Szyli rękawiczki od 120 lat. Dobił ich koronawirus. Rzemieślnicy z Chmielnej zamknęli pracownię

Źródło:
tvn24.pl
Tomasz Kowalski zamknął firmę po 120 latach od jej otwarcia
Tomasz Kowalski zamknął firmę po 120 latach od jej otwarcia
archiwum prywatne
Tomasz Kowalski zamknął firmę po 120 latach od jej otwarciaarchiwum prywatne

- Taka jest rzeczywistość, pewnych rzeczy się nie da odwrócić. Firma przeżyła dwie wojny, a dobił ją koronawirus. To był gwóźdź do trumny, powiedziałem: dość - mówi nam Tomasz Kowalski, właściciel firmy, która stała się jedną z ikon warszawskiego rzemiosła. Po 120 latach rękawicznicy zwinęli interes z Chmielnej, będą sprzedawać tylko w internecie.

- Zakład to część historii tego miasta, moja rodzina stworzyła tę historię. Jak patrzę na przedwojenne zdjęcie sklepu dziadka, to mnie dusi - mówi Tomasz Kowalski. Dusi, bo ciąży odpowiedzialność za zamknięcie pracowni, która była całym jego zawodowym życie. Jego, jego ojca i ojca jego ojca. Kowalscy szyją rękawiczki nieprzerwanie od 120 lat, od początku w Warszawie.

Pracownia na Nowym świecie (1938) i Apolinary Kowalski z żoną (1920)archiwum prywatne

Leśnik przejmuje rękawiczkowy biznes

- Firmę zakładał mój dziadek Apolinary, którego nie znałem, zginął w Powstaniu Warszawskim. Wcześniej zginęły jego żona i siostra. Dziadek miał manufakturę przy ulicy Solec 101, a sklep na Nowym Świecie 31 – opowiada pan Tomasz. Pracownię odwiedzały kobiety wyższych sfer, pojawiali się arystokraci i oficerowie, wśród nich generał Bolesław Wieniawa-Długoszowski. - Kiedyś kobieta była elegancka: nie wyszłaby z domu bez kapelusza i rękawiczek – zauważa nasz rozmówca.

Ojciec Tomasza, także Apolinary, jego żona i brat przeżyli wojnę i starali się reaktywować firmę w tym samym miejscu. Ale Nowy Świat był gruzowiskiem, nie dało się wrócić. Pozostali w Śródmieściu. - Chcieli być zawsze w pobliżu: na Nowogrodzkiej i Szpitalnej. Od 1958 roku jesteśmy na Chmielnej – tłumaczy Kowalski.

Apolinary zmarł w 1968 roku, kiedy Tomasz miał zaledwie 17 lat. Ale zdążył nauczyć syna zawodu. - Z wykształcenia jestem inżynierem leśnikiem. Po studiach doszkoliłem się i w 1978 roku przejąłem firmę od mamy. Mama była wiekowa, zmarła gdy miała ponad 100 lat – wspomina.

Zakład prowadził od tej pory z żoną Barbarą. Potem do rzemieślniczego biznesu dołączyła córka Katarzyna. - W rodzinie jest tak, że obserwuje się, jak to wszystko wygląda. Kasia była zainteresowana. Powiedziałem jej kiedyś: jak będziesz chciała, to ci to wszystko przekażę – opowiada. Wśród znanych klientek z przeszłości wymienia Pole Raksę, Irenę Kwiatkowska czy Korę Jackowską.

Młody Tomasz Kowalski w sklepie i przed nim. Rok 1985archiwum prywatne
Słowa uznania od branżyarchiwum prywatne

Klimat nie pomagał, skóry brakowało, wirus przesądził

Niestety, mikrobiznes z Chmielnej dotykały skutki globalnych problemów. Rynek od dłuższego czasu zalewa masowa produkcja z Dalekiego Wschodu. Interes psuły też… zmiany klimatyczne. Bardzo boleśnie odczuli trzy krótkie i ciepłe zimy z rzędu. A rachunki trzeba płacić bez względu na pogodę. Tylko za wynajem pomieszczenia od miasta co miesiąc pięć tysięcy złotych. - To niemożliwe do wytrzymania. Wydaliśmy wszystko, teraz nie mamy ani grosika – przyznaje Kowalski.

Brakowało też skóry na rękawiczki. Po materiał trzeba było jeździć za granicę, najbliżej za tę południową. - Odpowiednia garbarnia jest w Czechach. Gdyby przestała działać, to pozostają wytwórnie we Włoszech, ewentualnie w Hiszpanii. Ale gdybym pojechał po surowiec, to natychmiast wylądowałbym na kwarantannie. Problem jest szalony, surowca po prostu nie ma – żali się. I tak dochodzi do problemu, który okazał się nie do przeskoczenia. Nie zamknęliby się, gdyby nie epidemia COVID-19. – Gdyby nie wirus, to bym się jeszcze bronił – twierdzi rzemieślnik.

Ograniczenia w handlu i poruszaniu się wprowadzone przez rząd wygoniły ludzi z Chmielnej. - Jest pusta ulica od rana do nocy. Jestem w miejscu, gdzie jest dwanaście pawilonów. W tej chwili sześć jest pustych. Na odcinku Nowy Świat-Bracka pełno pustych sklepów. Ulica umarła – zauważa.

Celem było, jak zawsze, przetrwać do jesieni. - Styczeń był ciepły, a luty z definicji jest słaby, bo wtedy są ferie. Miesiące zaraz przed pandemią były słabe. W jednym miesiącu sprzedały się cztery pary rękawiczek, trzy parasole. To około 1500 złotych obrotu. Obrotu, nie zysku – podkreśla rzemieślnik. - Wystarczą dwa, trzy miesiące żeby, to się skumulowało - wylicza.

Marzec i kwiecień dobiły zakład, a kolejne miesiące nie dawały nadziei. - Liczyliśmy, że teraz uda się utargować tyle, żeby przetrwać lato. Wtedy przyjeżdżali turyści: z Francji, z Anglii, ze Stanów Zjednoczonych. Miałem stałą klientkę z Pittsburgha. To się urwało. Granice są zamknięte, z góry wiem, że w tym roku turystyki jako takiej nie będzie – nie ma złudzeń pan Tomasz.

Zamyka, choć "łzy się do oczu cisną"

Kredytów zawsze unikał, utrzymuje, że wziąć pożyczkę to, jak założyć pętlę na szyję. - Jedną pożyczkę spłacałoby się drugą pożyczką. Dotychczas wszystko było kalkulowane, żeby wystarczyło. Teraz proponowana jest pożyczka pięć tysięcy dla małych firm. A u mnie pięć tysięcy to koszt miesięczny wynajmu – zauważa. - W marcu i kwietniu 2020 roku sytuacja związana z pandemią dobiła zakład. - Nie ma możliwości się z tego podnieść – przyznaje Tomasz.

Decyzję o zamknięciu pracowni przy Chmielnej z końcem kwietnia podjęli jednogłośnie: on, żona Barbara i córka Katarzyna. Ogłosili ją na Facebooku: "Wszystko kiedyś się kończy a życie toczy się dalej. Ze smutkiem informujemy, że po ponad 120 latach działalności najstarsza w Polsce Pracownia Rękawiczek... zamyka swój rozdział w historii Warszawy".

Młodzi ludzie nie przywiązują do rękawiczek wagi, trzymają ręce w kieszeniach

Drzwi się nie zamykały, ruszyli starzy klienci i sympatycy rzemiosła. Ale decyzja była nieodwołalna. - Jedna starsza pani ostatnio powiedziała do mnie: proszę pana, ja dużo nie zarabiam, ale przeleję panu sto złotych. Odpowiedziałem: gdybym od pani przyjął sto złotych, to w lustro bym nie spojrzał. Serce rośnie, ale też chwyta za gardło - wspomina. To kontaktu z drugim człowiekiem będzie mu brakować najbardziej. Wzrusza się: - Mimo emerytury zawsze do zakładu przyjeżdżałem, były rozmowy z ludźmi, rozmawiało się nie tylko o rękawiczkach, problemy i ludzie byli różni. Łzy się do oczu cisną.

Tomasz Kowalski pod szyldem swojej pracowniarchiwum prywatne

Pracownia zlikwidowana, działa e-sklep

Lokal przy Chmielnej 10 już całkiem opróżniony. Nie ma neonu "RĘKAWICZKI", pan Tomasz zdjął go własnoręcznie. Z wnęki nad witryną wystają tylko kable. O tym, że przez ostatnie sześć dekad działała tu firma z tradycją przypomina tylko blaszany szyld "Firma T. Kowalski". Na szybie mała naklejka z adresem strony internetowej, tam sprzedają teraz rękawiczki, ale też parasole i buty. Nalepka musi dawać nadzieję, bo jak zauważa nasz 70-letni rozmówca, "rzemieślnik pracuje, dopóki nie uderzy nosem w stół".

- Niedawno zmarł kolega, który wytwarzał rękawiczki, miał nieco ponad 60 lat. Jest drugi kolega na Marszałkowskiej, ma 85 lat. On też ma kłopoty. Kto z nas po tym wszystkim zostanie? – zawiesza pytanie. I zwraca uwagę, że w sąsiedztwie robi się pusto: - W tej chwili został jeden szewc, ma 92 lata. Ja zamykam, on zostaje.

Demontaż neonu pracowniarchiwum prywatne

Autorka/Autor:Anna Kwaśny

Źródło: tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: archiwum prywatne

Pozostałe wiadomości

Policja zatrzymała "16-letniego obywatela Polski mającego związek" z próbą podpalenia synagogi Nożyków w Warszawie.

Próba podpalenia synagogi w Warszawie. Policja zatrzymała 16-latka

Próba podpalenia synagogi w Warszawie. Policja zatrzymała 16-latka

Źródło:
PAP, tvn24.pl

W imieniu prezydenta Joe Bidena zdecydowanie potępiam ten atak na synagogę Nożyków - powiedział w środę ambasador USA w Polsce Mark Brzezinski. Naczelny rabin Polski Michael Schudrich stwierdził, że gdyby koktajl Mołotowa trafił kilkanaście centymetrów bardziej w lewo, mogłoby dojść do pożaru synagogi. Ambasador Izraela Jakow Liwne powiedział, że ci, którzy chcieli podpalić budynek, "starali się spalić relacje żydowsko-polskie, a nie możemy pozwolić im na skuteczność tego aktu".

Próba podpalenia synagogi Nożyków i jednoznaczne potępienie. "Łobuzom nie uda się nas podzielić"

Próba podpalenia synagogi Nożyków i jednoznaczne potępienie. "Łobuzom nie uda się nas podzielić"

Źródło:
TVN24, PAP

Komenda Stołeczna Policji przyjęła zgłoszenie w sprawie próby podpalenia synagogi Nożyków w Warszawie. O sprawie informował też szef Ministerstwa Spraw Zagranicznych Radosław Sikorski. Skomentował ją prezydent Andrzej Duda.

"Ktoś próbował podpalić synagogę Nożyków". Prezydent Duda potępił "haniebny atak"

"Ktoś próbował podpalić synagogę Nożyków". Prezydent Duda potępił "haniebny atak"

Źródło:
PAP, tvnwarszawa.pl

Był pijany, awanturował się na pokładzie samolotu i ostatecznie musiał zrezygnować wtedy z urlopu w Turcji. Teraz przyszły kolejne konsekwencje w postaci wyroku sądu za znieważenie strażników granicznych. 

Był tak pijany, że kapitan go wyprosił. Na urlop nie poleciał, sprawą zajął się sąd

Był tak pijany, że kapitan go wyprosił. Na urlop nie poleciał, sprawą zajął się sąd

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Trzy tygodnie temu opuścił więzienie i już wrócił za kraty. 46-latek jest podejrzany o rozbój i próbę wymuszenia. - Zagroził kastetem nastolatkowi i ukradł mu telefon oraz kartę płatniczą - informuje policja. Potem mężczyzna miał zażądać pieniędzy za zwrot rzeczy.

Policja: zagroził nastolatkowi kastetem, zabrał telefon i kartę płatniczą

Policja: zagroził nastolatkowi kastetem, zabrał telefon i kartę płatniczą

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Z kościoła pod Radomiem zniknęły przedmioty liturgiczne. W sprawie pomocny okazał się monitoring, który w świątyni zamontowano dzień wcześniej. Policjanci dostrzegli na nim kobietę i szybko ustalili jej tożsamość.

Kościół okradziony. 37-latkę zgubił monitoring, który zamontowano dzień wcześniej

Kościół okradziony. 37-latkę zgubił monitoring, który zamontowano dzień wcześniej

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Kierowca bmw zakończył jazdę w przydrożnym rowie. Policjanci ustalili, że był kompletnie pijany, a dodatkowo w ogóle nie powinien być na wolności.

Pijany wjechał do rowu. "Podczas wyciągania pojazdu, próbował nim odjechać"

Pijany wjechał do rowu. "Podczas wyciągania pojazdu, próbował nim odjechać"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Praca musi nam zostawić trochę czasu na życie, na miłość, na siebie i czasu dla rodziny - powiedziała podczas obchodów Święta Pracy w Warszawie Agnieszka Dziemianowicz-Bąk, ministra rodziny, pracy i polityki społecznej. I zapewniła, że model czterodniowego tygodnia pracy w Polsce jest możliwy. - Pracujemy żeby żyć, a nie żyjemy żeby pracować - dodała.

"Czterodniowy tydzień pracy za tę samą płacę jest możliwy"

"Czterodniowy tydzień pracy za tę samą płacę jest możliwy"

Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP

Pierwsze dni maja w Warszawie oznaczają wiele atrakcji sportowych. W czasie tych wydarzeń część ulic będzie jednak czasowo wyłączona z ruchu, a pojazdy komunikacji miejskiej pojadą objazdami.

Majówka w Warszawie. Puchar Polski na Narodowym, duży bieg, święto chodziarzy

Majówka w Warszawie. Puchar Polski na Narodowym, duży bieg, święto chodziarzy

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W pobliżu Mińska Mazowieckiego łoś przedostał się na autostradę. Podczas próby pokonania drogi w zwierzę uderzył kierowca samochodu osobowego. Pięć osób, w tym troje dzieci, trafiło do szpitala na badania. Łoś nie przeżył wypadku.

Samochód zderzył się z łosiem. W szpitalu pięć osób, w tym troje dzieci

Samochód zderzył się z łosiem. W szpitalu pięć osób, w tym troje dzieci

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Każde złamanie prawa zostanie rozliczone - oznajmił minister spraw wewnętrznych i administracji Marcin Kierwiński we wpisie w mediach społecznościowych. Odniósł się w nim do dzisiejszej publikacji RMF FM, w której portal pisze, że "prezes Prawa i Sprawiedliwości ma odpowiedzieć za zniszczenie i kradzież wieńca sprzed pomnika ofiar katastrofy smoleńskiej". Wniosek o uchylenie immunitetu Jarosława Kaczyńskiego miał już wpłynąć do Sejmu.

Kierwiński o immunitecie Kaczyńskiego: każde złamanie prawa zostanie rozliczone

Kierwiński o immunitecie Kaczyńskiego: każde złamanie prawa zostanie rozliczone

Źródło:
tvn24.pl, tvnwarszawa.pl, RMF FM

Jeśli pozyskamy dofinansowanie, to przy dzisiejszym poziomie technologii modernizacja "Szpiegowa" i budowa na tym terenie dodatkowego budynku powinny potrwać trzy lata - powiedział we wtorek wiceprezydent Warszawy Tomasz Bratek.

Policjanci, strażnicy miejscy i nauczyciele mogą zamieszkać w przebudowanym "Szpiegowie"

Policjanci, strażnicy miejscy i nauczyciele mogą zamieszkać w przebudowanym "Szpiegowie"

Źródło:
PAP/tvnwarszawa.pl

Osiedle Przyjaźń ma nadal służyć celom mieszkaniowym, a znajdujące się tam zaniedbane domki będą sukcesywnie remontowane - zapewnia stołeczny ratusz i przedstawia plan działań po zwrocie osiedla przez dotychczasowego dzierżawcę - Akademię Pedagogiki Specjalnej.

Miasto przejmuje Osiedle Przyjaźń i proponuje rozwiązania dla najemców

Miasto przejmuje Osiedle Przyjaźń i proponuje rozwiązania dla najemców

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Obserwowali go od jakiegoś czasu, w końcu zdecydowali się na odwiedziny i znaleźli narkotyki oraz kradziony rower. 37-latek został tymczasowo aresztowany.

"Magazyn" w piwnicy, a w nim spora ilość narkotyków i rower

"Magazyn" w piwnicy, a w nim spora ilość narkotyków i rower

Źródło:
tvnwarszawa.pl

1155 projektów zgłoszonych w 11. edycji budżetu obywatelskiego zostało ocenionych pozytywnie. To najmniej ze wszystkich edycji, ale to może jeszcze ulec zmianie, gdyż do końca maja pomysłodawcy mają możliwość złożenia odwołania. W tej edycji do dyspozycji mieszkańców przeznaczono rekordową kwotę 105 milionów 782 tysięcy 530 złotych.

Projekty ocenione, czas na głosowanie w sprawie wydania ponad 105 milionów

Projekty ocenione, czas na głosowanie w sprawie wydania ponad 105 milionów

Źródło:
PAP

Sąd skazał drugiego kierowcę po wypadku na warszawskim Gocławiu, w którym jedna osoba zginęła, a trzy zostały poszkodowane. Michał W. został uznany winnym umyślnego naruszenia zasad bezpieczeństwa w ruchu drogowym.

Był świadkiem, został skazany za spowodowanie śmiertelnego wypadku. "Wina nie budzi wątpliwości"

Był świadkiem, został skazany za spowodowanie śmiertelnego wypadku. "Wina nie budzi wątpliwości"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Urzędnicy spotkali się z przedstawicielami fundacji prowadzącej sklep socjalny Spichlerz. Placówka ponad miesiąc temu informowała o problemach i grożącej jej eksmisji. Choć wynajęli lokal na preferencyjnych warunkach, zdaniem ratusza nie płacili czynszu. Dług osiągnął prawie 280 tysięcy złotych. Mimo spotkania, sytuacja sklepu wciąż jest niejasna.

Przyszłość socjalnego Spichlerza pod znakiem zapytania. "Zaległości nie zostały uregulowane"

Przyszłość socjalnego Spichlerza pod znakiem zapytania. "Zaległości nie zostały uregulowane"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Tragiczny wypadek w pobliżu przystanku Warszawa ZOO na Pradze-Północ. Zginął tam rowerzysta potrącony przez pociąg.

Tragiczny wypadek przy przystanku Warszawa ZOO, zginął rowerzysta potrącony przez pociąg

Tragiczny wypadek przy przystanku Warszawa ZOO, zginął rowerzysta potrącony przez pociąg

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Jechali w sprawie nieprzepisowo zaparkowanego samochodu, gdy zauważyli poruszenie przy drodze dla rowerów, biegnącej wzdłuż Wisłostrady na wysokości Wybrzeża Gdyńskiego. Na asfaltowej drodze leżał zakrwawiony, nieprzytomny około 40-letni mężczyzna.

Leżał na drodze rowerowej, był zakrwawiony i nieprzytomny

Leżał na drodze rowerowej, był zakrwawiony i nieprzytomny

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policjanci z Otwocka w związku z majówką prowadzą wzmożone kontrole. - Niechlubny rekordzista, kierowca porsche, pomylił drogę publiczną z torem wyścigowym i pędził z zawrotną prędkością 205 kilometrów na godzinę - poinformował rzecznik otwockiej policji sierżant sztabowy Patryk Domarecki.

"Kierowca porsche pomylił drogę z torem wyścigowym, pędził 205 kilometrów na godzinę"

"Kierowca porsche pomylił drogę z torem wyścigowym, pędził 205 kilometrów na godzinę"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Zamek Królewski zamieścił w sieci film z ogromnym porcelanowym talerzem z łyżeczkami wskazującymi godzinę. Na nagraniu zastąpił on tarczę zegara na wieży. To promocja z okazji otwarcia wyjątkowej galerii.

Zaskakująca zmiana na wieży Zamku Królewskiego

Zaskakująca zmiana na wieży Zamku Królewskiego

Źródło:
tvnwarszawa.pl