Legia rozczarowała. Pierwsza taka porażka od 36 lat

Legia nie zachwyciła w Lidze Europy, rozczarowała w ekstraklasie
Legia nie zachwyciła w Lidze Europy, rozczarowała w ekstraklasie
Źródło: Newspix
Gorzką pigułkę na inaugurację nowego sezonu ekstraklasy musieli przełknąć kibice Legii Warszawa. Drużyna prowadzona przez Aleksandara Vukovicia przegrała u siebie z Pogonią Szczecin 1:2. Bohaterami gości zostali Adam Buksa i Zvonimir Kożulj. Ostatni raz Pogoń zdobyła komplet punktów na obiekcie Legii 36 lat temu.

Przed pierwszym gwizdkiem sędziego na stadionie Legii odbyło się uroczyste pożegnanie dwóch byłych już zawodników stołecznego klubu. Arkadiusz Malarz i Kasper Hamalainen otrzymali pamiątkowe patery, a kibice nagrodzili ich oklaskami. - Legionistą się jest, a nie bywa - mówił łamiącym się głosem Malarz, który z klubem z Łazienkowskiej wywalczył trzy razy mistrzostwo Polski.

Dwóch debiutantów

Po części oficjalnej do pracy zabrali się piłkarze Legii i Pogoni. Na uwagę zasługiwał wyjściowy skład gospodarzy. Trener Vuković postawił m.in. na dwóch debiutantów: Luquinhasa i Mateusza Praszelika. Tylko wśród rezerwowych zasiadł Carlitos, natomiast na szpicy zagrał Sandro Kulenović.

Początek spotkania dawał nadzieje, że widzowie będą świadkami porywającego meczu. W 9. minucie na bramkę gości szarżował Luquinhas. Brazylijczyk mógł mieć wspaniałe wejście do nowej drużyny, ale będąc w dogodnej sytuacji zbyt długo zwlekał z oddaniem strzału i z rozpaczliwą interwencją zdążył Ricardo Nunes.

Chwilę później bliscy otworzenia wyniku byli przyjezdni. Po rzucie rożnym ładny strzał oddał nowy nabytek Pogoni Kostas Triantafyllopulos. Piłka po próbie Greka trafiła jednak w słupek. Do dobitki zdążył jeszcze Buksa, ale tym razem świetną paradą popisał się Radosław Majecki. Dalsza część pierwszej połowy nie była już tak elektryzująca. Legia, podobnie jak w dwumeczu w eliminacjach Ligi Europy z Europą FC, nie zachwycała i lepsze wrażenie sprawiali goście.

Zaraz po przerwie z dobrej strony pokazał się Praszelik. Najpierw technicznym strzałem sprawił dużo problemów Dante Stipicy, a następnie, po dwójkowej akcji z Kulenoviciem, przedzierał się w polu karnym Pogoni, ale został zablokowany.

Gol dla Legii, odpowiedź Pogoni

Akcje Praszelika były zapowiedzią tego, co wydarzyło się w 59. minucie. Z rzutu rożnego dokładnie zacentrował Walerian Gwilia, a celną główką wynik meczu otworzył Kulenović.

Pogoń zdołała jednak błyskawicznie odpowiedzieć, tylko trzy minuty gospodarze cieszyli się z prowadzenia. Lukę w defensywie rywali z zimną krwią wykorzystał Buksa.

Goście nie zamierzali bronić jednego punktu. W 83. minucie wyszli z kontrą, która okazała się zabójcza dla Legii. Z podania Buksy skorzystał Kożulj. Bośniak huknął pod poprzeczkę i Majecki miał niewiele do powiedzenia. Na trybunach stadionu w Warszawie zapanowała konsternacja.

Drużynie Vukovicia nie udało się już doprowadzić choćby do wyrównania. Mało tego, Legia po straceniu drugiego gola nie była w stanie ani razu poważnie zagrozić bramce Stipicy. Trzy punkty pojechały z Pogonią do Szczecina. Jak podał serwis EkstraStats, ostatni raz taka sytuacja w meczu ligowym tych ekip miała miejsce 36 lat temu.

CZYTAJ TAKŻE NA SPORT.EUROSPORT.PL

Kali/eurosport.pl

Czytaj także: