Krakowska Masa Krytyczna przestaje jeździć. Rowerzyści zadowolili się zapewnieniami urzędników, że ich postulaty będą realizowane. - Mamy nadzieję, że będziemy mogli pójść w ślady Krakowa, ale na razie nic na to nie wskazuje - komentują w rozmowie z tvnwarszawa.pl organizatorzy stołecznej masy.
O tym, że KMK ma zamiar zakończyć działalność, poinformował lokalny dodatek do "Gazety Wyborczej". Chcą wyjechać jeszcze dwa razy - pod koniec lutego i marca. Potem zrezygnują z regularnych przejazdów po mieście.
Cykliści jeździli po stolicy Małopolski, żeby zwrócić uwagę na niski poziom bezpieczeństwa rowerzystów na drogach czy brak infrastruktury. Co dokładnie się zmieniło, że zrezygnowano z przejazdów po mieście?
- Udało się doprowadzić do referendum, w którym ponad 80 proc. głosujących krakowian, ok. 175 tys. osób, opowiedziało się za rozbudową infrastruktury rowerowej; powstał zespół, który przygotował listę rowerowych zadań do zrealizowania; mamy w tym roku przyzwoity budżet rowerowy i wydaje się, że w następnych latach będzie on stałą pozycją w wydatkach miasta; udało się stworzyć stanowisko oficera rowerowego (w Zarządzie Infrastruktury Komunalnej i Transportu), dziś jest nim osoba wywodząca się z naszego środowiska - wylicza w rozmowie z gazetą Marcin Dumnicki, rzecznik stowarzyszenia Kraków Miastem Rowerów.
"Jest sporo do zrobienia"
A jak oceniają ten ruch organizatorzy Warszawskiej Masy Krytycznej?
- W ostatnich latach sytuacja rowerzystów w stolicy się poprawia, ale nadal jest sporo do zrobienia - ocenia Rafał Muszczynko z WMK. I dodaje, że na razie nie ma mowy o zakończeniu działalności Warszawskiej Masy Krytycznej. Wszystko dlatego, że zdaniem rowerzystów są problemy, z którymi najpierw miasto musi się uporać.
- Najważniejszy postulat to rozwiązanie problemu głównych ulic w centrum, takich jak Al. Jerozolimskie, Marszałkowska, al. Jana Pawła II czy al. Niepodległości. Chodzi o to, żeby dostosować je do potrzeb rowerzystów, na przykład poprzez budowę drogi, wytyczenie pasa czy wpuszczenie jednośladów na pasy dla autobusów - wylicza Muszczynko. Stołecznym cyklistom zależy także na wyeliminowaniu zakazów jazdy na rowerze, takich jak chociażby ten na placu Zamkowym. - Musimy też na poważnie mówić o wprowadzeniu dwukierunkowego ruchu rowerów na ulicach jednokierunkowych - dodaje Muszczynko. I zaznacza: jesteśmy otwarci na dialog z miastem.
Cel: system rowerowy do 2020 r.
Pełnomocnik prezydent od spraw rowerowych przyznaje, że w Warszawie nie ma idealnej sytuacji.
- Mam jednak poczucie, że infrastruktura jest coraz lepszej jakości. W ubiegłym roku żadne inne polskie miasto nie inwestowało tyle w wyznaczanie tras i budowę dróg, co Warszawa. Chodzi o kilkadziesiąt milionów złotych. Powstało łącznie ok. 60 kilometrów tras - drogi i pasy - wylicza Łukasz Puchalski.
Dodaje, że tyle samo ma powstać w tym roku. - Do tego dojdą projekty z budżetu partycypacyjnego. Pomagamy też przygotować odpowiednie zmiany, by przepisy w zakresie wprowadzenia ruchu dwukierunkowego dla rowerzystów na jezdniach jednokierunkowych były spójne - zaznacza Puchalski.
Jak zaznacza, miasto będzie nadal rozwijać i inwestować w infrastrukturę rowerową. - Celem jest, by w perspektywie 2014-20 dojść do stanu, w którym drogi i trasy rowerowe w Warszawie będą spięte w system - zapewnia Puchalski.
ran/lulu
Źródło zdjęcia głównego: archiwum TVN