Piłkarze z Łazienkowskiej są absolutnymi rekordzistami Pucharu Polski. W sumie wystąpili dotychczas w finale 21 razy, a 15-krotnie sięgali po trofeum. Śląsk ma z kolei stuprocentową skuteczność. Grał w decydującym spotkaniu dwa razy i w obu przypadkach triumfował - 1976 i 1987 roku.
Wszystko wskazuje na to, że seria Legii zostanie przedłużona, a skuteczność WKS-u spadnie do 66 procent.
Trener gości, Jan Urban, nie wystawił najmocniejszego składu - zabrakło m.in Serbów - Miroslava Radovicia i Danijela Ljuboi - czy Kuby Koseckiego. Zmiennicy nie zawiedli.
Podwójny weteran
Legia otworzyła wynik w 33. minucie. Rezerwowy Michał Kucharczyk wpadł w pole karne i dograł tak do Marka Saganowskiego, że temu wystarczyło tylko dołożyć nogę do piłki zagranej na trzeci metr.
Wynik został ustalony do przerwy - znowu na listę strzelców wpisał się 34-letni napastnik, który wykorzystał niezdecydowanie obrony i bramkarza Śląska.Dopiero w drugiej połowie gospodarze doszli do głosu, ale poza groźnym uderzeniem Gikiewicza, które otarło się o słupek, rezerwowemu Skabie nie zagroził.
Rewanż 8 maja na Pepsi Arenie. Śląsk potrzebuje cudu, a Legia katastrofy, by losy finału się odwróciły.
WIĘCEJ O SPORCIE NA PORTALU SPORT.TVN24.PL
Śląsk Wrocław - Legia Warszawa 0:2 (0:2)
Bramki: 0:1 Marek Saganowski (32), 0:2 Marek Saganowski (44)Żółta kartka: Śląsk Wrocław - Mariusz Pawelec, Marek Wasiluk, Tadeusz Socha. Legia Warszawa - Ivica VrdoljakSędzia: Szymon Marciniak (Płock). Widzów: 35000
kcz
Źródło zdjęcia głównego: Mateusz Kostrzewa /legia.com