Zidane, mistrz świata i zdobywca Złotej Piłki w 1998 roku, powiedział podczas niedzielnej konferencji prasowej, że z prawdziwą dumą i przyjemnością angażuje się w te zawody od siedmiu lat. - Naszym celem jest zapewnienie tym dzieciom niezapomnianego przeżycia, a nie wyłowienie talentów. Zdecydowaliśmy się na kategorię wiekową 10-12, a nie wyższą, bo tak wcześnie nie myśli się jeszcze o karierze zawodowej. Jeśli ktoś wykorzysta tę okazję, żeby zdobyć niezbędne młodemu piłkarzowi doświadczenie i pokazać się światu, to tym lepiej, ale nie o to nam chodzi - wyjaśnił zawodnik, który ostatni oficjalny mecz rozegrał w 2006 roku. Francuz przyznał, że na profesjonalny futbol zdecydował się, gdy był już sporo starszy od uczestników warszawskiego turnieju. Kiedy trafiłem do Cannes w wieku 13 lat, nie miałem pojęcia co mnie czeka. Dopiero rok czy dwa lata później, gdy obserwowałem trening dorosłej drużyny, pomyślałem, że może to jest coś dla mnie. Dzięki ciężkiej pracy i po wielu wyrzeczeniach udało mi się - wspominał były piłkarz m.in. Juventusu Turyn i Realu Madryt. Prawie 50 tysięcy widzów
Według organizatorów, niedzielne zmagania na Stadionie Narodowym oglądało ok. 45-47 tysięcy widzów, choć są to tylko wstępne szacunki. To więcej niż podczas ubiegłorocznego finału na Santiago Bernabeu w Madrycie, gdzie sprzedano ok. 40 tysięcy wejściówek. Na największy w Polsce obiekt ściągały całe rodziny i grupy młodzieży. Całkowity dochód ze sprzedaży biletów zostanie przekazany na cele charytatywne.
PAP/wp//ec