Likwidują zerówkę na Bemowie. "Czujemy się lekceważeni"

 Rodzice nie chcą likwidacji ”zerówek” w bemowskich przedszkolach
Rodzice nie chcą likwidacji ”zerówek” w bemowskich przedszkolach
Źródło: TVN24
Bemowo likwiduje zerówkę w przedszkolu przy ul. Rozłogi. Rodzice są oburzeni, że do zmian dochodzi bez jakichkolwiek konsulacji z nimi. Dzielnica zapewnia, że wszystkim sześciolatkom zapewni miejsce w zerówkach przyszkolnych.

Informację o planach likwidacji zerówek na Bemowie otrzymaliśmy od jednego z rodziców dziecka z przedszkola numer 75 przy ul. Rozłogi 4a. - Jesteśmy oburzeni, zaskoczeni i zrozpaczeni poczynaniami władz przedszkola i urzędu dzielnicy, które na siłę próbują pozbyć się zerówki - alarmuje na warszawa@tvn.pl Krzysztof.

Zerówki będą przeniesione

- Faktycznie istnieją plany likwidacji oddziału zerowego w placówce na ul. Rozłogi 4a - potwierdza rzecznik prasowy dzielnicy Mariusz Gruza, ale zaraz uspokaja, że miejsca dla sześciolatków będą zapewnione. - Zerówki zostaną przeniesione do placówek szkolnych. Jeżeli rodzic wybierze szkołę ze swojego rejonu, wytedy dziecko bedzie kontynuowało naukę w tej placówce - dodaje.

Przyznaje, że to nie koniec zmian na Bemowie. - Mają one służyć zwiększeniu liczby miejsc w celu przyjęcia młodszych dzieci. Decyzja nie dotyczy jedynie oddziału na ul. Rozłogi 4a, lecz wszystkich placówek na Bemowie. Jedynie przedszkole nr 216 nie podlega zmianom w związku z brakiem możliwości przeniesienia zerówki do placówki szkolnej – tłumaczy Gruza.

"Czujemy się lekceważeni i wypychani"

Rodzice są zaskoczeni formą jaką przyjęła decyzja dotycząca placówki na ul. Rozłogi 4a.

- Pani dyrektor nie raczyła poinformować, ani nawet porozmawiać z rodzicami o planach likwidacji. Pani Kochanowicz-Świechowska z Wydziału Edukacji Urzędu Dzielnicy poinformowała, że choć nie ma jeszcze oficjalnej decyzji, należy szukać "czegoś" dla dzieci - pisze oburzony rodzic. - Wysłaliśmy dwa pisma do burmistrza dzielnicy Bemowo Jarosława Dąbrowskiego, do dnia dzisiejszego bez odpowiedzi. Czujemy się lekceważeni i wypychani na siłę z przedszkola - komentuje.

Mariusz Gruza odpowiada, że burmistrz ma 30 dni na udzielenie odpowiedzi. - Sprawa będzie poruszona na najbliższej radzie dzielnicy, na której mają pojawić się również rodzice. Jesteśmy otwarci na rozmowy i dyskusję. Nie ucinamy tematu. Jeśli rodzice pojawią się na sesji będziemy mogli przedstawić im swoje argumenty - zapewnia rzecznik.

wmk/b

Czytaj także: