Do ataku doszło 10 sierpnia ubiegłego roku. Jak ustalili policjanci, jeden z Chińczyków zaatakował drugiego tasakiem kuchennym.
" Chodził z tasakiem"
"Sprawca nie osiągnął zamierzonego skutku (pozbawienia życia pokrzywdzonego) z uwagi na interwencję funkcjonariuszy policji, którzy przybyli na miejsce w związku ze zgłoszeniem rodziny podejrzanego o jego zachowaniu" - informuje w mailu wysłanym do redakcji Łukasz Łapczyński, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
Z jego informacji wynika, że 42-letni Jin X. pod wpływem środków odurzających chodził najpierw po domu z tasakiem i groził domownikom – członkom rodziny, miał też urojenia. Po jakimś czasie oskarżony się uspokoił, ale po chwili swoją agresję skierował przeciwko Yu C., który pojawił się na miejscu i próbował z nim porozmawiać. Pokrzywdzony zaczął uciekać, a sprawca dogonił go i zaatakował tasakiem. Śledczy podają, że uderzał w klatkę piersiową, głowę oraz plecy.
Wtedy do akcji wkroczyli policjanci z komendy w Piasecznie. Oddali strzały ostrzegawcze, a oskarżony się uspokoił i przekazał tasak ojcu. Jak podaje prokuratura, w trakcie zatrzymania podejrzany uderzył interweniującego policjanta w twarz.
Przyznał się
42-latek miał przy sobie metamfetaminę, a w wyniku badań ustalono, że w momencie zdarzenia znajdował się również pod jej wpływem.
"Podejrzanemu zarzucono posiadanie wbrew przepisom Ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii substancji psychotropowej w postaci metamfetaminy oraz naruszenie nietykalności interweniującego funkcjonariusza policji z Komendy Powiatowej Policji w Piasecznie" - podaje Łapczyński.
Mężczyzna przyznał się do zadawania ciosów tasakiem i do posiadania środków psychotropowych, zaznaczając, że ostatnio je zażywał. Prokuratorzy mieli wątpliwości, co do stanu zdrowia psychicznego podejrzanego. Powołano dwóch biegłych lekarzy psychiatrów.
Ci stwierdzili u niego objawy krótkotrwałej psychozy po zażyciu metamfetaminy. To oznaczało, że był w chwili czynu niepoczytalny, ale biegli uznali, że mając doświadczenie z przyjmowaniem narkotyków, mógł przewidzieć swoje zachowanie po ich zażyciu.
Sprawę będzie rozpoznawał Sąd Okręgowy w Warszawie. Mężczyzna przebywa w areszcie od 11 sierpnia 2016 roku. Grozi mu dożywocie.
"Podejrzany na terenie Chińskiego Centrum Handlowego mieszkał wraz z rodziną (żoną, matką, ojcem). Pomagał w prowadzeniu lokalu gastronomicznego. Nie był wcześniej karany" – wyjaśnia Łapczyński.
ZOBACZ SPRAWY ZWIĄZANE Z ATAKIEM NOŻAMI:
Ataki nożem
Ataki nożem
ran//ec
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock