Ratusz wyliczył, że ponad 17 tysięcy warszawskich uczniów nie ma dostępu do komputera, a sprzętu brakuje też nauczycielom.
Zajęcia dydaktyczne w szkołach w związku z zagrożeniem koronawirusem są póki co zawieszone. Już od połowy marca wdrażana była nauka zdalna. Prezydent stolicy odniósł się do warunków, w jakich teraz przyszło pracować dyrektorom i nauczycielom. Wskazał też, że to trudny czas dla uczniów i ich rodziców.
- W momencie wprowadzania zdalnej nauki zwracaliśmy uwagę ministerstwu edukacji na temat problemów. W Warszawie trzeba kupić 230 tysięcy komputerów - zaznaczył na czwartkowej konferencji w ratuszu prezydent stolicy. - Miasta nie stać na to, żeby je dostarczyć. Z programu ogłoszonego przez ministra edukacji, Warszawa dostała 100 tysięcy złotych. To wystarczy na kupno kilkudziesięciu sztuk. To kropla w morzu potrzeb - ocenił prezydent.
I jak dodał, wiele rodzin musi dzielić się zbyt małą liczbą komputerów, co również utrudnia zdalną naukę. - Rodzice pracują zdalnie, mają więcej dzieci. W bardzo niewielu domach mają po kilka komputerów. Nie jest proste, żeby każdy miał dostęp do sprzętu przez nawet kilka godzin dziennie - mówił dalej Trzaskowski.
Nie mają komputera albo internetu
Wiceprezydent Warszawy Renata Kaznowska już wcześniej poruszyła problem dostępności internetu i komputerów dla uczniów oraz nauczycieli. Podała też w liczbach, ile sprzętu brakuje w Warszawie.
"Zwracaliśmy uwagę, że wielu uczniów zostanie pozbawionych równych szans w edukacji, bowiem nie ma dostępu do internetu, nie ma komputerów. Ograniczenia te dotyczą również wielu nauczycieli. Dzisiaj ministerstwo uruchomiło środki na zakup sprzętu komputerowego. W imieniu uczniów i nauczycieli od rana próbujemy złożyć stosowny wniosek. Próbujemy - bezskutecznie. Z ponad 208 000 uczniów warszawskich szkół podstawowych i ponadpodstawowych, 17 832 zgłasza brak komputerów. Z ponad 30 000 nauczycieli 5522 zgłasza brak komputerów" - napisała w środę na swoim facebookowym profilu.
Kaznowska wyliczyła, które placówki mają z tym największy problem. Najgorzej wypadła Szkoła Podstawowa nr 220. Tam z 582 uczniów aż 75 nie ma komputera. Wiceprezydent wymieniła też Szkołę Podstawową nr 191, Szkołę Podstawową nr 321, Technikum Polna czy Technikum przy Zespole Szkół nr 5. Wszędzie tam brakuje sprzętu zarówno dla uczniów, jak i nauczycieli.
"Próbujemy do skutku" - napisała na koniec wiceprezydent.
"Wdrożenie wielu dyrektyw będzie trudne lub niemożliwe"
Trzaskowski w liście przygotowanym w środę, który zaadresował do dyrektorów szkół, nauczycieli i rodziców, napisał, że Warszawa chce zapewnić im maksymalne wsparcie. "Rozporządzenie Ministerstwa Edukacji Narodowej o nauczaniu online przerzuca ciężar odpowiedzialności za zdalne prowadzenie zajęć, ocenianie uczniów w tym trybie oraz samą organizację lekcji na dyrektorów szkół i nauczycieli" - napisał prezydent.
"Wdrożenie wielu dyrektyw wynikających z rozporządzenia będzie trudne lub wręcz niemożliwe" - dodał. Wyraził też obawy o zwiększenie się biurokracji, która już teraz jest sporym obciążeniem dla oświaty w Polsce. "Ministerstwo zapomniało, że zdecydowana większość placówek dopiero wypracowuje mechanizmy działania, a część uczniów i kadry dysponuje ograniczonym dostępem do sprzętu" – zaznaczył w liście Trzaskowski.
Konsultacje dla dyrektorów szkół
Prezydent zwrócił się też do dzieci i młodzieży, by traktowali obecną, nietypową sytuację z powagą. Rodziców z kolei poprosił o wsparcie w trakcie nauczania.
"Dyrektorom szkół zapewniamy konsultacje prawne i merytoryczne" – zapewnił w piśmie. Jak dodał, został przygotowany poradnik dotyczący sposobów organizacji nowej pracy. "Spodziewamy się, że w wielu kwestiach konieczne będzie wykonywanie działań formalno-proceduralnych wymagających zasięgnięcia opinii prawników" – napisał Trzaskowski. I dodał, że stołeczny ratusz występuje również do ministerstwa edukacji o szczegółowe wytyczne.
Trzaskowski podziękował przy okazji nauczycielom za odpowiedzialność, a uczniom za aktywność.
Na końcu listu prezydent stolicy zaznaczył, że czekają wszystkich najgorsze egzaminy. "Jeden z odpowiedzialności za bezpieczeństwo nas wszystkich, dlatego tak ważne, aby minimalizować rozprzestrzenianie się koronawirusa i nie wychodzić z domów. Drugi z edukacji zdalnej. To egzaminy, które zdamy razem" – napisał prezydent Warszawy.
"Jesteśmy z wami"
Rzeczniczka prasowa stołecznego ratusza, Karolina Gałecka, przekazała, że pismo, które zostało wystosowane przez prezydenta, miało spełnić rolę wsparcia dla rodziców, dyrektorów i uczniów. Jak wskazała, cała ta grupa potrzebuje wsparcia. - Przekazem tego pisma było: jesteśmy z wami, będziemy robić wszystko jako samorząd, żeby wspomóc was w tej trudnej sytuacji - wyjaśniła.
Gałecka przypomniała także, że władze stolicy uruchomiły centrum psychologicznego wsparcia dla rodziców i uczniów. Przy czym zaznaczyła, że pismo w żaden sposób nie dyskredytuje MEN. - To akt solidarności, mówiący: słuchajcie, możecie na nas liczyć, jako samorząd jesteśmy z wami – dodała rzeczniczka.
Źródło: PAP, tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Archiwum TVN