Przez cały poprzedni sezon napastnik z Zimbabwe więcej czasu niż na boisku spędził w klinice słynnego ortopedy Christiana Schenka.
Przy Łazienkowskiej mógł zostać, ale musiał liczyć się z przedłużeniem wygasającego kontraktu na nowych zasadach. Mniejszej pensji, uzależnionej dodatkowo od minut spędzonych na boisku, nie zaakceptował i trwająca od czterech lat jego przygoda z Legią dobiegła końca.
Z króla pozostało wspomnienie
Chinyama w barwach stołecznego klubu wystąpił w 94 meczach, w których strzelił 41 goli. Najlepiej wspomina sezon 2008/09. Z kolegami zdobył wicemistrzostwo Polski, a sam sięgnął po koronę króla strzelców.
Wówczas podobnie jak Paweł Brożek z Wisły Kraków strzelił 19 bramek.
tvn24.pl//twis/fac/k