazują, że nie dzieje się tam nic niebezpiecznego. Nie ma zagrożenia. Na razie przeprowadzony został pierwszy etap prac zabezpieczeniowych. Po zakończeniu budowy, wykonawca przywróci budynki do stanu sprzed rozpoczęcia prac – utrzymuje Krzysztof Malawko, rzecznik Metra Warszawskiego.
"Decyzja nieprawomocna"
Adwokat Wspólnoty Lesław Szcześniak powiedział PAP, że dysponuje ona opinią sporządzoną na zlecenie wykonawcy II linii metra, w której przyznano, że to prace przy jej budowie wpłynęły na głębsze osiadanie budynku. - Według wykonawcy te uszkodzenia nie zagrażają jednak zdrowiu i życiu - dodał adwokat.
JI tłumaczy: - Organ podjął pochopną decyzję i choć ma ona rygor wykonalności, to jest nieprawomocna. Wobec czego odwołujemy się od niej do mazowieckiego nadzoru budowlanego - podkreślił Szcześniak. Od tej decyzji będzie przysługiwało odwołanie do wojewódzkiego sądu administracyjnego.
Prawnik dodał, że teoretycznie właściciele lokali mogą w nich pozostać, choć ryzykują wtedy karą grzywny, bo samo odwołanie od decyzji nie wstrzymuje rygoru jej wykonalności.
su/PAP//ec
Mówi mieszkanka lokalu przy ul. Targowej 70