Przez kilka lat drzewo było obserwowane i badane przez dendrologa, fitopatologa oraz przedstawiciela regionalnej dyrekcji ochrony środowiska. Eksperci zgodnie podjęli decyzję - najstarsze drzewo w stolicy pilnie potrzebowało podwieszenia opadających konarów. Miasto ogłosiło przetarg, a latem dąb dostał nową podporę.
Nie szpeci drzewa
"Stalową konstrukcję zamontowaliśmy w sierpniu, podpora uniesie opadające konary drzewa"– informuje Iwona Jędrychowska-Klimczak z Biura Ochrony Środowiska urzędu miasta. "Dodatkowo w koronie dębu zastosowaliśmy system wiązań podtrzymujących i opasowych. Konstrukcję wyposażyliśmy w instalację odgromową, która ochroni drzewo przed piorunami" - dodaje.
Sam montaż był bardzo trudny, a konstruktorom zależało, aby podpora nie szpeciła drzewa.
- Mieszko był w słabej kondycji - opowiada inż. Jan Szymański, twórca konstrukcji. - Gdybyśmy popełnili nawet najmniejszy błąd - drzewo mogłoby się rozsypać. Na szczęście operacja się udała, samej podpory prawie nie widać - uważa.
Za podporę oraz instalację odgromową miasto zapłaciło 67 317 złotych.
To już druga podpora Mieszka
To druga akcja "ratowania" Mieszka. Dendrolodzy już w latach 90. ubiegłego wieku podnosili alarm. Dąb obumierał, a wielu spisywało go na straty. Jan Szymański zaproponował wtedy stworzenie specjalnej podpory, dzięki której udało się uratować drzewo na kolejne kilkanaście lat.
- Opracowaliśmy wtedy koncepcję nowatorskiego masztu, na którym można zawiesić konary i je podeprzeć - teraz i w przyszłości, to była ryzykowna decyzja- wspomina Jan Szymański.
Mieszko to dąb szypułkowy, jest jednym z najstarszych drzew w Polsce, rośnie przy ulicy Nowoursynowskiej. Zgodnie z informacją zawartą na tabliczce drzewo liczy sobie już ponad 1000 lat i jest jednym z ostatnich zachowanych drzew rosnących niegdyś w Puszczy Mazowieckiej. Dendrolodzy twierdzą inaczej – w ich opinii dąb ma ok. 630 lat.
Dąb Mieszko dostał nową podporę
kz/sk