Bezinteresownie dowożą medykom ciepły posiłek. "Zaangażowanie ma niezwykłą moc"

Źródło:
tvnwarszawa.pl
Sygnał - Pogotowie Gastronomiczne zajmuje się przygotowywaniem posiłków dla medyków
Sygnał - Pogotowie Gastronomiczne zajmuje się przygotowywaniem posiłków dla medyków
Sygnał - Pogotowie Gastronomiczne zajmuje się przygotowywaniem posiłków dla medyków

Nie znają się w tak zwanym realu, a mimo to codziennie wstają wcześnie rano, żeby zorganizować i dowieźć jedzenie medykom. Dzięki grupie "Sygnał - Pogotowie Gastronomiczne" stołeczni pracownicy służby zdrowia dostaje ciepły posiłek w trakcie dyżuru. Apetyt jednak rośnie w miarę jedzenia - Magdalena Mańkowska z "Sygnału" przekonuje, że jeśli tylko znajdą większą kuchnię, wykarmią i trzy tysiące medyków.

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE NA TVN24 GO >>>

KORONAWIRUS - NAJWAŻNIEJSZE INFORMACJE. RAPORT TVN24.PL >>>

Grupa Sygnał - Pogotowie Gastronomiczne Warszawa zajmuje się przygotowywaniem posiłków dla medyków. Współpracują z nimi restauracje, sklepy, taksówkarze, ale przede wszystkim zwykli ludzie, którzy chcą dołożyć swoją cegiełkę pomocy.

- Całe to zaangażowanie w pogotowie gastronomiczne ma niezwykłą moc, bo kiedy świat żyje koronawirusem, my te myśli zaprzątamy tym, jak zdobyć i dowieźć jedzenie dla medyków - mówi w rozmowie z TVN24 Magdalena Mańkowska z grupy "Sygnału".

Grupa powstała 15 marca - zdaniem pani Magdalena - "z potrzeby serca". Najpierw tworzyły ją trzy osoby, po niespełna miesiącu jest ich 20. - Ta grupa się rozrasta, bo wydaje mi się, że ludzie chcą przestać być bezsilni. Takie pomaganie daje poczucie, że robisz coś, co ma sens - zauważa.

Nie znają się z "reala"

Ale żeby dobrze pomagać, trzeba sprawnie zarządzać, tak jak w prawdziwej firmie. W "Sygnale" każdy zajmuje się tym, w czym najlepiej sobie radzi. - Na przykład w dziale logistyki mamy pięć osób, które od 7 rano układają trasy. Codziennie mamy inne szpitale, inne zapotrzebowanie, więc te trasy się zmieniają, to nie jest "kopiuj-wklej". Ktoś inny koordynuje w trakcie dnia kierowców, a kolejna osoba zajmuje się podsumowywaniem dnia. Mamy też kierowców, a ostatnio dołączyła do nas korporacja taksówkarska, co znacznie ułatwi rozwożenie. Jest też oczywiście szefowa kuchni - opowiada pani Magdalena.

W pomaganiu nie przeszkadza nawet to, że członkowie grupy znają się tylko wirtualnie. - Bardzo się lubimy, spędzamy ze sobą bardzo dużo czasu na czatach czy telefonach i jak widać jesteśmy bardzo skuteczni, jeśli chodzi o realizację celów, ale nie znamy się osobiście - przyznaje.

Pomagają restauracje i sponsorzy

Ludzie są, cel jest, ale skąd wziąć na to pieniądze? - Produkty dają nam głównie sponsorzy i restauracje, nie ma w tą akcję zaangażowanych żadnych pieniędzy z zewnątrz. Na początku, kiedy premier nagle zamknął gastronomię, tych posiłków od restauracji było więcej, bo byli zatowarowani i musieli rozdać produkty. Teraz ich sytuacja jest fatalna, wiele restauracji się zamyka, więc wiadomo, że nie można oczekiwać takiego wsparcia jak na początku. Dlatego zdecydowaliśmy się uruchomić własną kuchnię.

Jak zdecydowali tak zrobili - kuchnię stworzyli w ciągu kilku dni, bo społeczność wietnamska za darmo udostępniła im mały lokal na Mokotowie.

800 posiłków dziennie

- Na ten moment pomagamy wszystkim, którzy się do nas zgłosili. Gotujemy około 600 posiłków dziennie plus dostajemy około 100, 200 porcji od restauracji. To jest maksymalnie 800 porcji, a przecież to nie są wszyscy medycy. Dzisiaj są rozmowy, czy będziemy w stanie znaleźć w Warszawie profesjonalną, większą kuchnię, bo szefowa kuchni do mnie dzwoni i mówi, że nawet trzy tysiące dziennie damy radę ugotować. Mamy tylko produktów i tyle dobrych ludzi wokół siebie, że jesteśmy to w stanie zrobić - mówi pani Magdalena.

A "głodnych" nie brakuje, lekarze zgłaszają się do "Sygnału" codziennie. - Nie pracujemy z administracją szpitali czy centralą pogotowia, tylko zwracają się do nas konkretni lekarze z poszczególnych oddziałów w szpitalach. Pomagamy całej służbie medycznej: pielęgniarkom, położnym, salowym, nawet ochroniarzom w szpitalach. I chodzi o wszystkie szpitale, nie tylko zakaźne. Kilka razy zawieźliśmy też posiłki do ośrodka uzależnień Monar, bo oni też teraz zostali bez pomocy - zauważa.

Pani Magdalena ma świadomość, że ta drobna pomoc ma dla medyków dużą wartość. - Często to ich jedyny, ciepły posiłek w ciągu dniu, na który czekają. Coraz częściej lekarze piszą do nas: "dzień był bardzo trudny, dziękujemy, że jesteście i że o nas pomyśleliście. Posiłki są dla nas ważne, sycące, jedziemy dalej, leczymy dalej" - cytuje.

Społeczność wietnamska pomaga

Medykom pomaga również społeczność wietnamska, która zaczęła swoją akcję jeszcze przed "Sygnałem. - Pani Liliana, która przez 25 lat mieszkała w Warszawie i jest bardzo związana z Polską, przeczytała, że w Chinach dobrzy ludzie rozwozili zmęczonym lekarzom kawę. Ona jest związana z gastronomią i rzuciła hasło: "a jakbyśmy my gotowali lekarzom?". I ten pomysł się społeczności wietnamskiej bardzo spodobał. Podarowali swoje produkty, czas i miejsce i zadeklarowali, że do końca tego wszystkiego będą pomagać lekarzom - opowiada pani Magdalena i dodaje, że potem Wietnamczycy dołączyli do "Sygnału". - Powiedzieli "wy macie kierowców, my mamy jedzenie to do was dołączamy" - wspomina.

Autorka/Autor:mp/ran

Źródło: tvnwarszawa.pl

Źródło zdjęcia głównego: Facebook / Sygnał - Pogotowie Gastronomiczne

Tagi:
Raporty:
Pozostałe wiadomości

Saturn - kundel z podwarszawskiego schroniska - stał się dawcą nerki dla rasowego owczarka z hodowli. Fundacja zajmująca się ochroną zwierząt informuje teraz, że lekarz weterynarii, który okaleczył psa, usłyszał wyrok.

Wyciął nerkę Saturnowi i przeszczepił innemu psu. Sąd skazał lekarza weterynarii

Wyciął nerkę Saturnowi i przeszczepił innemu psu. Sąd skazał lekarza weterynarii

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Pięć tysięcy złotych mandatu i 10 punktów karnych kosztowało 20-latka driftowanie na parkingu przed sklepem w Piasecznie. Wszystkiemu przyglądali się członkowie jego rodziny, a ojciec tłumaczył, że "młody tylko uczy się jeździć".

Driftował na parkingu. Jego ojciec tłumaczył, że "młody tylko uczy się jeździć"

Driftował na parkingu. Jego ojciec tłumaczył, że "młody tylko uczy się jeździć"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

- Skrzywdził rodzinę, odebrał ojca dzieciom - mówią o Łukaszu Ż. żona i matka zmarłego 37-letniego Rafała. Podejrzany o spowodowanie śmiertelnego wypadku na Trasie Łazienkowskiej w czwartek zostanie przewieziony z Niemiec do Polski. Prokuratura przedstawi mu zarzuty.

Matka ofiary wypadku na Trasie Łazienkowskiej o Łukaszu Ż.: zasługuje na najwyższą karę, jaka jest w Polsce

Matka ofiary wypadku na Trasie Łazienkowskiej o Łukaszu Ż.: zasługuje na najwyższą karę, jaka jest w Polsce

Źródło:
"Uwaga!" TVN, tvnwarszawa.pl

- Moją rolą, jako mamy, jest zadbać o to, żeby dzieci nie zapomniały, jaki był tatuś. Każdej nocy o tym rozmawiamy, krzyczymy: "tatusiu, kochamy cię" - tak mówi wdowa po panu Rafale, który zginął dwa miesiące temu w wypadku na Trasie Łazienkowskiej w Warszawie. Auto, którym jechała cała rodzina, staranował swoim samochodem Łukasz Ż. 14 listopada mężczyzna trafi z Niemiec prosto w ręce polskich służb.

"Każdej nocy krzyczymy do taty: dobranoc, tatusiu, kochamy cię"

"Każdej nocy krzyczymy do taty: dobranoc, tatusiu, kochamy cię"

Źródło:
Fakty TVN

W miejscowości Jedlińsk pod Radomiem dachowała karetka, która wracała z wezwania, bez pacjenta. "Jechało nią dwóch mężczyzn, jeden z nich poniósł śmierć na miejscu, drugi trafił do szpitala" - podała policja. Prokuratura wyjaśnia, kto był sprawcą wypadku.

Dachowała karetka, zginął ratownik. Prokuratura: ambulans wjechał na czerwonym świetle

Dachowała karetka, zginął ratownik. Prokuratura: ambulans wjechał na czerwonym świetle

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP

Policjant z Ostrołęki wracał po służbie do domu, gdy zobaczył siedzącego na poboczu mężczyznę. Pieszy był wyraźnie zdezorientowany, na nogach miał klapki. Funkcjonariusz pomógł wyziębionemu mężczyźnie, który miał zamiar pieszo dotrzeć do domu. Miał jeszcze 30 kilometrów.

Siedział na poboczu, na nogach miał klapki. Mówił, że idzie do domu

Siedział na poboczu, na nogach miał klapki. Mówił, że idzie do domu

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Twarz miał zakrytą szalikiem, a na głowie kaptur. Groził pracownikom stacji paliw przedmiotem przypominającym broń palną. Ukradł pieniądze z kasy i uciekł w kierunku drogi wojewódzkiej numer 7.

Pracownikom stacji paliw groził bronią, uciekł z gotówką

Pracownikom stacji paliw groził bronią, uciekł z gotówką

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Zakończyło się śledztwo w sprawie ataku w szkole w Kadzidle (Mazowieckie). 18-letni Albert G. zaatakował uczniów. Do szpitali trafiły trzy osoby. Tuż po zdarzeniu nożownik usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa wielu osób. Po roku od zdarzenia stanie przed sądem.

"Planował zabójstwo co najmniej ośmiu uczniów"

"Planował zabójstwo co najmniej ośmiu uczniów"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W środę przed Sądem Okręgowym w Warszawie mowy końcowe wygłosili obrońcy oskarżonych w sprawie o zabójstwo byłego premiera Piotra Jaroszewicza i jego żony. To jedna z najgłośniejszych zbrodni początku lat 90. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku.

Zabójstwo Jaroszewiczów. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku

Zabójstwo Jaroszewiczów. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku

Źródło:
PAP

Policjanci wyjaśniają okoliczności poważnego wypadku pod Legionowem. Ranni zostali mężczyźni wykonujący prace na drodze. Obaj stali przed autem, w które wjechał inny kierowca.

Malowali pasy na drodze, w ich auto uderzył inny kierowca. Ranni

Malowali pasy na drodze, w ich auto uderzył inny kierowca. Ranni

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl

"Decyzją Mazowieckiego Konserwatora Zabytków wpisem objęte zostały brama główna wraz ogrodzeniem (trzy przęsła), budynek dyrekcji, hala kolebkowa, części hali spawalni, części hali tłoczni wraz z rampą wjazdową oraz główne ciągi komunikacyjne i teren położony przy ul. Jagiellońskiej w Warszawie" - poinformowano w środę.

Brama główna FSO wpisana do rejestru zabytków

Brama główna FSO wpisana do rejestru zabytków

Źródło:
PAP

Jak wynika z danych ratusza, przemoc domowa w dalszym ciągu jest silnie związana z płcią i zdecydowana większość osób jej doświadczających to kobiety. A w skrajnych przypadkach może być przyczyną bezdomności. Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności. One bardzo potrzebują wsparcia.

"Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności"

"Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Parking P+R przy stacji metra Młociny przejdzie kompleksową przebudowę. Wymieniona zostanie nawierzchnia, a obiekt zyska rozwiązania, które ograniczą zużycie energii.

Największy parking P+R do przebudowy

Największy parking P+R do przebudowy

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Prokuratura przesłuchała już wszystkich świadków w sprawie śmierci 31-latka na plebanii w Drobinie niedaleko Płocka (Mazowieckie). Śledczy mają otrzymać na początku lutego przyszłego roku wyniki badań toksykologicznych zmarłego.

Śmierć na plebanii. Przesłuchali wszystkich świadków, czekają na wyniki badań

Śmierć na plebanii. Przesłuchali wszystkich świadków, czekają na wyniki badań

Źródło:
PAP

75-latkę osaczali przez kilka dni. Przekonali ją, że bierze udział w policyjnej obławie i jest świadkiem incognito. Byli tak wiarygodni, że nie wierzyła prawdziwym policjantom i swoim bliskim, którzy sygnał o jej dziwnym zachowaniu dostali od pracownika banku. Przekazała oszustom ponad pół miliona złotych. Na jej szczęście prawdziwi policjanci działali. Oszuści wpadli w zasadzkę, a teraz zostali oskarżeni o oszustwo, grozi im do 10 lat więzienia.

Zmanipulowali ją tak, że tylko im ufała. Oddała oszustom pół miliona. Wpadli w zasadzkę, staną przed sądem

Zmanipulowali ją tak, że tylko im ufała. Oddała oszustom pół miliona. Wpadli w zasadzkę, staną przed sądem

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Na terenie powiatu kozienickiego doszło do dwóch groźnych wypadków z udziałem dzikich zwierząt. W Magnuszewie kierowca zderzył się z łosiem, który wbiegł na jezdnię. W Zajezierzu kobieta potrąciła sarnę. Policja przestrzega przed wzmożonym ruchem zwierząt w rejonach zalesionych.

Groźne wypadki z udziałem dzikich zwierząt

Groźne wypadki z udziałem dzikich zwierząt

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Studenci, którzy nie kupowali dyplomów, ale rzetelnie na nie zapracowali, mają poważne problemy. Po aferze korupcyjnej Collegium Humanum zmieniło nazwę, ale to tylko spotęgowało kłopoty. Część studentów zdecydowała się już na pozew zbiorowy przeciwko uczelni. Materiał Łukasza Łubiana z programu "Polska i Świat" TVN24.

Uczciwi oberwali rykoszetem. Problemy studentów byłego Collegium Humanum

Uczciwi oberwali rykoszetem. Problemy studentów byłego Collegium Humanum

Źródło:
TVN24

Urząd dzielnicy Mokotów zapowiedział, że w najbliższych miesiącach wybudowane zostanie 650 metrów nowej drogi rowerowej w ciągu ulic Domaniewskiej i Suwak. W ramach prac przebudowane zostaną chodniki oraz jedno z przejść dla pieszych.

Przedłużą ścieżkę rowerową w "Mordorze". Zbudują wyniesione skrzyżowanie

Przedłużą ścieżkę rowerową w "Mordorze". Zbudują wyniesione skrzyżowanie

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policja zatrzymała 23-letnią mieszkankę warszawskiego Targówka podejrzaną o posiadanie znacznej ilości mefedronu i marihuany. W mieszkaniu kobiety znaleziono m.in. pojemniki z poporcjowanymi narkotykami oraz wagę elektroniczną.

Marihuana i mefedron w mieszkaniu 23-latki. Miały trafić na praskie ulice

Marihuana i mefedron w mieszkaniu 23-latki. Miały trafić na praskie ulice

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policjanci z Piaseczna w niecałą godzinę dwukrotnie zatrzymali 44-letniego mężczyznę, który prowadził samochód nietrzeźwy i bez prawa jazdy. - Musiałem odwieźć partnerkę do domu - tłumaczył.

Nietrzeźwy, bez prawa jazdy, zakochany. Zatrzymali go dwa razy w ciągu godziny

Nietrzeźwy, bez prawa jazdy, zakochany. Zatrzymali go dwa razy w ciągu godziny

Źródło:
PAP

Auto ciężarowe, dwa busy i samochód osobowy. W środę rano na autostradzie A2 doszło do poważnego wypadku. Są ranni.

Zderzenie kilku aut na A2. Ranni

Zderzenie kilku aut na A2. Ranni

Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP

Policjanci ze Śródmieścia zatrzymali czterech obywateli Turcji, w tym podejrzanego o brutalny atak nożem. 23-latek usłyszał już zarzuty: usiłowania spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, posiadania narkotyków oraz kierowania samochodem pod ich wpływem.

"Wyciągnął nóż i brutalnie dźgnął nim 35-latka w klatkę piersiową"

"Wyciągnął nóż i brutalnie dźgnął nim 35-latka w klatkę piersiową"

Źródło:
tvnwarszawa.pl