Schody ruchome w galerii handlowej wciągnęły but 10-letniej dziewczynki. Kiedy stopnie zatrzymały się, inna osoba przewróciła się. Wezwano policję.
Niepokojący opis sytuacji pojawił się w niedzielę rano w mediach społecznościowych. Do zajścia miało dojść w sobotę wieczorem.
"Szybka reakcja matki"
"Podczas jazdy w dół, mechanizm schodów ruchomych wciągnął nogę dziewczynki która jechała z mamą. Życie dziecku uratowała przytomność rodzica.
"Gdy matka dziecka zobaczyła że mechanizm wciąga piętę jej dziecka, wyszarpnęła nogę dziewczynki, sekundę później bucik dziecka został zmiażdżony przez płyty schodów" - czytamy na facebookowej stronie "Zaufaj mi, jestem Architektem".
Autor wpisu zaznacza, że dziecko odniosło niewielkie obrażenia. Według jego relacji poszkodowane miały być też inne osoby, które podczas nagłego zatrzymania i szarpnięcia ruchomych schodów, straciły równowagę i spadły w dół, oraz te "w które trafiły odłamki pękających metalowych elementów płyt schodów".
"Jednej z rannych w ten sposób kobiet oraz bezpośrednio poszkodowanej dziewczynce pomocy udzieliło dwóch strażaków i wezwane przez jednego ze świadków pogotowie ratunkowe" - opisuje dalej.
Autor wpisu zwrócił też uwagę na nieodpowiednie zachowanie ochroniarzy, którzy nie wezwali karetki, za to świadkom nie pozwalali robić zdjęć.
Schody wyłączone
- Zgodnie z zasadami działania systemu zabezpieczającego, schody automatycznie zatrzymały się. W wyniku zatrzymania przewróciła się kobieta i doznała otarcia nogi. Strażak dyżurujący w Arkadii udzielił pierwszej pomocy zarówno dziewczynce, jak i poszkodowanej kobiecie - tłumaczy nam Monika Lewczuk-Kuropaś, rzeczniczka galerii.
I dodaje, że miejsce zostało zabezpieczone, a schody wyłączone. - Z tego również powodu ochrona ograniczyła dostęp do zabezpieczonego miejsca zdarzenia osobom postronnym. Natychmiast został wezwany również konserwator dźwigów - podaje.
Rzeczniczka zapewnia też, że schody są pod stałą kontrolą i mają regularnie wykonywane przeglądy techniczne.
Bez poważnych obrażeń
Jak dowiedzieliśmy się w biurze prasowym Komendy Stołecznej Policji, zgłoszenie w tej sprawie wpłynęło około godziny 21 i dotyczyło wciągnięcia przez schody nogi dziecka. - Dziecko nie doznało poważnych obrażeń, miało otarcie naskórka, inna osoba spadła ze schodów, ale nie odniosła poważnych obrażeń - informuje Antoni Rzeczkowski.
Dodaje, że w związku z tym w sprawie nie będzie prowadzone dochodzenie. - Poinformowaliśmy urząd dozoru technicznego, schody zostały wyłączone z ruchu - powiedział.
Schody pozostaną wyłączone z użytku do czasu oględzin i analizy przez komisję Urzędu Dozoru Technicznego.
Pisaliśmy też o wypadku w Konstancinie:
Wypadek w Konstancinie
Wypadek w Konstancinie
Wypadek w Konstancinie
kz/r
Źródło zdjęcia głównego: Zaufaj mi jestem Architektem