Drogowcy nie wybrali firmy, który zlikwiduje niedziałające bramki na autostradzie A2 w Pruszkowie. Powód: ceny zaproponowane przez startujących w przetargu były za wysokie.
O ogłoszeniu nowego przetargu poinformowano w środę.
"18 stycznia warszawski oddział Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad unieważnił przetarg na projekt i wykonanie robót związanych z likwidacją wysp na autostradzie A2 przy Punkcie Poboru Opłat koło Pruszkowa, a tym samym na dostosowanie tego miejsca do pełnego przekroju autostradowego, obejmującego dwie jezdnie po dwa pasy ruchu (docelowo po 3 pasy ruchu)" - czytamy w komunikacie drogowców.
Trzy razy drożej
Innymi słowy chodzi właśnie o rozsypujące się bramki, które stoją w okolicach Brwinowa i Grodziska Mazowieckiego już ponad sześć lat.
"Powodem takiej decyzji było to, iż oferta z najniższą ceną (4,8 mln zł) przewyższa kwotę wynikającą z kosztorysu inwestorskiego szacowanego na kwotę 1,6 mln zł" - dodano w komunikacie GDDKiA.
Kolejny przetarg został ogłoszony 28 stycznia. Oferty zostaną otwarte 14 lutego. Zwycięzca przetargu będzie miał czas do 30 czerwca na zakończenie prac.
Czas do wakacji
GDDKiA poinformowała, że "wykonawca [wyłoniony w nowym przetargu - red] do 30 czerwca 2019 roku zaprojektuje oraz wykona roboty polegające na demontażu wysp (i innych urządzeń), które znajdują się w przygotowanych miejscach poboru opłat".
Będzie musiał także odtworzyć jezdnię i namalować ponownie znaki poziome.
Autostradą A2 na odcinku Warszawa-Łódź, jak na większości polskich autostrad, można jechać z prędkością 140 km/h. Ale jedynie do czasu, kiedy na horyzoncie pojawiają się znaki ograniczające prędkość, a zaraz za nimi metalowe słupy i betonowe przeszkody.
Przy zwiększonym ruchu w tym miejscu tworzą się korki. Zdarza się też, że dochodzi do kolicji, o czym informowaliśmy na tvnwarszawa.pl.
Kolizja na A2
Kolizja na A2
Kolizja na A2
PAP/ran/pm
Źródło zdjęcia głównego: GDDKiA