- Ja się zajmuję Warszawą, pytania o plotki proszę kierować do tych, którzy te tezy formułują - odpowiedział Rafał Trzaskowski na pytanie, czy zamierza kandydować w najbliższych wyborach na prezydenta Polski.
Odłożenie w czasie wyborów prezydenckich oraz słabe sondaże dotychczasowej kandydatki Koalicji Obywatelskiej Małgorzaty Kidawy-Błońskiej sprawiają, że nie cichną spekulacje na temat jej wymiany na inną osobę. - Nazwiska, które pojawiają się w kuluarach to nazwiska Donalda Tuska i Rafała Trzaskowskiego, żadne inne nie są chyba rozważane - mówił we wtorek na antenie TVN24 Michał Kolanko z "Rzeczpospolitej".
Trzaskowski ma pracę w Warszawie
Z nieoficjalnych informacji Polskiej Agencji Prasowej wynikało natomiast, że sceptyczni wobec szans Kidawy-Błońskiej politycy Platformy Obywatelskiej, wskazali jako ewentualnego kandydata także szefa partii Borysa Budkę. Do startu ma go namawiać jego otoczenie. Sam Budka nie chciał tego komentować. - Już startowałem. Na prezydenta Gliwic w 2014 roku i niestety zająłem trzecie miejsce - odpowiedział lider Platformy, pytany przez PAP o spekulacje dotyczące możliwego kandydowania.
O możliwość startu w wyborach Rafał Trzaskowski był pytany przez dziennikarzy w środę podczas konferencji prasowej. - Ja się zajmuję Warszawą od rana do wieczora, jak państwo widzicie, pracy jest dużo - odpowiedział. Dopytywany, czy wyklucza taką ewentualność, Trzaskowski odparł: - Jasno wypowiedział się (w tej sprawie - red.) przewodniczący naszej partii. Kandydatem jest Małgorzata Kidawa-Błońska.
Kidawa-Błońska nie zamierza rezygnować
Kidawa-Błońska podtrzymała wolę kandydowania. - Nie zamierzam rezygnować ze startu - zapewniała we wtorek w "Tak jest" na antenie TVN24.
Zaprzeczyła przy tym jakoby Budka miał pytać ją o możliwość wycofania się z wyborczego wyścigu. - Nie, nie pytał mnie o to. Pytał mnie natomiast jak się trzymam, jak sobie radzę z tym hejtem, który na mnie idzie ze wszystkich stron. I codziennie rozmawiamy, zastanawiamy się jak dalej prowadzić kampanię i jakie działania dalej podjąć, by i Koalicja Obywatelska poprawiła swoje notowania, i także by zatrzymać PiS - mówiła Małgorzata Kidawa-Błońska.
Zarządzone na 10 maja wybory prezydenckie nie odbyły się. We wtorek wieczorem Sejm uchwalił nową ustawę dotyczącą tegorocznych wyborów prezydenckich. Przewidziano w niej, że głosowanie odbędzie się metodą "mieszaną" - w lokalach wyborczych oraz dla chętnych - korespondencyjnie. Choć ustawa zakłada możliwość ponownej rejestracji kandydatów, którzy mieli wziąć udział w wyborach prezydenckich 10 maja (bez konieczności ponownego zbierania podpisów poparcia), to daje też prawo startu nowym kandydatom.
Nowa data wyborów nie jest na razie ustalona.
Źródło: PAP, tvnwarszawa.pl